Co dalej z budową biogazowni w Lipowinie? Czy protesty mieszkańców coś zmieniły?

2025-02-26 17:04:02(ost. akt: 2025-02-26 17:43:21)
Mieszkańcy Lipowiny widzieliby biogazownię ze swoich okien

Mieszkańcy Lipowiny widzieliby biogazownię ze swoich okien

Autor zdjęcia: EG

Dziękujemy za artykuł na temat planowanej budowy biogazowni koło Lipowiny. Gdyby nie ta publikacja, nie dowiedzielibyśmy się o tej inwestycji i nie rozpoczęlibyśmy protestów na czas — przekazał nasz czytelnik. Sprawdzamy, czy sprzeciw mieszkańców wpłynął na decyzje dotyczące realizacji tej inwestycji.
W lipcu ubiegłego rok poinformowaliśmy o tym, że olsztyńska firma planuje na działce w Woli Lipowskiej graniczącej z Lipowiną (gmina Braniewo) budowę biogazowni rolniczej o mocy 1,5 MW. W biogazowni miałyby być przetwarzane produkty pochodzenia rolniczego i rolno-spożywczego, w tym m.in. resztki poubojowe pochodzenia zwierzęcego, gnojowica, obornik, pomiot ptasi, osady ściekowe z przyzakładowych oczyszczalni ścieków, kiszonka roślin energetycznych, pulpa ziemniaczana i serwatka.

W ramach budowy biogazowni powstałyby m.in. silos magazynowy na kiszonki, zbiornik na substraty płynne, zbiornik fermentacyjny, zbiornik pofermentacyjny, zbiornik magazynowy, stacja uzdatniania biogazu, hala techniczna, hala suszenia, maszynownia, punkt poboru fermentu, układ zataczania i pobierania biometanu i waga samochodowa. Inwestor przekazał, że łączna moc przerobowa instalacji wynosić będzie około 36 400 Mg/rok. Podkreślił jednak, że jest to wartość szacunkowa, uzależniona od dostępności substratu na rynku oraz kosztów jego pozyskania, jednak w skali roku nie przekroczyłaby wskazanej wartości.


Protest mieszkańców

Po publikacji naszego artykułu mieszańcy Lipowiny, którzy nie wiedzieli o planach zbudowania biogazowni w pobliżu ich mieszkań, postanowili sprzeciwić się tej inwestycji. Wystosowali w tej sprawie petycję do wójta gminy Lipowina. Pod dokumentem podpisało się ponad 260 osób.

W odpowiedzi na petycję wójt zorganizował spotkanie z inwestorem, który zachwalał inwestycję.

— Puszczono nam film prezentujący biometanownię w sielskiej atmosferze. Myśleli, że mieszkają tu głupie pegerusy, które nic nie rozumieją. A my mamy internet i dostęp do informacji. Nic nie da się nam wmówić. Wiemy, jakie konsekwencje dla mieszkańców rodzi budowa takiej biometanowni — mówi jeden z mieszkańców Lipowiny.

A drugi dodaje: — Mówiono nam, że podłączą nas do tej biometanowni i będziemy mieli tańsze ogrzewanie, ale nie przedstawiono żadnych dokumentów w tej sprawie. To było palcem na wodzie pisane. A poza tym uzależnianie cen ciepła od prywatnego przedsiębiorcy to wcale nie jest dobry pomysł. Może przez rok czy dwa lata byłoby taniej, ale potem byłoby drożej. Przecież każda firma chce zarabiać.

Spotkanie z inwestorem jeszcze bardziej rozzłościło mieszkańców Lipowiny i zmotywowało ich do kolejnych działań. Skierowali do przewodniczącego Rady Gminy Braniewo pismo protestacyjne, w którym zażądali wydania zakazu budowy biogazowni. Pod dokumentem podpisało się 476 osób, czyli, jak mówi nasz rozmówca, ponad 90 procent mieszkańców Lipowiny uprawnionych do głosowania. Pod pismem podpisali się też mieszkańcy Zakrzewca i Gronówka. Mieszkańcy swój przeciw wobec planów budowy biogazowni argumentowali m.in. tym, że korzyści finansowe inwestora nie mogą być ważniejsze od zdrowia mieszkańców i zwierząt. Podkreślono, że planowana instalacja pogorszy jakość ich życia, zmniejszy wartość ich mieszkań, a jednocześnie nie przyniesie żadnych realnych korzyści lokalnej społeczności. Mieszkańcy Lipowiny są przekonani, że korzyści z inwestycji będzie miał jedynie przedsiębiorca, a wpływy gminy z podatku będą na tyle niskie, że nie zrekompensują obniżonego komfortu życia.

Co dalej z budową biogazowni?
Sprzeciw mieszkańców gminy Lipowina wpłynął na działania władz gminy Braniewo.
Jakub Bornus, wójt gminy Braniewo, poinformował nas, że w odpowiedzi na protesty mieszkańców oraz wniosek o zakaz budowy biogazowni skierowany do przewodniczącego Rady Gminy Braniewo, opracowano projekt uchwały wyrażającej sprzeciw wobec planowanej inwestycji. Projekt został przygotowany z inicjatywy wójta Jakuba Bornusa oraz przewodniczącego Rady Gminy Stanisława Żołędziewskiego.

— Uchwała będzie poddana pod głosowanie na marcowym posiedzeniu Rady Gminy Braniewo z uwagi na konieczność uzyskania opinii prawnej oraz sporządzenia właściwego uzasadnienia uchwały — przekazał Jakub Bornus.

To argumenty, jakie mieszkańcy gminy Lipowina zawarli w swoim proteście:

1. Zagrożenie jakości życia mieszkańców: budowa biogazowni w odległości zaledwie 70 metrów od pierwszych domostw oraz około 400 metrów od osiedla mieszkaniowego Lipowina oznacza emisję nieprzyjemnych zapachów, powstałych w wyniku przetwarzania odpadów zwierzęcych i roślinnych, odpadów komunalnych oraz odpadów z oczyszczalni ścieków. Taki nieznośny fetor bezpowrotnie zakłóci spokój lokalnej społeczności, zniechęcając nowych mieszkańców do osiedlania się, a także obniży wartość naszych nieruchomości.

2. Brak realnych korzyści dla lokalnej społeczności: przedstawiane korzyści, takie jak zatrudnienie kilku osób, są iluzoryczne i nie rekompensują negatywnych skutków tej inwestycji. Co więcej, brak kontraktów z rolnikami z naszej gminy na dostarczanie substratów takich jak kukurydza, jednoznacznie wskazuje, że lokalna społeczność nie odniesie z tej inwestycji żadnych zysków. Zakładana moc biogazowni wymaga zasiania około 400 ha tej uprawy. Dziwi nas fakt, iż inwestor planuje wybudować silos, który nie pomieści zakładanej ilości 20 000 ton kiszonki. Utwierdza to nas w przekonaniu, że produkcję energii elektrycznej i cieplnej chce oprzeć na innych, niebezpiecznych odpadach pochodzących z bliżej nieokreślonych źródeł.

3. Aspekty środowiskowe i problematyka pofermentu: produkcja pofermentu na poziomie 32 tysięcy ton rocznie stanowi ogromny problem. Do jego zagospodarowania potrzebne będzie około tysiąca hektarów gruntów rolnych. Poferment, będący odpadem biogazowni, może prowadzić do zanieczyszczenia gleby i wód gruntowych, a także zwiększy ryzyko emisji gazów cieplarnianych. W przedstawionych dokumentach brakuje dokładnych danych na temat tonażu poszczególnych rodzajów odpadów, które będą przetwarzane.

4. Brak rzetelnych informacji i gwarancji ze strony inwestora: firma Power Hub sp. z o.o. istnieje zaledwie od kilku lat i nie może poszczycić się spektakularnymi osiągnięciami w branży energetycznej. Inwestor nie przedstawił żadnych wiarygodnych umów dotyczących przetwarzanych odpadów. Nie wskazał, na czym konkretnie chce oprzeć swoją produkcję. Nie podał konkretnej ilości przetwarzanych odpadów. Swoją inwestycję oznaczył jako biogazownia rolnicza, a w rzeczywistości będzie przetwarzał głównie odpady z przetwórstwa, odpady z oczyszczalni ścieków i odpady komunalne. Wskazane przez inwestora zalety, takie jak dostarczanie tańszej energii cieplnej, są jedynie obietnicami bez pokrycia, niepopartymi konkretnymi danymi liczbowymi. Jego obietnice, deklaracje a czyny są sprzeczne ze sobą. My, mieszkańcy, nie chcemy z tego ciepła korzystać, gdyż czyste powietrze i nasze zdrowie jest najważniejsze.

5. Podważenie atrakcyjności naszego regionu: lokalizacja biogazowni w bliskim sąsiedztwie domów mieszkalnych obniży szeroko rozumianą atrakcyjność naszych sołectw, skutecznie odstraszy potencjalnych inwestorów, turystów oraz osoby pragnące zamieszkać w naszych miejscowościach. Inwestycja spowoduje wyludnienie okolicy, co w konsekwencji doprowadzi do likwidacji placówki oświatowej, która stanowi miejsce pracy mieszkańców naszej gminy. W Lipowinie znajduje się XVIII-wieczny pałac Stanisławskich, remontowany nakładem wielkich sił i środków przez prywatnego inwestora. Może on w przyszłości stanowić lokalną atrakcję turystyczną przyciągającą miłośników architektury i sztuki. Wokół nas przebiegają szlaki rowerowe Green Velo, corocznie przyciągające miłośników przyrody oraz pięknych krajobrazów. Warto również wspomnieć o działających stowarzyszeniach i inicjatywach obywatelskich organizujących wiele wydarzeń w plenerze, które nie mogłyby się odbywać ze względu na uciążliwy fetor.

EG