Chińczycy w Elblągu

2015-02-21 08:00:00(ost. akt: 2015-02-20 11:28:46)

Autor zdjęcia: arch. Lecha Słodownika

Pod koniec XIX wieku elbląska stocznia F. Schichau, jako pierwszy ośrodek budownictwa okrętowego w ówczesnych Niemczech, zapoczątkowała budowę okrętów wojennych na eksport. Z tego powodu zaczęło pojawiać się w Elblągu wielu obcokrajowców.
Wprawdzie pierwszym kontrahentem była rosyjska-carska marynarka wojenna, ale byli też inni odbiorcy - nawet z Azji i Ameryki Południowej. Zapewniło to stoczni, a po części i pozostałym zakładom, stały dopływ zleceń uniezależnionych od koniunktury gospodarczej. Wyprodukowano w sumie 380 torpedowców, które zasiliły marynarkę włoską, duńską, norweską, szwedzką, turecką, austro-węgierską, rosyjską, japońską, brazylijską, argentyńską i chińską.

Starszy pan
z kozią bródką

Wśród przybywających do Elbląga inżynierów, oficerów marynarki wojennej i zwykłych marynarzy i robotników pojawili się na przełomie XIX i XX w. również wysocy przedstawiciele dalekich Chin. W czerwcu 1897 r. przybyła do Elbląga licząca 10 osób delegacja chińska. Wśród nich znajdowali się prominentni ministrowie jak Hsü-Ching-Cheng, Yang-Ching-Yuan, syn wicekróla prowincji chińskiej Tschili Li-Hung-Tschang, ...

Zostało jeszcze 85% treści artykułu.

Źródło: Dziennik Elbląski