Na dzielnicy rządzi pani sierżant

2014-06-11 19:12:17(ost. akt: 2014-06-12 09:31:04)
Praca jest wymagająca, ale ciekawa. To duże wyzwanie, tym bardziej dla kobiety — mówi sierż. Katarzyna Stankiewicz

Praca jest wymagająca, ale ciekawa. To duże wyzwanie, tym bardziej dla kobiety — mówi sierż. Katarzyna Stankiewicz

Autor zdjęcia: Michał Skroboszewski



Ludzie mówią - fajnie, że jestem kobietą, bo ich zrozumiem, bo łatwiej im ze mną rozmawiać — mówi sierż. Katarzyna Stankiewicz, jedyna dzielnicowa w Elblągu. Mieszkańcy jej rewiru wiedzą jednak, że gdy trzeba, potrafi być stanowcza i konsekwentna. Nam opowiada, jak udaje się jej godzić życie "w mundurze" z tym prywatnym.




Sierżant Katarzyna z policją związana jest od 15 lat. Zaczynała jako pracownik cywilny, zawsze jednak chciała zostać prawdziwą policjantką. Czas na spełnienie marzeń przyszedł, gdy skończyła studia, wyszła za mąż i urodziła córkę... 


— Gdy już sobie wszystko poukładałam to stwierdziłam, że trzeba spróbować swoich sił w tym zawodzie — mówi sierż. Katarzyna Stankiewicz. — Przeszłam więc półroczny kurs w szkole policyjnej w Słupsku. Niektórym się wydaje, że pracownik cywilny łatwiej może zostać policjantem, ale tak nie jest. Musiałam przejść całą procedurę rekrutacyjną i egzaminacyjną, taką jak każda osoba z zewnątrz, z cywila.



Konflikty sąsiedzkie 
i przemoc domowa

Od 1 kwietnia sierż. Katarzyna Stankiewicz jest dzielnicową rewiru II w Elblągu.
— Praca jest wymagająca, ale ciekawa. To duże wyzwanie, tym bardziej dla kobiety — przyznaje dzielnicowa.

— Ludzie przychodzą z różnymi problemami. Zdarzają się konflikty sąsiedzkie, przemoc domowa, czasami jestem mediatorem, a często niektórzy chcą po prostu porozmawiać. Największą dla mnie satysfakcją, w mojej krótkiej pracy dzielnicowej jest gdy słyszę: Dziękuję. Fajnie, że pani jest, bo pani mi pomogła.

Pani sierżant jest jedyną dzielnicową w Elblągu.

— Zawsze mogłam liczyć na kolegów — podkreśla. — Przez pierwszy miesiąc wdrażałam się do nowych zajęć i dużo mi pomogli... A mieszkańcy mojej dzielnicy? Codziennie jestem u nich, są naprawdę otwarci. Rozmawiam z nimi, przedstawiam się, że jestem nową dzielnicową. 



Pytam, 
czy mają jakieś problemy

Pani sierżant może zapukać do każdych drzwi, akurat nie dlatego, że w danym domu dzieje się coś złego.


— Poznaję moich dzielnicowych w ramach, jak my to nazywamy, wizyt posesyjnych. Zamieniam z mieszkańcami klika słów, pytam, czy mają jakieś problemy. Ludzie mówią, że fajnie, że kobieta, bo z kobietą można inaczej porozmawiać, bo zrozumie — mówi dzielnicowa. — Panowie twierdzą, że przed kobietą łatwiej się otworzyć. Mówią o mnie, że jestem stanowcza, ale mówią także, że widzą chęć niesienia pomocy.


Czasami pani sierżant odbiera telefony od mam, które proszą o rozmowę z dzieckiem, by wytłumaczyć, jaka jest odpowiedzialność karna, za różne czyny. W swojej pracy spotyka się z przeróżnymi problemami, od podeptanych kwiatów do przemocy w rodzinie.



Mamo, ciebie 
tu wszyscy znają

W pracy jest stanowcza, uparta i konsekwentnie dąży do celu, ale otwarta na ludzkie problemy. 


— Często żyję w biegu — przyznaje. — Pracę zawodową godzę z życiem prywatnym. Staram się jak najwięcej czasu spędzać z rodziną. Jeżdżę z córką na tańce, na angielski... Czasami wyjeżdżamy za miasto. Chyba mi to wychodzi, łączenie jednego z drugim, bo słyszę: jesteś najcudowniejszą mamą albo bardzo cię kocham. To dużo dla mnie znaczy. 


Czasami jednak życie prywatne przeplata się z zawodowym.

— Często przechodzę, po cywilnemu, przez swoją dzielnicę. Gdy ostatnio stałam w kolejce w sklepie, jeden pan poznał mnie i zaczął ze mną rozmawiać. Po wyjściu ze sklepu moja córka stwierdziła: mamo, ciebie tu wszyscy znają! — mówi ze śmiechem sierż. Katarzyna Stankiewicz.
sw

Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (8) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Taaaaa #1416570 | 195.136.*.* 13 cze 2014 06:35

    Ciężko jest pogodzić pracę w mundurze z życiem prywatnym w szczególności jak do emerytury zostało ze dwa latka a zarabia się 2500 złotych na rękę. A później słodka emeryturka 2000 zł w wieku max 45 lat i do końca życia. Nie chce się w tym kraju żyć !! A dla sympatycznej p. sierzant powodzenia !

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  2. damski boxer #1415870 | 178.235.*.* 12 cze 2014 09:20

    Wydaje mi się, że nieprawidłowo określa się tą Panią "dzielnicowa". Ona pracuje na stanowisku: "DZIELNICOWY", JEST TO STANOWISKO RODZAJU MĘSKIEGO NIEODMIENNE, PODOBNIE JAK SĘDZIA!!!

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz

  3. Yetiheu #1415854 | 88.156.*.* 12 cze 2014 08:58

    Kawał gliny, z liścia od takiej dostać, to nie żarty :)

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz

  4. warmia #1415828 | 85.193.*.* 12 cze 2014 08:14

    zycze Pani Sierzant jak najmniej pracy! Pozdrawiam.

    odpowiedz na ten komentarz

  5. tak powinna wygladac kobieta/ sorka. BABA?. #1415759 | 79.186.*.* 12 cze 2014 00:06

    Moja Baba tez tak wyglada i jest tez prawnikiem.A co? A twoja?

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

    Pokaż wszystkie komentarze (8)