Kleszcze wyszły na łów już w lutym. Coraz więcej przypadków boreliozy

2015-03-06 08:10:00(ost. akt: 2015-03-06 08:25:14)
Kleszcze w tym roku wyjątkowo wcześniej ruszyły na żer

Kleszcze w tym roku wyjątkowo wcześniej ruszyły na żer

Autor zdjęcia: Paweł Kicowski

Kleszcze w tym roku zaatakowały wyjątkowo wcześnie, nie w pierwsze ciepłe marcowe dni, jak to miały w zwyczaju, a już w lutym. Warto więc pamiętać, że z każdej wyprawy do lasu, parku, czy działki można już wrócić do domu z niepożądanym gościem.


Kleszcze są przenosicielami dwóch groźnych chorób: kleszczowego zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych i mózgu oraz boreliozy. Oczywiście, nie każdy kontakt z tym pajęczakiem musi budzić przerażenie. Zachorować może tylko ta osoba, którą ukłuje kleszcz zakażony wirusem lub bakterią. 




Kleszcze są aktywne przez większą część roku: praktycznie już od pierwszych ciepłych dni marca do października. W tym roku, ze względu na wyjątkowo ciepłą zimę, wyszły na żer już w lutym. Odnotowali to zwłaszcza weterynarze, do których wyjątkowo wcześnie zaczęły trafiać psy zaatakowane przez kleszcze.

— Czerpiąc przyjemność z obcowania z naturą, nie można zapomnieć o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. One się nie zmieniają. Powinno ubierać się tak, żeby odsłaniać, jak najmniejszą powierzchnię ciała. Po powrocie do domu całą odzież należy dokładnie wytrzepać. I, najważniejsze, trzeba się dokładnie obejrzeć, a najlepiej - dać się obejrzeć drugiej osobie — przypomina Marek Jarosz.


Do elbląskiego sanepidu wpłynęło w ubiegłym roku tylko jedno zgłoszenie o kleszczowym zapaleniu mózgu.

— Na szczęście tych zachorowań nie ma wielu. Na przykład, w 2013 r. mieliśmy dwa takie zgłoszenia, a jeszcze wcześniej - żadnego — informuje Marek Jarosz, powiatowy inspektor sanitarny z Elbląga. — Z roku na rok rośnie natomiast liczba zgłaszanych borelioz. Myślę, że jest to związane z coraz lepszą diagnostyką w tym kierunku.

W 2013 r. elbląski sanepid przyjął 27 zgłoszeń o boreliozie, w zeszłym roku odnotował już 34 takie przypadki.

— Na pewno nie jest to pełna liczba zachorowań — nie ma wątpliwości Marek Jarosz. 

U jednej trzeciej pacjentów nie występuje bowiem najbardziej widoczny objaw boreliozy, czyli rumień. Dlatego, gdy choroba - po upływie dłuższego czasu - zaczyna dawać o sobie znak, pacjent na ogół już nie pamięta, że kiedyś ugryzł go kleszcz.
gog

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. zuzi #1682768 | 176.221.*.* 6 mar 2015 12:56

    A nie można jakiś oprysków zrobić ???

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz