Udany rewanż Meblarzy w stolicy

— Zrealizowaliśmy swój cel, a do tego zagraliśmy jeden z lepszych meczów w tym sezonie — podsumował kierownik elbląskiej drużyny Łukasz Kuliński.

Wynik spotkania otworzył Mikołaj Kupiec, ale gospodarze zwarli szyki obronne i przechodząc do kontrataków w 11. min prowadzili 6:4. Przewagę 1-2 goli utrzymywali do 23. min (10:8). Od tego momentu rozpoczął się bardo dobry okres gry elblążan. Po golach Michała Gryza oraz Jakuba Olszewskiego "Meblarze" doprowadzili do wyrównania 10:10. Agresywna obrona, skuteczne kontry, a przede wszystkim znakomita dyspozycja strzelecka Gryza i Damiana Spychalskiego sprawiły, że drużyna z Elbląga schodziła do szatni na przerwę prowadząc pięcioma golami. Elblążanie do drugiej połowy przystąpili z jeszcze większą determinacją. W 40. min po golu z rzutu karnego Marcina Szopy było 22:17 dla nich.

— Gospodarze, mając nóż na gardle, postawili wszystko na jedną kartę, ale w defensywie dobrze odpieraliśmy ich ataku i kontrując powiększaliśmy przewagę — opisuje Kuliński.
Na 10 minut przed końcem spotkaniem było 29:19 dla elblążan i było wiadomo, że tego przegrać już nie mogą.