Puchar Polski siatkarek. Prezes PZPS Sebastian Świderski: W Elblągu wszystko było na najwyższym poziomie

2025-02-20 09:28:17(ost. akt: 2025-02-20 09:41:42)

Autor zdjęcia: PAP/Adam Warżawa

Prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej nie ukrywał zadowolenia po finałowym turnieju Pucharu Polski kobiet. – Wszystko w Elblągu było na najwyższym poziomie. Cieszy także, przed reprezentacyjnym sezonem, dobra forma kadrowiczek – powiedział Sebastian Świderski.
Elbląg, który nie może poszczycić się siatkarskimi osiągnięciami, po raz pierwszy zorganizował finałowy turniej Pucharu Polski kobiet. Gospodarzem siedmiu poprzednich imprez była Nysa.

– Nie trzeba mieć ligowych zespołów, aby gościć taki turniej i cieszyć się siatkówką na najwyższym poziomie. Kibice dopisali, na wysokości zadania stanęli też gospodarze. Może były pewne obawy, ale ci, którzy tu pracują i są zaangażowani w to miasto i w tę strukturę pokazali, że spokojnie można powierzyć im organizację takich wydarzeń. Wszystko było na najwyższym poziomie i wielkie podziękowania dla Elbląga oraz jeszcze większe dla organizatorów za fantastyczny turniej – podkreślił Świderski.

W niedzielnym finale DevelopRes Rzeszów pokonał 3:0 ŁKS Commercecon i powtórzył swój sukces z 2022 roku. A łodzianki po raz trzeci z rzędu zagrały w decydującym spotkaniu i po raz trzeci musiały uznać wyższość rywalek.

– Od strony sportowej turniej był trochę dziwny, bo wszystkie trzy spotkania zakończyły się wynikiem 3:0, z walką tylko w pierwszym secie. W finale w pierwszej partii rywalizacja na przewagi była jednak fantastyczna. Do tego doszły zwroty akcji, zakończenie seta, challenge, powrót do gry oraz kontuzja czołowej zawodniczki DevelopResu – dodał.

Najlepszą siatkarką turnieju wybrano libero rzeszowskiej drużyny Aleksandrę Szczygłowską.

– Jak widać, nie trzeba zdobywać punktów, aby zostać wyróżnionym w takiej imprezie. Warto dodać, że jest to zawodniczka pochodząca właśnie z Elbląga. Zresztą finałowa rywalizacja na tej pozycji pomiędzy Olą i Marią Stenzel była fantastyczna – ocenił.

Szef związku zadowolony był także z dyspozycji innych reprezentantek, których nie brakowało w finałowym spotkaniu.

– Na ten mecz patrzyłem również przez pryzmat drużyny narodowej. W niedzielę dziewczyny stanęły po dwóch stronach siatki, ale w kadrze są koleżankami i sobie pomagają. Widzieliśmy także rywalizację na pozycjach rozgrywających i przyjmujących, ale największa wojna toczyła się na środku, gdzie cztery Polki w każdym elemencie pokazały się z bardzo dobrej strony. Pod tym względem możemy być spokojni o przygotowania do reprezentacyjnego sezonu, który wkrótce przed nami – podsumował.

PAP