Jadłodajnia wydaje darmowe posiłki od listopada do marca

2014-11-09 18:30:00(ost. akt: 2014-11-09 19:34:15)
Zbigniew Dejewski wydaje obiady potrzebującym

Zbigniew Dejewski wydaje obiady potrzebującym

Autor zdjęcia: Karolina Krajewska

W elbląskim Caritasie rozpoczęto wydawanie darmowych obiadów dla potrzebujących. Akcja potrwa do końca marca. Dla wielu osób korzystających z tej pomocy to jedyny posiłek w ciągu dnia.
Pani Regina na darmowe obiady do jadłodajni Caritasu przychodzi już dziewiąty rok z rzędu. — Nie mam emerytury, renty też mi nie przyznali — żali się 64-letnia kobieta.

Mówi, że posiada wykształcenie średnie ekonomiczne. Przez wiele lat pracowała w biurze, ale firmę zamknięto. Chwytała się później różnych prac, m.in. sprzątała klatki schodowe. Jak opowiada, im była starsza, tym coraz trudniej było jej znaleźć zatrudnienie. Nie jest bezdomna, ma gdzie mieszkać. Gdy nie ma pieniędzy na rachunki, to pożycza. Oddaje, gdy uda się jej coś zarobić. Tak żyje z dnia na dzień.
— Na ubranie i jedzenie nie wydaję — mówi pani Regina. — W seminarium przy ul. Bożego Ciała dają potrzebującym chleb i coś do chleba. Też z tego korzystam. Poza tym w Caritasie przy katedrze św. Mikołaja wydają za darmo odzież i również jedzenie — dodaje.

64-latka przyznaje, że stara się nie myśleć o sytuacji, w jakiej się znajduje. — Bo jak pomyślę, to odechciewa mi się wszystkiego, nie mam ochoty nawet na jedzenie — wyznaje. — Ale trzeba jakoś żyć. Koleżanka mówi mi: „weź się w garść”.

W trudnej sytuacji jest także pan Franciszek. Obiad w Caritasie to jego jedyny posiłek w ciągu dnia. — Pracowałem na stażu przez trzy miesiące — opowiada 57-latek. — Potem zachorowałem na kręgosłup. Chorowałem przez dwa miesiące, zostałem zwolniony. Nie mam teraz żadnych pieniędzy. Mieszkam w wynajmowanym pokoju, który mam opłacony do końca listopada. W grudniu wyląduję na ulicy. Jest jeszcze dom dla bezdomnych. Już w nim mieszkałem, ale nie chciałbym tam wracać.

Od osób, korzystających z darmowych posiłków w Caritasie, można usłyszeć jeszcze wiele podobnych historii. Wczoraj spotkaliśmy tam również młodą dziewczynę i chłopaka w wieku około 20 lat. — Nie chcemy rozmawiać, wstydzimy się — mówi dziewczyna.

W kuchni i na sali pracują wolontariusze. Jadłodajnia może wydawać dziennie do 120 posiłków. By korzystać z tej pomocy trzeba posiadać skierowanie z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Elblągu. Posiłki wydawane są od poniedziałku do soboty (na niedzielę potrzebujący otrzymują suchy prowiant). Zazwyczaj jest to zupa, chociaż np. wczoraj serwowano klops z sosem musztardowym, zupę pomidorową z ryżem i chleb. Jadłodajnia jest czynna od listopada do końca marca.
kr

Źródło: Dziennik Elbląski