Oskarżony zapadł się pod ziemię. Nie wiadomo, kiedy ruszy nowy proces grupy Kulawego
2014-12-30 07:05:00(ost. akt: 2014-12-30 08:33:53)
Sąd Okręgowy w Elblągu jest już prawie gotowy do rozpoczęcia ponownego procesu grupy Kulawego z Kisielic, oskarżonej między innymi o zabicie dwóch mieszkańców Szczecina. Problem w tym, że pod ziemię zapadł się jeden z oskarżonych, Marcin K. Sąd wydał już za nim europejski nakaz aresztowania.
Marcin K., pseudonim Kacper, ostatnio przebywał na wolności. Wcześniej odsiadywał wyrok 2 lat i 10 miesięcy więzienia, jaki zapadł w innym procesie. Mężczyzna został jednak wypuszczony na wolność. Przerwa w odbywaniu kary została mu udzielona ze względu na jego kłopoty ze zdrowiem, a konkretnie z nogą. W październiku 2010 r. został postrzelony przez ochroniarza jednej z elbląskich dyskotek, gdy rzucił się na niego z nożem.
Proces bez jednego
z oskarżonych
W procesie grupy Kulawego z Kisielic, Marcin K. oskarżony był o udział w zabójstwie dwóch mieszkańców Szczecina. Sąd Okręgowy w Elblągu skazał go za to w październiku 2011 r. na 15 lat więzienia. Taką samą karę sąd wymierzył dwóch kolejnym oskarżonym Radosławowi H. i Marcinowi G. Najsurowszy wyrok usłyszał Kulawy, czyli Jan R. - dożywocie. Te wyroki zostały zaskarżone, Sąd Apelacyjny w Gdańsku je uchylił i nakazał przeprowadzenie ponownego procesu.
Od tej decyzji minęło już blisko 20 miesięcy (!), a nowy proces wciąż nie ruszył. W międzyczasie sprawą zajmował się m.in. Sąd Najwyższy, do którego trafiły skargi kasacyjne dotyczące niektórych rozstrzygnięć.
z oskarżonych
W procesie grupy Kulawego z Kisielic, Marcin K. oskarżony był o udział w zabójstwie dwóch mieszkańców Szczecina. Sąd Okręgowy w Elblągu skazał go za to w październiku 2011 r. na 15 lat więzienia. Taką samą karę sąd wymierzył dwóch kolejnym oskarżonym Radosławowi H. i Marcinowi G. Najsurowszy wyrok usłyszał Kulawy, czyli Jan R. - dożywocie. Te wyroki zostały zaskarżone, Sąd Apelacyjny w Gdańsku je uchylił i nakazał przeprowadzenie ponownego procesu.
Od tej decyzji minęło już blisko 20 miesięcy (!), a nowy proces wciąż nie ruszył. W międzyczasie sprawą zajmował się m.in. Sąd Najwyższy, do którego trafiły skargi kasacyjne dotyczące niektórych rozstrzygnięć.
Teraz Sąd Okręgowy w Elblągu jest już prawie gotowy do tego, by rozpocząć ponowny proces Jana R. i pozostałych oskarżonych. Już w kwietniu tego roku został wyznaczony skład sędziowski, który osądzi mężczyzn i który musiał mieć wystarczająco dużo czasu, by zapoznać się z około 300 tomami akt. Data rozpoczęcia procesu nie może jednak zostać wyznaczona, bo jeden z oskarżonych, Marcin K., zapadł się pod ziemię.
— Sąd wydał europejski nakaz aresztowania mężczyzny — informuje Dorota Zientara, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu.
Poszukiwania na razie nie przynoszą rezultatu. Jeśli nie uda się w ciągu najbliższych miesięcy zatrzymać mężczyzny, to proces rozpocznie się bez niego, a jego sprawa zostanie wyłączona do osobnego rozpatrzenia.
— Sąd wydał europejski nakaz aresztowania mężczyzny — informuje Dorota Zientara, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu.
Poszukiwania na razie nie przynoszą rezultatu. Jeśli nie uda się w ciągu najbliższych miesięcy zatrzymać mężczyzny, to proces rozpocznie się bez niego, a jego sprawa zostanie wyłączona do osobnego rozpatrzenia.
Ciał nie odnaleziono
do dzisiaj
Przypomnijmy, że pierwszy proces grupy Kulawego w Sądzie Okręgowym w Elblągu trwał... pięć lat. Rozpoczął się 30 września 2006 r. Do wydania wyroku odbyło się ponad 330 rozpraw. Na długość postępowania duży wpływ miał sam główny oskarżony. Ze względu na stan zdrowia Jana R. (jest sparaliżowany, na proces dowożony był w łóżku), rozprawy mogły trwać nie dłużej niż pięć godzin dziennie. A od listopada 2009 do stycznia 2011 r., na jego wniosek, sąd odczytywał zebrany w tej sprawie materiał dowodowy.
do dzisiaj
Przypomnijmy, że pierwszy proces grupy Kulawego w Sądzie Okręgowym w Elblągu trwał... pięć lat. Rozpoczął się 30 września 2006 r. Do wydania wyroku odbyło się ponad 330 rozpraw. Na długość postępowania duży wpływ miał sam główny oskarżony. Ze względu na stan zdrowia Jana R. (jest sparaliżowany, na proces dowożony był w łóżku), rozprawy mogły trwać nie dłużej niż pięć godzin dziennie. A od listopada 2009 do stycznia 2011 r., na jego wniosek, sąd odczytywał zebrany w tej sprawie materiał dowodowy.
Na ławie oskarżonych zasiadł Jan R. oraz czternaście innych osób. W sumie usłyszeli ponad 100 różnych zarzutów, m.in. przemytu alkoholu i papierosów na olbrzymią skalę oraz przemytu narkotyków, a także zabójstwa dwóch mężczyzn ze Szczecina - ich ciał nie odnaleziono do dzisiaj. Proces ten był także jednym z najbardziej kosztownych w historii - szacunkowy koszt to 4 mln zł.
Źródło: Dziennik Elbląski
Komentarze (10) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
sde #1620949 | 70.26.*.* 31 gru 2014 05:44
ochroniarz nie honorowy.Jak do mnie z nozem to ja tez a nie strzelac po nogach, tak to kazdy potrafi ciagac za cyngiel
odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Jebać #1620912 | 46.76.*.* 31 gru 2014 01:35
4 mln złotych z Naszych pieniędzy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie prościej było by ich zaocznie powystrzelać???? ale co tam nie ich kasa to dawajjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Tata #1620142 | 178.36.*.* 30 gru 2014 11:32
Internauci piszacy o ukradzeniu przyslowionego batonika maja racje. Polski chory system niesprawiedliwosci tak wlasnie dziala. Konieczna jest deubekizacja, lustracja i dekomunizacja.
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz
Może jest u #1620081 | 37.209.*.* 30 gru 2014 10:38
Józka L ?
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
sprawiedliwy #1620079 | 164.127.*.* 30 gru 2014 10:34
podać sond do sondu :) nie mylic z prawdziwym sądem, ale to nie us nas
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz