Incydent w parku Modrzewie wywołał niepokój wśród mieszkańców Elbląga. Pojawiły się pytania o bezpieczeństwo
2025-04-22 12:28:05(ost. akt: 2025-04-23 09:48:23)
W Elblągu narasta społeczny niepokój po incydencie w parku Modrzewie, gdzie dwóch mężczyzn miało robić zdjęcia dzieciom. Sprawa wywołała falę emocji, pojawiły się obywatelskie inicjatywy i zapowiedź konsultacji w sprawie przyjmowania imigrantów.
Wszystko zaczęło się od wpisu na Facebooku. Jedna z mieszkanek Elbląga napisała, że dwóch nieznanych mężczyzn robiło zdjęcia chłopcom bawiącym się na placu zabaw w parku Modrzewie. Według jej relacji próbowali też nawiązać kontakt z dziećmi. Policja pojawiła się na miejscu zgłoszenia, jednak osoby, których dotyczyła interwencja, zdążyły już odejść.
– Mieliśmy zgłoszenie mniej więcej około godziny 19. Na miejsce pojechał patrol, ale nie zastał tam nikogo – nie potwierdził tej sytuacji. Ale oczywiście przyglądamy się tej sprawie. Dzielnicowi zostali też zaangażowani do tego, żeby sprawdzać to miejsce. Będziemy czujni, jeśli chodzi o takie sytuacje – przekazał Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu. – I mamy prośbę: jeżeli ktoś poczuje się zagrożony, jeżeli będzie jakaś niepokojąca sytuacja, to prosimy, żeby mieszkańcy po prostu dzwonili do nas pod numer 112 – dodał.
Na załączonych do posta zdjęciach widać, że mężczyźni, którzy mieli zaczepiać dzieci w parku, mieli ciemny kolor skóry, co u części mieszkańców wzbudziło skojarzenia z imigrantami. To właśnie ta cecha – obok samego incydentu – miała znaczący wpływ na skalę emocji i szybkość, z jaką rozwinęła się cała sytuacja.
W odpowiedzi na opisywany incydent pan Maciek założył grupę Patrol Obywatelski Elbląg. Już w ciągu pierwszych godzin dołączyło do niej 400 osób. Celem inicjatywy jest organizowanie wspólnych patroli w parku Modrzewie – pierwszy zaplanowano na wtorek, 22 kwietnia, po południu. Hasło przewodnie brzmi: „Bezpieczeństwo naszych dzieci jest najważniejsze”, a wpisy w grupie ilustruje grafika z napisem „Polska dla Polaków”. Choć akcja ma na celu ochronę dzieci, wśród komentarzy pojawiają się coraz mocniejsze, pełne emocji i nienawiści wypowiedzi.
Równolegle powstała też inna grupa – Mieszkańcy Elbląga Mówią NE. Jej członkowie sprzeciwiają się planom utworzenia w mieście Centrum Integracji Cudzoziemców. Na stronie grupy czytamy:
„Nie zgadzamy się na powstanie Centrum Integracji Cudzoziemców w Elblągu bez rozmów z mieszkańcami, bez jasnych informacji i bez naszej zgody. Takie decyzje powinny być poprzedzone otwartą debatą i uwzględniać głos elblążan. Działamy ponad podziałami politycznymi. Chcemy zadbać o bezpieczeństwo, porządek i przyszłość miasta. Będziemy zbierać podpisy, informować, mobilizować i naciskać na władze lokalne, by działały zgodnie z wolą mieszkańców”.
Na te doniesienia odpowiedział Urząd Miejski w Elblągu, publikując oficjalne oświadczenie:
„W związku z docierającymi do nas pytaniami oraz pojawiającymi się nieprawdziwymi informacjami na temat tworzenia w Elblągu Centrum Integracji Cudzoziemców po raz kolejny pragniemy zdementować te informacje. Jak już wielokrotnie informowaliśmy, samorząd nie ma żadnych informacji w tej sprawie. Nikt z władzami miasta nie prowadzi rozmów na temat powstania takiego ośrodka w naszym mieście”.
W komunikacie zaznaczono również, że zgodnie z zapowiedzią prezydenta Elbląga przygotowywane są konsultacje społeczne w sprawie przyjmowania imigrantów w Elblągu.
Zapowiedź konsultacji to również odpowiedź na wcześniejszą obywatelską inicjatywę, której celem było zorganizowanie referendum w tej sprawie. Choć pod wnioskiem zebrano 1300 podpisów, a 700 z nich pozytywnie zweryfikowano, Rada Miejska w Elblągu odrzuciła projekt uchwały podczas lutowej sesji. Wówczas inicjatorzy wystąpili z apelem do prezydenta o przeprowadzenie szerokich konsultacji, deklarując pomoc i gotowość do ich współorganizacji.
Obawy mieszkańców Elbląga o bezpieczeństwo są na tyle duże, że zapowiedziane konsultacje społeczne mogą okazać się ważnym krokiem w kierunku uspokojenia nastrojów i obniżenia poziomu emocji.
Trudno jednak nie zadać pytania, czy cała sytuacja w parku Modrzewie wzbudziłaby równie silne emocje, gdyby mężczyźni nie mieli ciemnego koloru skóry. Trudno na nie odpowiedzieć, bo z jednej strony reakcja mieszkańców wynikała z realnego lęku o bezpieczeństwo dzieci, a z drugiej strony nie sposób całkowicie wykluczyć, że kolor skóry i pochodzenie mężczyzn wpłynęły na siłę społecznego odzewu. To pokazuje, jak cienka jest granica między uzasadnionym niepokojem a uprzedzeniem.
Należy stanowczo podkreślić, że w całej sprawie ani kolor skóry, ani pochodzenie nie powinny odgrywać żadnego znaczenia. To nie wygląd zewnętrzny czy narodowość decydują o tym, czy dana sytuacja jest poważna, czy nie. O powadze sytuacji świadczy sam fakt jej zaistnienia oraz konkretne działania, które mieli podejmować mężczyźni przebywający w parku. To ich zachowanie, a nie wygląd zewnętrzny, powinno być przedmiotem oceny.
Jednak nie można udawać, że uprzedzenia oraz lęk przed migrantami nie istnieją. Można mówić o tolerancji i równości, ale nie da się zakrzyczeć realnych emocji społecznych. Strach przed migrantami istnieje. Ludzie się boją. Tymczasem politycy z każdej strony sceny politycznej, zamiast rozładowywać napięcia, tylko dolewają oliwy do ognia.
Emocje, które wybuchły w tej sytuacji, pokazały coś jeszcze: wielu mieszkańców tylko czekało na zapalnik. Na pretekst, który pozwoli im wreszcie głośno wyrazić swój strach, frustrację i uprzedzenia. To nie była reakcja jedynie na jeden incydent w parku. To był wybuch napięcia, które w nich od dawna buzowało. Problem w tym, że takie emocje łatwo mogą wymknąć się spod kontroli i prowadzić do przemocy, nienawiści.
A wracając do incydentu w parku, trzeba jasno powiedzieć: to nie rodzice ani ich dzieci ponoszą winę za to, że ktoś je zaczepia. To nie dzieci mają się bać. Nasze dzieci mają prawo bawić się beztrosko w parku, bez strachu, że może im się coś stać.
Dziecko, nawet dobrze wychowane i świadome zagrożeń, nie ma szans w konfrontacji z dorosłym. Choćby nie wiadomo jak bardzo rodzice i szkoła je edukowali, to dorośli ponoszą odpowiedzialność za stworzenie bezpiecznego otoczenia. Bez względu na to, jakiego koloru skóry są osoby, które ten niepokój wywołują.
Ewelina Gulińska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez