Szlaban na karetki? Ratownicy skarżą się na problemy z dojazdem do budynków

2015-02-23 08:20:00(ost. akt: 2015-02-23 08:25:15)

Autor zdjęcia: Michał Skroboszewski

W mieście przybywa posesji i osiedli, do których dostępu strzegą szlabany. Te mają mieszkańcom zapewnić bezpieczeństwo i komfort. Tymczasem... — Ratownicy mają coraz poważniejszy problem z dotarciem do pacjentów. Karetki nie są w stanie wszędzie dojechać właśnie ze względu na szlabany — alarmuje Michał Missan, szef elbląskiego pogotowia.
O problemach służb ratowniczych z dojazdem do niektórych budynków mieszkalnych w Elblągu podczas ostatniej sesji przypomniała radna Maria Kosecka.
— W ubiegłym roku interpelowałam o głębszego przyjrzenie się sprawie i przeprowadzenie analizy dla całego miasta. Minęło już sporo czasu i chciałabym dowiedzieć się, co zostało zrobione, na jakim etapie znajduje się ten proces — mówiła Kosecka. 



Jej wniosek wsparł Michał Missan, radny, a także kierownik Działu Ratownictwa Medycznego w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym.

— Problem z dostępem jest i to coraz większy właśnie ze względu na szlabany — przyznaje Missan. — Radzimy sobie, gdy mieszkanie, do którego musimy dotrzeć, znajduje się zaraz za szlabanem. Gorzej, gdy jest oddalone od zapory. Owszem możemy dojść do pacjenta, ale należy pamiętać, że często przewiezienie pacjentach na noszach przez całe osiedle, to po prostu narażanie jego życia.
Radny dodaje, że problem dotyczy oczywiście wszystkich służb.
— Podejrzewam jednak, że strażacy w przypadku pożaru po prostu przetną szlaban, by dotrzeć na miejsce. Ratownicy nie mają takich narzędzi. Poza tym, jeśli nawet ratownicy medyczni uszkodzą szlaban, a okaże się, że wezwanie było do błahego przypadku, mimo dramatycznego wezwania, to można ich oskarżyć o to, że nie chodziło o ratowanie życia i za zniszczenia będę musieli zapłacić — wyjaśnia.

Okazuje się, ze jeszcze do niedawna problemu nie było. Albo że przynajmniej jego skala była mniejsza.
— Spółdzielnie zrobiły spotkania ze służbami ratowniczymi. Ustaliliśmy, że najlepszym rozwiązaniem będzie karta, która będzie otwierała wszystkie szlabany w mieście. Trudno przecież, żebyśmy mieli tych kart np. 20 i za każdym razem szukali właściwej — wyjaśnia Missan. — Jakiś czas temu ta inicjatywa umarła. Co więcej, teraz nawet nie dostajemy informacji o nowo powstałych zaporach — dodaje.

A szlabanów w mieście przybywa. Tym samym rośnie liczba miejsc, do których ratownicy mają utrudniony dostęp.
— Nitschmanna, Czerwonego Krzyża, Wyspiańskiego, 1 Maja, czy wjazd na Grunwaldzką od strony Sadowej, to tylko przykłady z ostatniej doby, których dostarczyli mi kierowcy karetek. Dzisiaj przestały również działać karty Sielanki — wyliczał podczas czwartkowej sesji radny. — Byliśmy tym bardzo zaskoczeni, bo z tą spółdzielnią wcześniej nie mieliśmy żadnych problemów.


Zdziwione sytuacją są również władze Sielanki. — To niemożliwe — mówi Ewa Smyrża, wiceprezes tej spółdzielni mieszkaniowej. — Trudno mi powiedzieć, co mogło się stać, że karetki nie mogą przejechać przez szlabany. Nawet gdyby doszło do jakieś awarii, to powinny się one otworzyć automatycznie. Myślę jednak, że szlabany są sprawne, może to coś z kartami? Nigdy wcześniej nie było takich problemów. Dla nas dojazd służb ratunkowych, a tym samym zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom, to priorytet.
Władze Sielanki zapewniają, że chcą jak najszybciej rozwiązać problem. Dzisiaj planują spotkanie z ratownikami.
— Mam nadzieję, że w przyszłości uda nam się zorganizować również spotkanie z pozostałymi zarządcami — dodaje Missan.

Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (8) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ktoś... #1673095 | 89.228.*.* 23 lut 2015 18:21

    Może wystarczy zrobić szlabany na pilota...rozdać piloty z uniwersalnym kodem wysyłającym sygnał (zamiast 20 kart do 20 różnych szlabanów )do sterownika szlabanu dla wszystkich służb - pojazd policji karetki i straży po prostu wyposażyc w transponder wysyłający uniwersalny kod otwierający szlaban, jest wezwanie jedzie pojazd uprzywilejowany na sygnale podjeżdza pod szlaban, wciska kierowca sobie w aucie przycisk szlaban idzie do góry...a jak nie te gaz do dechy i taranem. prosta sytuacja - poza starz nie dojechała na czas...bo trzeba ciąc szlaban, zatrzymanie akcji serca - karetka nie dojechała bo stała pod szlabanem, pijany sąsiad lata z siekierą , policja nie dojechała bo albo stała pod szlabanem lub czakała na strażąków aby rozcieli szlaban a tam trup od siekiery...a potem ludzie by narzekal;i na słuzby ze takie nieudolne ze tak długo trzeba czekac itp itd- wystarczy pomyśleć...

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. Tylko stekac potraficie #1673082 | 84.62.*.* 23 lut 2015 18:13

    Zamiast wypisywac bzdury w GO ruszcie glowa jak tem problem technicznie mozna rozwiazac. Zapewniam was, ze nie jest to trudne.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  3. gość #1673074 | 178.235.*.* 23 lut 2015 18:05

    Jedziecie do stanu zagrażającego życie, to nie pieprzcie się z szlabanem. Są one na tyle badziewiaste że łatwo jest go wyłamać. Zawsze można podciągnąć takie zachowanie pod stan wyższej konieczności. Jak w miesiącu ktoś wyłamie z trzy takie zapory to i mieszkańcy ogarną się i raz, dwa rozwiążą problem sami. Głąby powinny ogrodzić się siatką z drutem kolczastym pod wysokim napięciem a na wjeździe postawić 3 ochroniarzy z kałachami.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  4. miro #1673060 | 78.8.*.* 23 lut 2015 17:55

    jeżdżą po chodnikach......... a jak daleko to zapierdalać z noszami proszę

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-8) odpowiedz na ten komentarz

  5. szpitale przecież pierwsze #1672731 | 37.209.*.* 23 lut 2015 12:29

    na swoich parkingach postawiły szlabany wiec o co kaman ?

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    Pokaż wszystkie komentarze (8)