Czas na podatek od nieruchomości

— W miniony czwartek stałam w kolejce dokładnie 23 minuty. Gdy doszłam do kasy okazało się, że jedno okienko jest nieczynne. Nie tylko mnie to dziwiło. Tyle ludzi przed kasą, a pełnej obsady kasjerek nie ma... I chyba tak jest codziennie, bo kilka dni wcześniej też widziałam tam wijącą się aż na korytarzu kolejkę — opowiada 60-letnia elblążanka, opłacająca podatek od swojego mieszkania przy ul. Pawiej. 


Joanna Urbaniak, rzeczniczka prasowa elbląskiego ratusza zapewnia, że niedługo wszystkie okienka będą czynne.

— W styczniu jedna z kasjerek odeszła na emeryturę. Do piątku przyjmowane były zgłoszenia od osób, które chciałyby na tym stanowisku pracować — informuje rzeczniczka.

Podatek od nieruchomości jest płatny w czterech ratach. Ustawowy termin wniesienia pierwszej z nich upływa 15 marca. Decyzje z wymiarem podatku powinny dotrzeć do wszystkich zainteresowanych (ok. 40 tysięcy elblążan) do 28 lutego. Są one roznoszone po domach przez pracowników urzędu. Na pominięciu poczty miasto oszczędza ok. 100 tys. zł rocznie.


W ubiegłym roku do miejskiej kasy od płatników podatku od nieruchomości wpłynęło ponad 55,7 mln zł . Tegoroczny budżet "oczekuje" na prawie 60 mln zł, z czego 11,5 mln zł ma pochodzić od właścicieli domów i mieszkań (tzw. osób fizycznych). Nie wszyscy płatnicy wywiązują się z podatkowego obowiązku. Świadczy o tym kwota obciążającego ich długu. Same tylko osoby fizyczne winne są miastu prawie 3,6 mln zł.

— Najstarsze zaległości sięgają 1996 roku — informuje Joanna Urbaniak. — Ten dług nie ulegnie przedawnieniu, bo jest zabezpieczony hipotecznie.

W ubiegłym roku ratusz odzyskał ponad 9,8 mln zł niezapłaconych wcześniej podatków.
gog

Podatek można zapłacić również przelewem bankowym.