Każdego dnia ponad 30 więźniów wychodzi zza krat, żeby pracować
2015-03-11 08:10:00(ost. akt: 2015-03-11 08:23:49)
Pracują dla elbląskich firm, sprzątają ulice, parki, pomagają w opiece nad ciężko chorymi i niepełnosprawnymi, wykonują prace remontowe w przedszkolach i szkołach. Każdego dnia ponad 30 osadzonych z Aresztu Śledczego w Elblągu wychodzi na wolność po to, żeby pracować.
W grupie osadzonych, którzy opuszczają Areszt Śledczy, by pracować, jest m.in. pan Roman. Pomaga w elbląskim hospicjum. Jak mówi, praca z nieuleczalnie chorymi nauczyła go dystansu do własnych problemów.
— Osobiście staram się pozostawić wszystkie problemy dnia codziennego poza terenem hospicjum i nieść pacjentom wyłącznie uśmiech i cierpliwość — mówi. — Wbrew powszechnym opiniom to chorzy dają nam więcej niż my, jako wolontariusze mamy im do zaoferowania. Raz pacjentka opowiedziała mi, jak bardzo brakuje jej zapachu kwitnącego bzu. Wyraz jej twarzy, gdy następnego dnia rano wręczałem jej zerwaną po drodze gałązkę bzu, był bezcenny — dodaje.
Skazani pomagają także w opiece nad niepełnosprawnymi, chorymi i starszymi w innych elbląskich placówkach, takich jak Lazarus czy Dom Pomocy Społecznej Niezapominajka.
— Chorzy nie szukają zapewnienia, że wszystko będzie dobrze, bo dla nich liczy się „tu i teraz”, nie ma miejsca na słowa „później, jutro”, bo to może oznaczać nigdy — mówi pan Roman. — Najszczęśliwszą chwilą w pracy jest moment, w którym pacjent otoczony rodziną może kontynuować leczenie w warunkach domowych. Niestety, nie są to częste przypadki, ale są to zdarzenia, dla których warto pomagać — dodaje.
— Chorzy nie szukają zapewnienia, że wszystko będzie dobrze, bo dla nich liczy się „tu i teraz”, nie ma miejsca na słowa „później, jutro”, bo to może oznaczać nigdy — mówi pan Roman. — Najszczęśliwszą chwilą w pracy jest moment, w którym pacjent otoczony rodziną może kontynuować leczenie w warunkach domowych. Niestety, nie są to częste przypadki, ale są to zdarzenia, dla których warto pomagać — dodaje.
Sami osadzeni, którzy wyrażą zgodę na pracę, chętnie opuszczają mury aresztu. To dla nich świetny sposób na urozmaicenie codziennej rutyny podczas pobytu za kratkami. Dlatego chętnie angażują się w pracę za pieniądze, ale również i charytatywną.
— Areszt Śledczy w Elblągu, w ramach resocjalizacji i realizacji różnych programów, zatrudnia około 100 osadzonych, w tym na zewnątrz jednostki około 31 osób. Na rzecz kontrahentów zewnętrznych wykonujemy również prace odpłatne na warunkach umowy-zlecenie — mówi por. Anna Downar, oficer prasowa Aresztu Śledczego w Elblągu.
— Areszt Śledczy w Elblągu, w ramach resocjalizacji i realizacji różnych programów, zatrudnia około 100 osadzonych, w tym na zewnątrz jednostki około 31 osób. Na rzecz kontrahentów zewnętrznych wykonujemy również prace odpłatne na warunkach umowy-zlecenie — mówi por. Anna Downar, oficer prasowa Aresztu Śledczego w Elblągu.
Zatrudnieni w zakładach prywatnych osadzeni muszą otrzymywać przynajmniej minimalne wynagrodzenie. Nieodpłatna może być jedynie praca na rzecz samorządu. Tę wykonuje w Elblągu około 70 aresztantów działając m.in w specjalnych ośrodkach szkolno wychowawczych, w szkołach podstawowych i przedszkolach, a także przy budowie zabezpieczeń przeciwpowodziowych. Większość wykonywanych prac ma charakter prac budowlanych, remontowych i porządkowych.
— Uczestniczymy także w doraźnych, corocznych akcjach takich jak np. Dzień Ziemi, Sprzątanie Świata, kiedy wykonujemy prace porządkowe na ulicach Elbląga, w parkach, w Bażantarni. Porządkujemy również elbląskie cmentarze i miejsca pamięci np. na terenie obozu Stutthof — dodaje por. Downar. — Działamy również na rzecz rozwoju kultury i sztuki naszego regionu współpracując w realizacji projektów artystycznych z Centrum Sztuki Galeria EL.
Źródło: Dziennik Elbląski
Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Paragraf #1687312 | 37.201.*.* 11 mar 2015 23:34
Sami osadzeni, ktorzy wydadza zgode na prace....... Wszyscy osadzeni powinni pracowac., czy chca czy nie. Powinni zapracowac na wikt, lokum, korzystanie z sprzetu na silowni, z pradu na oswietlenie, telewizor itd... To oni maja telewizor, silownie , biblioteke, komputer ???. Oni siedza tam za kare, a maja jak na wczasach. Jedzenie pod nos , cieple lokum, silownia, ksiazka, telewizorek. maja lepiej jak pacjenci w szpitalach , ktorzy za telewizor musza placic. A do przymusowej roboty lenie. Odrabiac to co sie nakradlo, komus krzywde zrobilo itd...
odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
POLSKIE WIĘZIENIA #1686745 | 83.6.*.* 11 mar 2015 12:36
DZIWI MNIE TO ZE IM SIĘ CHCE . W CELI TELEWIZOR NAWET W NIEKTÓRYCH KOMPUTER , SIŁKA ,BIBLIOTEKA , W WIEZIENIACH SIEDZĄ SAME NIEUDACZNIKI A NIE GAKSTA .Z SAMYCH PIERD. NUDÓW PRACUJĄ.
odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Platnik podatku #1686646 | 11 mar 2015 09:47
Oby więcej takich akcji... popieram
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz
hymmm #1686636 | 83.24.*.* 11 mar 2015 09:34
to może powinienem iśc do pierdla żeby w końcu prace znaleźć?
Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz
z ozk #1686610 | 83.6.*.* 11 mar 2015 09:03
z otwartych zakładów pracy pracodawcy chetnie biora , gorzej by było juz z zamknięty oddziałami bo te maja wyższy rygor i inne troszeczkę procedury
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz