66-latka jechała pod prąd trasą S7, bo pomyliła drogę. Policja: to cud, że nie doszło do tragedii [VIDEO]

2025-02-06 10:55:21(ost. akt: 2025-02-06 10:58:08)

Autor zdjęcia: KMP Elbląg

Kierowca, jadący w minioną niedzielę trasą S7 Warszawa-Gdańsk wysłał na policyjną skrzynkę "Stop agresji drogowej" nagranie, na którym widać jadące pod prąd auto. Okazało się, że samochód prowadziła 66-latka, która nie wiedziała nawet, ile kilometrów przejechała niezgodnie z zasadami.
Świadkowie nagrali jadące pod prąd trasą S7 auto osobowe na wysokości Pasłęka. Na filmie, który udostępniła policja, widać, że mijający to auto samochód musiał szybko zmienić pas ruchu. Był to o tyle niebezpieczny manewr, że pas, na który uciekał świadek pirackiej jazdy, był zajęty przez busa.

Kierowca, który nagrał na videorejestrator jadące pod prąd auto osobowe, przesłał nagranie policji na skrzynkę "Stop agresji drogowej". Na podstawie nagrania policjanci ustalili, że pod prąd jechała 66-letnia mieszkanka Ostródy.

— Kobieta w rozmowie z policjantami twierdziła, że jadąc S7 w kierunku Elbląga, na wysokości Pasłęka zorientowała się, że powinna jechać do Ostródy, więc zawróciła na drodze ekspresowej. Gdy zorientowała się, że jedzie pod prąd, dojechała do najbliższego zjazdu i zjechała z drogi szybkiego ruchu — powiedział oficer prasowy policji w Elblągu Krzysztof Nowacki.

Dodał, że 66-latka nie umiała nawet wskazać, w którym miejscu wjechała w złą stronę na trasę szybkiego ruchu. — Nie umiała podać węzła, z którego skorzystała, ale przejechała w niezgodny z prawem sposób co najmniej kilka kilometrów — podał Nowacki.

Policjant poinformował , że policjanci wyślą dokumentację związaną z jazdą 66-latki do sądu i będą wnioskować o zatrzymanie kobiecie prawa jazdy i wydanie wobec niej zakazu kierowania pojazdami.

Przed kilkoma dniami na autostradzie A2 doszło do dwóch tragicznych wypadków, których przyczyną była właśnie jazda pod prąd.

Policja przypomina, że jeśli kierowcy zdarzy się wjechać pod prąd na autostradę lub drogę ekspresową, należy zatrzymać się w bezpiecznym miejscu, najlepiej na pasie awaryjnym i włączyć światła awaryjne. Następnie należy powiadomić służbę drogową lub Policję, która pomoże kierowcy bezpiecznie wyjechać z trasy.

Za jazdę pod prąd grozi mandat karny w kwocie 2000 złotych oraz 15 punktów karnych.

— Lecz przede wszystkim jest to śmiertelne zagrożenie nie tylko dla samego kierującego, ale również dla innych uczestników ruchu drogowego — przypomniała policja.

Każdy, kto nagrał na telefon lub videorejestrator niebezpieczną sytuację drogową powinien wysłać nagranie na adres stopagresjidrogowej@ol.policja.gov.pl

PAP