Tajemnica zbiorowej mogiły czeka na rozwikłanie
2015-02-20 07:20:00(ost. akt: 2015-02-20 07:18:45)
Nie wiadomo, czy zbiorowa mogiła jeńców polskich na cmentarzu Agrykola kryje ludzkie szczątki, czy jest to grób symboliczny. Niezależnie od rozwikłania tej zagadki, pojawiły się apele o odpowiednie upamiętnienie tego miejsca. Najpierw jednak trzeba poznać związaną z nim historię. Może w jej odtworzeniu pomogą Czytelnicy?
O mogile jeńców polskich na cmentarzu Agrykola, radny Zdzisław Olszewski usłyszał podczas jednego ze swoich dyżurów w październiku ubiegłego roku.
— Wydawało mi się, że dobrze znam ten cmentarz, ale o tej mogile nie wiedziałem. Jej odszukanie nie było takie proste. Wprawdzie leży ona przy głównej alei, ale jest tak wciśnięta między groby, że - gdyby nie charakterystyczny krzyż - trudno byłoby ją dostrzec — opowiadał Zdzisław Olszewski podczas ostatniego posiedzenia Komisji Gospodarczej Miasta.
— Wydawało mi się, że dobrze znam ten cmentarz, ale o tej mogile nie wiedziałem. Jej odszukanie nie było takie proste. Wprawdzie leży ona przy głównej alei, ale jest tak wciśnięta między groby, że - gdyby nie charakterystyczny krzyż - trudno byłoby ją dostrzec — opowiadał Zdzisław Olszewski podczas ostatniego posiedzenia Komisji Gospodarczej Miasta.
To nie takie proste
Pretekstem do jego wystąpienia było rozpatrywanie przez komisję projektu porozumienia z wojewodą w sprawie opieki nad cmentarzami wojennymi.
— Nie może tak być, żeby groby żołnierzy radzieckich były bardziej zadbane niż mogiła polskich żołnierzy, jeńców, którzy zmarli w Elblągu podczas wojny. Samo dbanie o porządek w tym miejscu nie wystarczy — zaapelował radny o godniejsze upamiętnienie tego miejsca.
Pretekstem do jego wystąpienia było rozpatrywanie przez komisję projektu porozumienia z wojewodą w sprawie opieki nad cmentarzami wojennymi.
— Nie może tak być, żeby groby żołnierzy radzieckich były bardziej zadbane niż mogiła polskich żołnierzy, jeńców, którzy zmarli w Elblągu podczas wojny. Samo dbanie o porządek w tym miejscu nie wystarczy — zaapelował radny o godniejsze upamiętnienie tego miejsca.
Okazuje się jednak, że nie jest to takie proste. Ani Zdzisław Olszewski, ani pomagający mu w odtworzeniu historii tego miejsca radny Jan Redzimski, ani Anna Kulik, dyrektor Departamentu Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska elbląskiego ratusza - pomimo usilnych starań - nie zdołali dotrzeć do osób, które mogłyby pomóc w rozwikłaniu zagadek związanych z tą mogiłą.
— Rozmawiałem z historykami na ten temat. Najprawdopodobniej jest to mogiła polskich żołnierzy, którzy jako jeńcy trafili do Elbląga w 1939 roku i zmarli tutaj na skutek odniesionych ran. Nie wiemy, czy pochowano ich od razu na Agrykola. Może najpierw spoczęli na dawnym cmentarzu przy areszcie śledczym i dopiero po wojnie ich ciała zostały przeniesione w obecne miejsce? — zastanawiał się Zdzisław Olszewski.
— Rozmawiałem z historykami na ten temat. Najprawdopodobniej jest to mogiła polskich żołnierzy, którzy jako jeńcy trafili do Elbląga w 1939 roku i zmarli tutaj na skutek odniesionych ran. Nie wiemy, czy pochowano ich od razu na Agrykola. Może najpierw spoczęli na dawnym cmentarzu przy areszcie śledczym i dopiero po wojnie ich ciała zostały przeniesione w obecne miejsce? — zastanawiał się Zdzisław Olszewski.
Są tylko zdjęcia tablicy
Wiadomo jedynie, że 1 września 1989 roku, by uczcić pamięć zmarłych w Elblągu polskich żołnierzy, postawiono metalowy krzyż z napisem „Zbiorowa mogiła 29 jeńców polskich pochowanych w lutym w 1943 roku”, a na grobowej płycie umieszczono płytę, na której wypisanych było 12 nazwisk, wiek zmarłych i daty ich śmierci.
— Niestety, nikt z kim rozmawiałem nie pamięta okoliczności tej uroczystości — podkreślił Zdzisław Olszewski.
Miedziana tablica szybko padła ofiarą złodziei. Anna Kulik przyznała, że z jej odtworzeniem nie byłoby żadnych problemów, bo w jej departamencie są jej dokładne fotografie. Ale w tym momencie pojawiła się kolejna zagadka: niektóre nazwiska ze skradzionej płyty umieszczone są też na mogiłach, znajdujących się kilkadziesiąt metrów dalej, przy alei poświęconej m.in. pamięci polskich i francuskich lotników.
— Nie zgadzają się ani nazwiska, ani daty — podkreśliła Anna Kulik. — Może w tej mogile nie ma żadnych szczątków ludzkich? Może to jest mogiła symboliczna? Tego nie wiemy. Nie możemy też tego sprawdzić, bo o ekshumację może wystąpić rodzina, a nie społeczeństwo... Żeby ta mogiła mogła być uznana za grób wojenny, trzeba byłoby udokumentować historię tego miejsca, a to, jak na razie, jest niemożliwe.
— Nawet, gdyby w tej mogile nie było szczątków żołnierzy, gdyby to był tylko grób symboliczny, to też to miejsce powinno odpowiednio wyglądać. Przynajmniej nie powinno odstawać od pobliskich grobów aliantów — ripostował Zdzisław Olszewski.
Ostatecznie komisja zawnioskowała do prezydenta o zobowiązanie elbląskiego muzeum do "odnalezienia" historii zbiorowej mogiły na cmentarzu Agrykola.
Wiadomo jedynie, że 1 września 1989 roku, by uczcić pamięć zmarłych w Elblągu polskich żołnierzy, postawiono metalowy krzyż z napisem „Zbiorowa mogiła 29 jeńców polskich pochowanych w lutym w 1943 roku”, a na grobowej płycie umieszczono płytę, na której wypisanych było 12 nazwisk, wiek zmarłych i daty ich śmierci.
— Niestety, nikt z kim rozmawiałem nie pamięta okoliczności tej uroczystości — podkreślił Zdzisław Olszewski.
Miedziana tablica szybko padła ofiarą złodziei. Anna Kulik przyznała, że z jej odtworzeniem nie byłoby żadnych problemów, bo w jej departamencie są jej dokładne fotografie. Ale w tym momencie pojawiła się kolejna zagadka: niektóre nazwiska ze skradzionej płyty umieszczone są też na mogiłach, znajdujących się kilkadziesiąt metrów dalej, przy alei poświęconej m.in. pamięci polskich i francuskich lotników.
— Nie zgadzają się ani nazwiska, ani daty — podkreśliła Anna Kulik. — Może w tej mogile nie ma żadnych szczątków ludzkich? Może to jest mogiła symboliczna? Tego nie wiemy. Nie możemy też tego sprawdzić, bo o ekshumację może wystąpić rodzina, a nie społeczeństwo... Żeby ta mogiła mogła być uznana za grób wojenny, trzeba byłoby udokumentować historię tego miejsca, a to, jak na razie, jest niemożliwe.
— Nawet, gdyby w tej mogile nie było szczątków żołnierzy, gdyby to był tylko grób symboliczny, to też to miejsce powinno odpowiednio wyglądać. Przynajmniej nie powinno odstawać od pobliskich grobów aliantów — ripostował Zdzisław Olszewski.
Ostatecznie komisja zawnioskowała do prezydenta o zobowiązanie elbląskiego muzeum do "odnalezienia" historii zbiorowej mogiły na cmentarzu Agrykola.
— Liczymy też na to, że po nagłośnieniu tematu przez elbląskie media, zgłoszą się ludzie, którzy pamiętają chociażby okoliczności, w jakich powstała ta mogiła i krzyż — przyznała Anna Kulik.
gog
gog
Źródło: Dziennik Elbląski
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez