W piątek premiera Matni-sprawy elbląskiej

W roli głównej wystąpi Piotr Szejn - próba generalna Matni-sprawy elbląskiej

W roli głównej wystąpi Piotr Szejn - próba generalna Matni-sprawy elbląskiej

Autor zdjęcia: Michał Skroboszewski



W piątek na deskach Sewruka premiera spektaklu "Matnia - sprawa elbląska". Po 65 latach, do dramatycznych wydarzeń związanych z pożarem hali produkcyjnej nr 20 Zakładów Mechanicznych Zamech i represji, które dotknęły wówczas sto osób powraca wrocławianin Rafał Matusz.


Najbardziej odczuwalny w Elblągu akt stalinowskiego terroru doczekał się przeniesienia na deski elbląskiego teatru. 5 września na Dużej Scenie odbędzie się premiera "Matni - sprawy elbląskiej". To druga, po przedstawieniu "Jak Piekarczyk chwat Elbląg uratował" lokalna historia wystawiana u Sewruka.
— Teatry obecnie szukają tematów lokalnych, istnieje dzisiaj taki trend i to nie tylko w Polsce. Jeśli mamy więc poszukiwać takiego, który identyfikuje Elbląg, historię i tożsamość tego miasta, to Sprawa Elbląska sama się nasuwa — mówi Rafał Matusz, reżyser przedstawienia.




W spektaklu wystąpi, chociaż nie na scenie, ostatni żyjący świadek tamtych dni - Józef Olejniczak. Otrzymał on wówczas wyrok 11 lat więzienia z czego odsiedział ponad sześć.

— Nagraliśmy z nim trzy godziny wywiadu, który zaprezentujemy na rzutnikach. Korzystaliśmy też z dorobku Grażyny Wosińskiej, autorki pierwszej książki o Sprawie 
Elbląskiej "Pożar i szpiedzy" oraz z autentycznego listu matki Olejniczaka — mówi Matusz.


W roli głównej, czyli Janka Masłowskiego obejrzymy Piotra Szejna. W spektaklu wystąpią też m.in. : Maria Semotiuk (żona, działaczka ZMP), Beata Przewłocka (matka), Krzysztof Kolba (ojciec). 



Przedstawienie ma być widowiskiem multimedialnym i jak podkreśl reżyser nie będzie spektaklem historycznym. 

— Będzie rodzajem eseju na temat czasów stalinowskich. Zastanowimy się nad procesami, jakie zachodziły wtedy w ludziach, nad sposobem zadawania tortur, skupiamy się na opresji człowieka. Cały czas mamy w tyle głowy "1984" Georgea Orwella, więzienie Guantanamo, więzienia i tortury w Kijekutach. Poruszamy się w kontekście relacji oprawców i ich ofiar — wyjaśnia.


Jak podkreśla Mirosław Siedler, dyrektor elbląskiego teatru Sprawa Elbląska, to nadal zagadka.


— I my nie staramy się jej rozwiązać. Nic tu nie jest czarne ani białe. Historię opowiadamy z perspektywy Olejniczaka ale mamy też sygnały, że są świadkowie i dowody, że inaczej to wyglądało. Ludzie ze Sprawy Elbląskiej są ze sobą skłóceni — mówi.



Autorką scenografii i kostiumów do spektaklu jest Iza Toroniewicz, projekcje multimedialne przygotował Sławomir Malinowski, a muzykę Hadrian Filip Tabęcki.
daw

Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. NIEOBOJĘTNE #1478768 | 78.88.*.* 6 wrz 2014 22:34

    SKANDAL SKANDAL SKANDAL --Ja również miałem przyjemność oglądania premiery tego spektaklu i nie będę tutaj oceniał gry aktorskiej czy sztuki reżyserskiej - chwilami jednak spektakl wytrącał mnie z zadumy i refleksji związanej z tak poważną, przykrą.. "SPRAWĄ ELBLĄSKĄ". SKANDAL jednak dotyczy zachowania się Teatru - Pana Dyrektora który w tak spazmatyczny sposób witał i dziękował naszym Elbląskim władzom jak również sponsorom, a o nim zapomniał....O nim... czyli o Panu Józefie Olejnikczaku o którego losach ten właśnie spektakl prawił. Pan Dyrektor zapomniał podziękować.... zapomniał nawet przywitać Pana Józefa bo ten przecież był obecny na Premierze, .FO PA WIELKIE FO PA PANIE DYREKTORZE TEATRU ELBLĄSKIEGO!!

    odpowiedz na ten komentarz