Poseł Andrzej Śliwka: Port w Elblągu szoruje po dnie, bo nie ma politycznej woli do jego rozwoju
2025-03-18 00:03:30(ost. akt: 2025-03-18 00:27:35)
Port morski w Elblągu szoruje po dnie – mówi poseł Andrzej Śliwka, wskazując na opóźnienia w realizacji pogłębienia toru wodnego i brak inwestycji. Radny Sebastian Czyżyk-Skoczek podkreśla, że miasto wciąż czeka na unijne fundusze, które mają być przeznaczone na inwestycje w porcie i nie ma alternatywy, w sytuacji, gdy ich nie otrzyma.
Poseł Andrzej Śliwka zwrócił uwagę na zamieszanie wokół pierwszego przetargu dotyczącego pogłębienia ostatniego odcinka rzeki Elbląg i jego unieważnienia. Jak wskazał, decyzja Krajowej Izby Odwoławczej “unieważniła wcześniejsze unieważnienie” przetargu, co prowadzi do chaosu i paraliżu decyzyjnego.
— Rafał Trzaskowski, kiedy tutaj przyjechał, mówił, że port morski w Elblągu wreszcie będzie funkcjonował. Kilka dni później przetarg został anulowany, podobno z przyczyn formalnych. Po czym się okazało, że to unieważnienie jest nieważne. Mamy do czynienia z wielkim bałaganem w tej sprawie — powiedział Andrzej Śliwka.
Andrzej Śliwka: Konkretne rozwiązanie jest na stole
Polityk przypomina również, że port morski w Elblągu nie spełnia zakładanych oczekiwań, bo zdolności przeładunkowe są niewykorzystywane, a wyniki finansowe pozostawiają wiele do życzenia.
— Port morski w Elblągu szoruje po dnie. Wyniki finansowe są fatalne. Zdolności przeładunkowe są wykorzystywane w niecałym procencie. To jest sytuacja absolutnie bez precedensu, żeby coś takiego miało miejsce. Gratuluję panu Michałowi Missanowi dobrego samopoczucia. Nie wiem, czy elblążanie są również tym zachwyceni, że port morski w Elblągu jest w tak fatalnej sytuacji finansowej – stwierdził Śliwka.
Poseł wciąż uważa, że istnieje rozwiązanie, które mogłoby przywrócić portowi szansę na rozwój.
— Gdyby obecna koalicja rządząca już ponad dwa lata temu przyjęła propozycję, która została przez nas złożona (100 mln zł na inwestycje portowe w zamian za pakiet większościowy w porcie), już dziś port morski w Elblągu nie szorowałby po dnie, tylko by miał szansę rozwoju — przekonywał.
Śliwka dodał, że to jedyna racjonalna szansa na przyszłość portu w Elblągu, która zapewniłaby stałe finansowanie.
— Nie mam praw autorskich do propozycji, która została złożona dwa lata temu, ale wiem o tym doskonale — tak wynika z rozmów z ekspertami — jest jedyną racjonalną szansą, ponieważ zapewni stałe środki finansowania portu morskiego w Elblągu. Niestety widać dzisiaj wyraźnie, że tej woli politycznej to do tego nie ma. Na ostatniej komisji zapytałem pana ministra Marchewkę, czy port morski w Elblągu będzie czwartym portem Rzeczypospolitej. On odpowiedział wprost, że nie widzi takiej perspektywy. Jak się zbliżała kampania wyborcza, to wszyscy tu przyjeżdżali, opowiadali niestworzone historie, opowiadali niestworzone rzeczy, a jak przychodzi co do czego, to niestety jest klasyczna Platforma Obywatelska — podkreślił.
I dodał: — Ja tylko przypomnę, bo myślę, że warto o tym również powiedzieć. Nie zmieniła się strategia portu morskiego w Elblągu, który nadal wskazuje porty w Bałtyjsku i w Królewcu, jako porty strategiczne, jako porty współpracujące. Nie ma tam portów w Gdańsku, Gdyni, czy Szczecinie-Świnoujściu, są rosyjskie porty. Obecna koalicja rządząca naprawdę myśli, że powiedzą jedno, a drugie będą robili, albo może inaczej jedno powiedzą, nic nie będą robili i sytuacja sama się rozwiąże? W tym przypadku konkretne rozwiązanie jest na stole. Jeżeli ktoś naprawdę chce, żeby port morski w Elblągu się rozwijał, niech skorzysta z tej oferty.
Poseł przekazał, że jest zaniepokojony zamieszaniem wokół przetargu i odwlekaniem inwestycji, tak ważnej dla rozwoju portu w Elblągu.
— Pierwotnie tor wodny prowadzący do portu miał być pogłębiony do końca 2025 roku. Później okazało się, że jednak tor zostanie pogłębiony do 2026 roku. I teraz co się stało na komisji? Pani dyrektor powiedziała, że prawdopodobne prace zostaną zakończone w 2027 roku. Coś państwu powiem, to nie zostanie zakończone ani w 2027, ani w 2028 roku, z tego względu, że tu nie ma woli politycznej, żeby zrobić w Elblągu czwarty port Rzeczpospolitej.
Krytyka działań lokalnych władz
Problemy z portem morskim w Elblągu dostrzega także Sebastian Czyżyk-Skoczek, elbląski radny PiS. Podkreśla, że obecne działania samorządu miejskiego nie prowadzą do realnych postępów.
Przypomniał, że prezydent Michał Misan obiecywał działania na rzecz rozwoju portu, ale dziś port wciąż czeka na środki zewnętrzne.
— Dziś czekamy na decyzję o 40 milionach euro z funduszy unijnych, ale co, jeśli tych pieniędzy nie dostaniemy? Co wtedy z Elbląskim portem — pytał radny.
I dodał: — My dzisiaj nie tylko nie mamy tych pieniędzy, ale nie wiemy też, czy w ogóle będą. My dzisiaj nie mamy nic. W ramach działań dotyczących elbląskiego portu zarówno samorząd województwa, Unia Europejska, rząd, jak i władze naszego miejskiego samorządu robią tylko pozorne ruchy.
Czyżyk-Skoczek wskazał również na brak działań w kwestii planowania zagospodarowania przestrzennego w rejonie portu.
— Dlaczego dopiero dzisiaj przechodzimy etap planowania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego ul. Żytniej, gdzie miałby się mieścić terminal przeładunkowy właśnie z tych środków, zamiast zrealizować to już rok temu czy w przeciągu ostatnich pięciu lat, gdy pan prezydent był wiceprezydentem — zauważył.
Zdaniem Sebastiana Czyżyka-Skoczka dwa ostatnie lata to tylko kolejna stracona szansa. Radny uważa, że port w Elblągu mógłby się już rozwijać, a nie czekać na otrzymanie środków na niezbędne inwestycje.
— Ten kabaret dotyczący „unieważnienia unieważnienia’’, to tylko jeden z elementów. Podobnie tak jak przyjechał pan minister Marchewka, obiecał 30 milionów i gdzie one są? Za czasów naszych rządów zawsze mówiono, że pieniądze tracą wartość, jeżeli nie są inwestowane. Jaką wartość zyskały te pieniądze przez ostatni rok rządów pana prezydenta Missana i półtora roku rządów tej koalicji? Nic się nie wydarzyło. Dziś moglibyśmy już od dwóch lat mieć co roku stałe pieniądze płynące do czwartego portu RP, którym elbląski port miał się stać. Dziś nie zastanawialibyśmy się nad tym, co zrobić, jeżeli nam się nie uda pozyskać funduszy. Nie szukalibyśmy kolejnych rozwiązań. Dzisiaj to wszystko byłoby zabezpieczone, Elbląg by się rozwijał, a w tym momencie przed nami jedna wielka niewiadoma — podsumował radny.
Zapewnienie o rozwoju portu
Przypomnijmy, że pod koniec lutego odbyła się konferencja prasowa prezydenta Michał Missana i europosła Jacka Protasa. Zapewniali, że plany dotyczące rozwoju portu się nie zmieniły.
— W ostatnim czasie w przestrzeni medialnej zaczęły pojawiać się różne informacje dotyczące elbląskiego portu. Pragnę zapewnić i jednocześnie uspokoić, że port w Elblągu rozwija się zgodnie z planem i podąża w dobrym kierunku. Tor wodny zostanie pogłębiony zgodnie z wcześniejszymi założeniami, co umożliwi wpływanie 100-metrowych statków o szerokości 20 metrów i zanurzeniu do 4,5 metra — mówił wówczas Michał Missan.
I zaznaczył: — Dzisiaj musimy odmrozić środki (— z Programu Fundusze Europejskie dla Warmii i Mazur — przyp. red.), to jest nasz cel. Wiem, że dzisiaj możemy być portem pomocniczym dla Gdańska, a nie portem konkurującym z nim i w ogóle takiego celu nie mamy. Tak jak pan poseł powiedział, mocno, twardo stąpamy po ziemi i realnie podchodzimy do tematów. Natomiast całe przedsięwzięcie, jeśli chodzi o tor wodny, nie jest zagrożone.
Zgodnie z planami obecnego rządu szerokość toru wodnego w dnie ma wynosić 36 metrów, co umożliwi wpływanie statkom bez konieczności asysty holowników. Dodajmy, że dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni, Anna Stelmaszyk-Świerczyńska, poinformowała, że do połowy 2026 roku dostęp do portu w Elblągu będzie możliwy torem o głębokości 5 metrów i szerokości 22 metrów. Natomiast do połowy 2027 roku planowany jest ruch jednostek torem o szerokości 36 metrów.
EG
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez