Nie wszystkim podoba się pomysł, by 17-latkowie mogli jeździć samochodami osobowymi, ale eksperci nie mają obaw

2025-02-23 12:00:00(ost. akt: 2025-02-22 22:51:24)

Autor zdjęcia: EG

Ministerstwo Infrastruktury chce umożliwić już 17-latkom zdobycie prawa jazdy kat. B, które uprawnia do kierowania samochodami osobowymi. Ale pomysł nie podoba się wielu Polakom. Dlaczego, skoro już dziś nastolatkowe jeżdżą po drogach i ulicach?
Szykują się duże zmiany na drogach. A jedną z nich ma być umożliwienie zdobycia prawa jazdy kat. B już 17-latkom. To byłyby powrót do przeszłości, bo kiedyś w Polsce 17-latkowie mogli jeździć samochodami, dopiero w 2003 roku podniesiono granicę wieku do 18 lat.

Większość przeciw
Pomysł ministerstwa nie podoba się wielu Polakom. Z sondażu IBRIS dla Radia Zet wynika, że ponad 63 proc. Polaków sprzeciwia się obniżeniu wieku zdających egzamin na prawo jazdy kategorii B do 17 lat. O dziwo, sami młodzi ludzie też są podzielni w tej kwestii, bo w grupie wiekowej 18-29 lat za takim rozwiązaniem było 46 proc. biorących udział w ankiecie, a przeciwnych — 52 proc.

Propozycja, by 17-latkowie mogli już jeździć samochodami osobowymi, znalazła się w projekcie nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym, ustawy o kierujących pojazdami oraz innych ustaw, który przygotował resort infrastruktury. Kilka dni temu minister infrastruktury Dariusz Klimczak powiedział w Radiu Zet, że jeśli wszystko pójdzie dobrze, to jeszcze w tym roku 17-latkowie będą mogli zdobyć prawo jazdy. Projekt przepisów, który jest obecnie poddawany międzyresortowym konsultacjom, do czerwca powinien trafić do Sejmu i zostać uchwalony. Minister dodał, że zaproponował, aby obniżyć wiek zdawania na prawo jazdy na samochody ciężarowe do 20. roku życia, co nie jest też zaskoczeniem. Bo rozwiązania idące w kierunku obniżania wieku zakłada się w projektowanych przepisach unijnych.

Siedemnastolatek za kierownicą
Już dziś w wielu krajach 17-latkowie mogą prowadzić auta. Tak jest obecnie m.in. w Austrii, Estonii, Francji, Danii, Luksemburgu, Holandii oraz w Niemczech, z tym że młodych kierowców obowiązują tam spore obostrzenia. I nie inaczej ma być w Polsce. Do ukończenia 18 lat dokument będzie uprawniał ich tylko do kierowania autem w Polsce. I co istotne, młody kierowca będzie musiał jeździć z osobą towarzyszącą przez okres 6 miesięcy, licząc od dnia otrzymania prawa jazdy, jednak nie dłużej niż do ukończenia 18 lat. Dlatego eksperci nie obawiają się, że 17-latkowie nagle staną się jakimś wielkim zagrożeniem na drogach.

— Szczególnie przy tych obostrzeniach, którym mają podlegać, jak choćby obowiązek jazdy z osobą towarzyszącą — podkreśla Zygmunt Kiersz, dyrektor WORD w Elblągu, który też w wieku 17 lat miał już prawo jazdy kategorii B. — Młodzi ludzi są zdolni, sprawni, a po to jest osoba towarzysząca, żeby czuwać nad tym, by młody kierowca zachował się odpowiedzialnie na drodze.

— Obostrzeń jest wiele; młodych kierowców ma również obowiązywać okres próbny, toteż może to nie wpłynąć jakoś negatywnie na bezpieczeństwo ruchu drogowego, ale mamy świadomość, że młodzi kierowcy to jest grupa szczególnego ryzyka. Czas pokaże, czy te rozwiązania przyniosą pożądane rezultaty. Dziś to trudno ocenić — mówi Marcin Kiwit, egzaminator nadzorujący w olsztyńskim WORD.

Zdaniem egzaminatora nadzorującego także obniżenie do 20 lat wieku, w którym można byłoby zdobyć prawo jazdy na samochody ciężarowe, nie powinno negatywnie wpłynąć na bezpieczeństwo na drogach.

— Tym bardziej że jeszcze niedawno tą granicą było 18 lat — przypomina Marcin Kiwit.

Trzeźwy towarzysz
Obostrzeń, którym mają podlegać 17-latkowie, rzeczywiście jest sporo. Według propozycji ministerstwa osoba, która ma jeździć z nastolatkiem, musi mieć przynajmniej 25 lat, posiadać prawo jazdy kategorii B od co najmniej 5 lat, nie podlegać zakazowi prowadzenia pojazdów w ciągu ostatnich 5 lat. Oczywiście nie może być pod wpływem alkoholu lub środka działającego podobnie jak alkohol. Kto ma to sprawdzić? Zgodnie z projektem to na młodym kierowcy będzie spoczywał obowiązek weryfikacji trzeźwości, wieku, uprawnień i niekaralności towarzysza podróży. Tylko jak 17-latek ma to sprawdzić? Czym skończy się jazda bez pasażera? Będzie to traktowane jako jazda bez uprawnień. Kierowcy będzie grozić kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny nie mniejszej niż 1500 zł.

Projekt nowelizacji prawa zakłada wprowadzenie próbnego okresu dla młodych kierowców. Ma trwać 2 lata, a w przypadku 17-latka okres próbny będzie trwał od dnia uzyskania prawa jazdy do ukończenia 18. roku życia i następnie 2 lata jak u pozostałych kierowców.

W okresie próbnym kierowcy nie będą mogli spożywać alkoholu lub środka działającego podobnie jak alkohol oraz przekraczać prędkości 50 km/h na obszarze zabudowanym, 80 km/h poza obszarem zabudowanym oraz 100 km/h na autostradzie i drodze ekspresowej dwujezdniowej.

Młodzi na cenzurowanym
Są obawy co do 17-latków, bo zdaniem wielu młodzi kierowcy są wielkim zagrożeniem. Jednak, jak pokazują statystyki, to nie młodzi kierowcy (18-24 lata) powodują najwięcej wypadków, a kierowcy w wieku 25-39 lat, ale to też najliczniejsza grupa kierowców. Jednak dlaczego to młodzi kierowcy są na cenzurowanym? To też pokazują statystyki.

Z tego powodu młodzi kierowcy są na cenzurowanym.
— Są grupą charakteryzującą się najwyższym wskaźnikiem liczby wypadków na 10 tys. populacji, który w jej przypadku wynosi ponad 11,5 proc., podczas gdy dla grupy 25-39 lat ten wskaźnik to nieco ponad 7 proc. — podkreśla Marcin Kiwit. — Młodych kierowców charakteryzuje największy tragizm zdarzeń drogowych z ich udziałem, co często jest skutkiem brawury.

Nastolatek w autku
Jednak już dziś nastolatkowie poruszają się po drogach, i to niekoniecznie na rowerach. W wieku 14 lat można już mieć prawo jazdy kategorii AM, a od 16. roku życia kategorii B1. Pierwsze uprawnia do jazdy m.in. czterokołowcem lekkim (masa własna do 350 kg), a drugie do prowadzenia czterokołowców, których masa bez obciążenia nie przekracza 400 kg w przypadku aut do przewozu osób. Te autka często są nazywane mikrosamochodami, choć niektóre potrafią się rozpędzić nawet do setki. Ale nie można nimi jeździć po autostradach i drogach ekspresowych. Jednak zainteresowanie kategorią B1 jest niewielkie. W ubiegłym roku w elbląskim WORD nie było żadnego egzaminu na kat. B1, a w WORD w Olsztynie dosłownie kilka. Powód jest prosty. Na rynku nie ma dużego wyboru samochodów dla kierowców z prawem jazdy kategorii AM lub B1, a używane w miarę w dobrym stanie autka (także elektryki) kosztują od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Jednych na to nie stać, dla drugich to zbędny wydatek, a już szczególnie teraz, kiedy niedługo 17-latek będzie mógł prowadzić każde auto.

Nie ma danych za ubiegły rok, ale w 2023 r. młodzi kierowcy byli sprawcami 2898 wypadków w kraju — to 15,2 proc. wszystkich wypadków spowodowanych przez kierujących. Zginęło w nich 275 osób, a 3664 zostały ranne. Przyczyną 35,8 proc. wypadków, za które odpowiedzialność ponosili młodzi kierowcy, było niedostosowanie prędkości do warunków jazdy, a o ich ciężkości świadczy 61,1 proc. zabitych w tych wypadkach.

Andrzej Mielnicki