Mieszkamy ze stadem szczurów. Ciągle słychać skrobanie i piski, boję się że nas pogryzą albo czymś zarażą
2015-01-14 07:20:00(ost. akt: 2015-01-14 07:23:56)
Od kilku miesięcy rodzina pani Aleksandry Kozłowskiej mieszka razem ze stadem szczurów. — Buszują pod podłogą w miejscu, gdzie stoi łóżeczko mojego synka. Boję się, że go pogryzą albo zarażą jakąś chorobą — mówi kobieta. Jak na razie rady na dzikich lokatorów rady nie ma.
Rodzina pani Aleksandry (3 osoby) zajmuje niewielkie mieszkanie na parterze bloku przy ulicy Tamka należącego do Zarządu Budynków Komunalnych.
— Problem ze szczurami był odkąd pamiętam — mówi kobieta. — Wcześniej mieszkała tu nasza babcia i już wtedy zdarzało się, że znajdowaliśmy za szafką padłego gryzonia. Po śmierci babci przeprowadziliśmy się tutaj wraz z mężem i zrobiliśmy w mieszkaniu generalny remont. Problem chwilowo zniknął, ale kilka miesięcy temu wrócił ponownie.
— Problem ze szczurami był odkąd pamiętam — mówi kobieta. — Wcześniej mieszkała tu nasza babcia i już wtedy zdarzało się, że znajdowaliśmy za szafką padłego gryzonia. Po śmierci babci przeprowadziliśmy się tutaj wraz z mężem i zrobiliśmy w mieszkaniu generalny remont. Problem chwilowo zniknął, ale kilka miesięcy temu wrócił ponownie.
Jak mówi elblążanka, plaga gryzoni dotknęła ich mieszkanie, gdyż jest w nim ciepło.
— Na parterze znajdują się cztery lokale, w tym trzy niezamieszkałe. Ogrzewamy tylko my, a wiadomo jest zima, więc zwierzęta będzie ciągnęło do ciepła — mówi kobieta.
Gryzonie zadomowiły się pod podłogą w dużym pokoju. Skrobanie i piski słychać też w ścianie, szczególnie w nocy.
— Na parterze znajdują się cztery lokale, w tym trzy niezamieszkałe. Ogrzewamy tylko my, a wiadomo jest zima, więc zwierzęta będzie ciągnęło do ciepła — mówi kobieta.
Gryzonie zadomowiły się pod podłogą w dużym pokoju. Skrobanie i piski słychać też w ścianie, szczególnie w nocy.
Zarząd Budynków Komunalnych już wcześniej próbował rozprawić się z gryzoniami, jednak problemu nie udało się rozwiązać
— Przyszła ekipa z ZBK, która odkryła deski w podłodze i włożyła pod nie truciznę. Trutka została także wyłożona w piwnicy i na klatce schodowej w korytarzu — opowiada pani Aleksandra. — Jednak szczury jak były, tak są. Próbowaliśmy walczyć z nimi na własną rękę. Kupiliśmy i wysypaliśmy trutkę, mąż załatał też wszystkie dziury i zabezpieczył podłogę. Wszystko na nic. Na razie to szczury wygrywają z nami.
— Przyszła ekipa z ZBK, która odkryła deski w podłodze i włożyła pod nie truciznę. Trutka została także wyłożona w piwnicy i na klatce schodowej w korytarzu — opowiada pani Aleksandra. — Jednak szczury jak były, tak są. Próbowaliśmy walczyć z nimi na własną rękę. Kupiliśmy i wysypaliśmy trutkę, mąż załatał też wszystkie dziury i zabezpieczył podłogę. Wszystko na nic. Na razie to szczury wygrywają z nami.
Zarząd Budynków Komunalnych obiecał rodzinie pani Aleksandry, że będzie problem kontrolował.
— W zeszłym tygodniu zgłaszaliśmy sprawę administratorowi. Na razie pozostała ona bez odzewu. Szczury buszują pod podłogą w miejscu, gdzie stoi łóżeczko mojego synka. Boję się, że go pogryzą albo zarażą jakąś chorobą — nie ukrywa zdenerwowania kobieta. — Czekamy na jakąś odpowiedź i liczymy na pomoc.
— W zeszłym tygodniu zgłaszaliśmy sprawę administratorowi. Na razie pozostała ona bez odzewu. Szczury buszują pod podłogą w miejscu, gdzie stoi łóżeczko mojego synka. Boję się, że go pogryzą albo zarażą jakąś chorobą — nie ukrywa zdenerwowania kobieta. — Czekamy na jakąś odpowiedź i liczymy na pomoc.
Artur Adamczuk, dyrektor ZBK w Elblągu potwierdza, że w budynku już trzykrotnie przeprowadzano deratyzację.
— Po wykonaniu tej usługi ZBK kilkakrotnie kontaktował się z panem Kozłowskim, który potwierdzał skuteczność podejmowanych działań — twierdzi dyrektor Adamczuk.
— Po wykonaniu tej usługi ZBK kilkakrotnie kontaktował się z panem Kozłowskim, który potwierdzał skuteczność podejmowanych działań — twierdzi dyrektor Adamczuk.
Zgłoszenie o ponownym pojawieniu się szczurów pod podłogą ZBK otrzymał 7 stycznia. I jak informuje dyrektor Adamczuk już dzień później przedstawiciel firmy wykonującej usługi deratyzacji, dezynfekcji i dezynsekcji ustalił z najemcą lokalu termin wykonania deratyzacji na 14 stycznia br. Postanowiono także, że podłoga w mieszkaniu u pani Aleksandry zostanie zdemontowana, a firma ponownie przeprowadzi deratyzację
— Nic nie wiedziałam o tym terminie, ale jestem zadowolona, bo może teraz uda się rozwiązać ten problem — mówi kobieta.
asz
— Nic nie wiedziałam o tym terminie, ale jestem zadowolona, bo może teraz uda się rozwiązać ten problem — mówi kobieta.
asz
Źródło: Dziennik Elbląski
Komentarze (15) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
mała #1636963 | 178.235.*.* 16 sty 2015 21:08
sama mieszkałam na parterze i tez miałam szczury w domu przy małym dziecku i wiem co to jest strach i lek o dziecko nie dziwie się że ludzie poprosili o pomoc gazetę skoro administracja ma ich w du....budynek jaki jest taki jest ale ludzie płaca rachunki i zasługują na normalne życie !!!!!!!!!Nie oceniajcie nikogo po pozorach można żyć skromnie co nie znaczy że niechlujnie i że gryzonie maja im życie zatruwać
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
stas #1636921 | 77.113.*.* 16 sty 2015 20:42
czasem trzeba coś zrobić samemu a nie prosić o wszystko zbk.. jak budynek rozbiorą to problem sie sam rozwiąże
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
fajna #1636913 | 77.113.*.* 16 sty 2015 20:37
szczur to mądry gryzoń, trzeba było ich nie truć teraz na złość przeniosły sie z piwnicy do domu
odpowiedz na ten komentarz
łajzy i mendy #1634565 | 89.228.*.* 14 sty 2015 21:53
Zrobili jak umieli i za co a was d... boli bo co bo nie są bogaci? żyją skromnie ale za to w miłości nie to co Wy ! łajzy i frustraci ( zasrani spece)
Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz
rybak #1634274 | 78.8.*.* 14 sty 2015 16:51
Ileż w tych wszystkich wypowiedziach jest złości,jadu i zawiści. Po co? .Czy wszyscy zarabiają po 5.tysi? Nie!. każdy remontuje tak jak go stać I NIE SYCZCIE JUŻ ŻMIJE.
Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz