Mikołaj zajechał w październiku. Dary dla szkoły muzycznej

2014-10-15 12:59:00(ost. akt: 2014-10-15 13:12:10)
Pianina oraz jeden fortepian gabinetowy to dar od mieszkańców norweskiego miasta Stavanger

Pianina oraz jeden fortepian gabinetowy to dar od mieszkańców norweskiego miasta Stavanger

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

Pięć pianin oraz jeden fortepian gabinetowy dotarły do elbląskiej szkoły muzycznej. To podarunek od mieszkańców norweskiego miasta Stavanger, których poruszyła wiadomość o pożarze, który w styczniu tego roku wybuchł w tej szkole.
Inicjatorem zbiórki sprzętu dla szkoły muzycznej był Ryszard Kalinowski, elblążanin który w latach 80., wyemigrował do Norwegii i dzisiaj mieszka w Stavanger. Mieszkańcy ponad 120-tysięcznego miasta nie po raz pierwszy pospieszyli z pomocą Elblągowi. Kalinowski jest obecnie przewodniczącym Towarzystwa Polsko-Norweskiego w Stavanger. Informacja o pożarze, jaki wybuchł w szkole muzycznej w styczniu tego roku, poruszyła serca wielu osób, także mieszkańców Stavanger. Przypomnijmy, że żywioł zniszczył m.in. serce szkoły, czyli salę koncertową i znajdujące się w niej instrumenty.

Transport darów, w których znalazło się pięć pianin oraz jeden fortepian gabinetowy, dotarł do Elbląga w miniony piątek.
— Mamy 10 października, a dla nas jakby dzisiaj już były Mikołajki — cieszy się Andrzej Korpacki, dyrektor Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych. — Każdy prezent cieszy nas ogromnie. Co do przyszłości tych instrumentów, to najpierw potrzebne są szczegółowe oględziny techniczne. Na pewno posłużą nam do celów edukacyjnych — dodaje.

Powodów do radości jest więcej, bo w tym tygodniu ruszył remont spalonej sali koncertowej. Prace mają potrwać do stycznia 2015 r. i będą kosztowały około dwóch milionów złotych. Już wcześniej do użytku została oddana mała sala koncertowa w nowej części szkoły, w której stanął fortepian zakupiony za blisko 130 tys. zł.
— Na początku listopada planujemy koncert dziękczynny. Planujemy zaprosić na niego naszych przyjaciół, którzy pomogli nam w trudnych chwilach, a czujemy, że jeszcze nie w pełni wyraziliśmy swoją wdzięczność — tłumaczy dyrektor Korpacki.
AKT