Karol Nawrocki: W Elbląg powinien powstać IV port RP, aby to miasto mogło się rozwijać. Kandydat na prezydenta czuje smutek i gniew z powodu niewykorzystanego potencjału
2025-02-10 00:08:26(ost. akt: 2025-02-10 12:44:29)
Nie możemy pozwolić, aby szczytem naszych aspiracji było lotnisko w Berlinie. My chcemy mieć nowoczesne lotnisko w centralnej Polsce, skąd będziemy mogli przemieszczać się po całym świecie. Chcemy portu w Elblągu, aby to miasto mogło się rozwijać. A kiedy czytam dane statystyczne i widzę, że w ubiegłym roku elbląski port wykorzystał zaledwie ułamek swoich możliwości przeładunkowych, ogarnia mnie nie tylko smutek, ale i gniew. Jestem wściekły – mówił w Elblągu Karol Nawrocki.
Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta Polski popierany przez PiS, w niedzielę odwiedził Elbląg. Spotkanie odbyło się w Bibliotece Elbląskiej. Zarezerwowana sala pękała w szwach. Karol Nawrocki został przywitany okrzykami: „Witaj w domu!”
— Rzeczywiście, w Elblągu czuję się jak u siebie w domu. Ta atmosfera, państwa przywitanie, okrzyki i hasła sprawiają, że czuję się tutaj wyjątkowo. To właśnie w tej bibliotece, w państwa mieście, rozpocząłem swoją drogę zawodową w 2009 roku – od pracy w Instytucie Pamięci Narodowej. Następnie objąłem stanowisko dyrektora Muzeum II Wojny Światowej, ale Elbląg zawsze pozostawał dla mnie miejscem szczególnym. Dziś, patrząc na ten biało-czerwony, patriotyczny Elbląg, widzę, że jestem u siebie w domu. Tu jest Polska – tymi słowami Karol Nawrocki przywitał się z osobami, które przyszły na spotkanie.
O elbląskim porcie
Karol Nawrocki powiedział, co myśli o sytuacji związanej z elbląskim portem:
— Elbląg to miasto ludzi ambitnych i pracowitych. Miasto z wielką i piękną historią, która pokazuje, że patrzymy w przyszłość – przyszłość Elbląga i przyszłość Rzeczypospolitej. Przyszłość silnej, aspirującej Polski, która nie cofa się przed wielkimi wyzwaniami. Nie cofa się przed takimi przedsięwzięciami jak Centralny Port Komunikacyjny. Ale nie cofa się też przed tym, aby Rzeczpospolita miała cztery porty. I ten czwarty port właśnie tu, w Elblągu, powinien powstać – oznajmił.
Karol Nawrocki powiedział, co myśli o sytuacji związanej z elbląskim portem:
— Elbląg to miasto ludzi ambitnych i pracowitych. Miasto z wielką i piękną historią, która pokazuje, że patrzymy w przyszłość – przyszłość Elbląga i przyszłość Rzeczypospolitej. Przyszłość silnej, aspirującej Polski, która nie cofa się przed wielkimi wyzwaniami. Nie cofa się przed takimi przedsięwzięciami jak Centralny Port Komunikacyjny. Ale nie cofa się też przed tym, aby Rzeczpospolita miała cztery porty. I ten czwarty port właśnie tu, w Elblągu, powinien powstać – oznajmił.
I dodał: — Nie możemy pozwolić, aby szczytem naszych aspiracji było lotnisko w Berlinie. My chcemy mieć nowoczesne lotnisko w centralnej Polsce, skąd będziemy mogli przemieszczać się po całym świecie. I dlatego chcemy portu w Elblągu – aby to miasto mogło się rozwijać, aby mogło budować swoją przyszłość i przyszłość Rzeczypospolitej. Aby zapewnić przyszłość naszym dzieciom i wnukom.
Podkreślał, że takie inwestycje to koło zamachowe polskiej gospodarki i możliwość rozwoju dla małych i średnich przedsiębiorców.
— A kiedy czytam dane statystyczne i widzę, że w ubiegłym roku elbląski port wykorzystał zaledwie ułamek swoich możliwości przeładunkowych, ogarnia mnie nie tylko smutek, ale i gniew. Jestem wściekły – mówił z niezadowoleniem.
Przyznał, że chciałby, aby Polska w 2023 roku była krajem z polskim atomem, z Centralnym Portem Komunikacyjnym, z rozwijającym się portem w Elblągu.
"Studium upadku"
Nawrocki przypomniał swoje związki – jako historyka – z Elblągiem, w tym książkę pt. „Studium przypadku” o oporze społecznym wobec władzy komunistycznej w województwie elbląskim. Nawiązując do tego tytułu, stwierdził, że przygotowując ją, nie myślał, że kiedyś będzie mówił w tym mieście o „Studium upadku” Rzeczpospolitej w 2025 roku.
Nawrocki przypomniał swoje związki – jako historyka – z Elblągiem, w tym książkę pt. „Studium przypadku” o oporze społecznym wobec władzy komunistycznej w województwie elbląskim. Nawiązując do tego tytułu, stwierdził, że przygotowując ją, nie myślał, że kiedyś będzie mówił w tym mieście o „Studium upadku” Rzeczpospolitej w 2025 roku.
— Nie chwalę się swoim doktoratem, ale rzeczywiście pisałem o Elblągu i opierałem się na dokumentach, które powstały na podstawie tej pracy. Byłem tutaj, czerpiąc siłę z rozmów z ludźmi, którzy w czasach komunizmu doświadczyli represji. Wspominam również świętej pamięci Jerzego Wilka, którego grób odwiedzam co roku. Nigdy bym nie przypuszczał, że przygotowując książkę „Studium przypadku”, stanę dzisiaj przed państwem w Elblągu, mówiąc o czymś, co możemy nazwać „Studium upadku Rzeczpospolitej w 2025 roku”. Mówimy o zwijaniu wielkich projektów i inwestycji – o Polsce Donalda Tuska i jego zastępcy, Rafała Trzaskowskiego. O Polsce, w której ceny energii elektrycznej poszybowały tak wysoko, że wszyscy płacimy dziś znacznie więcej niż dwa lata temu. To „Studium upadku” to także fakt, że w ponad 70 krajach na świecie Polska nie ma swoich ambasadorów ani przedstawicieli, co osłabia prestiż Rzeczypospolitej na arenie międzynarodowej. To "Studium upadku" to także chaos w wymiarze sprawiedliwości. Żyjemy w czasach, gdy wyroki Trybunału Konstytucyjnego nie są respektowane, decyzje Sądu Najwyższego są ignorowane, a uchwały zastępują ustawy. To również sytuacja, w której polska policja i prokuratura są wykorzystywane do realizacji celów partyjnych. Współczuję funkcjonariuszom, którzy są wysyłani do zadań politycznych, zamiast służyć obywatelom — powiedział.
O pakcie migracyjnym
Karol Nawrocki w Elblągu podkreślał też, że jest przeciwnikiem paktu migracyjnego. Jego zdaniem zarówno wojsko, jak i straż graniczna przygotowują się do specjalnej operacji związanej z migrantami.
Karol Nawrocki w Elblągu podkreślał też, że jest przeciwnikiem paktu migracyjnego. Jego zdaniem zarówno wojsko, jak i straż graniczna przygotowują się do specjalnej operacji związanej z migrantami.
— Kwestią zasadniczą dla państwa polskiego jest dziś bezpieczeństwo — bezpieczeństwo kobiet, dzieci, ale także nas, mężczyzn. Tymczasem zagrożeniem dla tego bezpieczeństwa staje się pakt migracyjny, podpisany i przyspieszony przez Donalda Tuska – obecnego premiera Rzeczypospolitej. O procesie wdrażania tego paktu na terenie Polski nie dowiedzieliśmy się od polskiego rządu, ale od niemieckiego urzędnika Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Tak, drodzy państwo, to nie pomyłka – niemiecki urzędnik jako pierwszy poinformował o tym, jak wygląda plan przymusowej relokacji migrantów w naszym kraju. Dziś już wiemy – dzięki pracy jednego z posłów – że Wojsko Polskie i straż graniczna przygotowują się do specjalnej operacji związanej z migrantami, którzy mają być osiedlani na terenie Rzeczypospolitej. Czy naprawdę mamy rozwiązywać problemy migracyjne Niemiec? Czy mamy ponosić konsekwencje błędnej polityki naszych zachodnich sąsiadów — pytał retorycznie.
Przekonywał, że centra integracji cudzoziemców w Polsce już niedługo staną się faktem: — Za gigantyczne środki finansowe przygotowuje się aż 49 ośrodków integracji migrantów! Tymczasem my mamy własne potrzeby – inwestycje w infrastrukturę drogową, kolejową, w rozwój miast, takich jak Elbląg. A jednak, zamiast przeznaczać środki na rozwój Polski, mamy finansować mechanizm readmisji i przyjąć 40 tysięcy migrantów. I nasi zachodni partnerzy zdają się zapominać, że już wcześniej przyjęliśmy około miliona uchodźców z Ukrainy! Polska udowodniła swoją solidarność, udowodniła swoją otwartość, ale nie możemy pozwolić, by ktoś wymuszał na nas dalsze poświęcenia kosztem naszego bezpieczeństwa. Jesteśmy narodem miłosiernych Samarytan, narodem otwartym. Ale nie możemy pozwolić, by Polska stała się zakładnikiem cudzych błędów politycznych. Dla mnie najważniejsze jest bezpieczeństwo polskich kobiet i dzieci. I tego bezpieczeństwa będę bronił!
Nawrocki zadeklarował, że gdy zostanie prezydentem Polski, jednostronnie wypowie pakt migracyjny:
— Będę w pełni zdeterminowany, aby do tego doprowadzić. Nie możemy pozwolić, aby narzucano nam rozwiązania, które osłabiają nasze państwo i zagrażają naszemu bezpieczeństwu.
O Zielonym Ładzie
Karol Nawrocki odniósł się też do polityki Zielonego Ładu:
Karol Nawrocki odniósł się też do polityki Zielonego Ładu:
— Byłem dziś w szkółce drzewnej w Braniewie. Rozmawiałem z jej właścicielami. Mamy w Polsce piękne drzewa! Mogłyby zdobić Warszawę, ale nie – tam są inni dostawcy. Nasz patriotyzm to także patriotyzm gospodarczy! To obowiązek wspierania polskich przedsiębiorców, kupowania polskich produktów, budowania siły polskiej gospodarki. Powinniśmy być solidarni i naprawdę wspierać polski biznes. To jest nasz kierunek jako wspólnoty narodowej! Ale w tej szkółce powiedzieli mi też coś jeszcze: to nie tylko rolnicy, nie tylko leśnicy, nie tylko przedsiębiorcy płacą cenę za Zielony Ład. Płacą ją wszyscy Polacy! 14 milionów gospodarstw domowych płaci dziś więcej za energię elektryczną! To efekt unijnych regulacji, takich jak ETS i zielonych podatków, za które wszyscy dopłacamy. A w tym samym czasie polskie szkółki drzewne cierpią, bo nie mogą wydobywać torfu – kluczowego surowca do uprawy roślin i drzew.
Kandydat na prezydenta stwierdził, że przez unijną politykę Polacy mogą niedługo utracić wolność w wielu aspektach.
— Tu w Elblągu doskonale wiecie, jaką cenę płaci się za wolność. Na tej sali są dawni działacze opozycji antykomunistycznej – ludzie Solidarności, ludzie, którzy walczyli o niepodległość Polski. To wy daliście nam wolność! Siedzieliście w więzieniach, byliście internowani, walczyliście o Polskę. Daliście ją mnie i całemu pokoleniu urodzonemu w latach 80. A teraz pytam: co my dzisiaj z tą wolnością robimy? Dlaczego pozwalamy, by niszczono naszą gospodarkę w imię ideologii Zielonego Ładu? Dlaczego czekamy na decyzje europejskich urzędników, którzy chcą pouczać nas, jak ma wyglądać nasza demokracja, nasza edukacja, nasze lasy i nasze gospodarstwa rolne? Jeśli się nie obudzimy, jeśli nie powiemy „dość”, to pewnego dnia Polska przestanie być Polską! Obudzimy się w kraju, gdzie mieszkają już nie Polacy, ale „obywatele Unii Europejskiej polskiego pochodzenia”. Ja takiej Polski nie chcę! Chcę Polski silnej, suwerennej, odważnej! Chcę, żeby Polska była Polską — powiedział.
O wymiarze sprawiedliwości
Podczas spotkania nie zabrakło też odniesień do obecnej sytuacji w polskim wymiarze sprawiedliwości.
Podczas spotkania nie zabrakło też odniesień do obecnej sytuacji w polskim wymiarze sprawiedliwości.
— Jeśli chodzi o wymiar sprawiedliwości, to rzeczywiście, drodzy państwo, żyjemy w chaosie, jakiego jeszcze nigdy nie doświadczyliśmy. Mam 41 lat i nie pamiętam sytuacji, w której w Polsce nie było prawa do sprawiedliwego sądu. Codziennie słyszymy dyskusje o tzw. neosędziach, choć takie pojęcie w ogóle nie istnieje w polskim prawie — to określenie głęboko pozaustawowe. Mówiłem już o „Studium upadku”, o tym, co dzieje się wokół Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego. O tym, jak władza wykonawcza traktuje decyzje władzy sądowniczej. To wszystko jest głęboko niepokojące. Dlatego jako kandydat bezpartyjny i obywatelski, wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość, mogę podejść do tego problemu bez politycznych emocji. Mogę być głosem obywateli, którzy mówią: „W takiej Polsce, z takim wymiarem sprawiedliwości, nie da się żyć!” I powiedzmy to jasno: już nie interesuje nas, co stało się w latach 2015, 2016, 2017 czy 2024. My chcemy prawa do uczciwego sądu! Chcemy, aby instytucje państwa działały sprawnie i służyły obywatelom. Oczywiście, mam na to konkretne pomysły. A jeśli eksperci się nie dogadają, to – jako prezydent – skorzystam z artykułu 125 Konstytucji Rzeczypospolitej i oddam decyzję w ręce obywateli. Niech to Polacy zdecydują o przyszłości wymiaru sprawiedliwości — zapowiedział kandydat na prezydenta Polski.
O zasługach dla Elbląga
Na zakończenie Marek Pruszak, elbląski radny PiS przypomniał związki Karola Nawrockiego z Elblągiem i podarował mu przypinkę z herbem naszego miasta.
Na zakończenie Marek Pruszak, elbląski radny PiS przypomniał związki Karola Nawrockiego z Elblągiem i podarował mu przypinkę z herbem naszego miasta.
— Jestem dumny, że miałem zaszczyt pełnić funkcję wiceprezydenta Elbląga, podobnie jak śp. Jerzy Wilk, który jako prezydent wykazał się wielką intuicją. To właśnie prezydent Wilk złożył wniosek o Nagrodę Prezydenta Miasta Elbląga dla Karola Nawrockiego, a także o honorowe wyróżnienie go za zasługi dla Elbląga. Pamiętam słowa doktora Nawrockiego, kiedy odbierając te nagrody, nie dedykował ich sobie, lecz elbląskiej Solidarności – ludziom, którzy tutaj, w Elblągu, tak jak Jerzy Wilk i inni, walczyli o wolność. Pamiętam również szczególne zdanie z tamtego czasu — z 2015 roku, kiedy pan Karol Nawrocki powiedział: „po Gdańsku, Elbląg jest moją drugą ojczyzną” — przypomniał radny Pruszak.
Pod koniec spotkania była możliwość zrobienia sobie zdjęcia z Karolem Nawrockim. Była to też okazja do krótkiej rozmowy z kandydatem na prezydenta. Uczestnicy wydarzenia przyznali, że to właśnie możliwość rozmowy z Nawrockim zrobiła na nich największe wrażenie.
EG
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez![FB](/i/icons/fb.png)