Gdy 6 lat to za mało, żeby pójść do szkoły. Po opinię do poradni. Jak jest w Elblągu?
2015-03-31 09:10:00(ost. akt: 2015-03-31 09:22:10)
6-latkowie obowiązkowo w tym roku mają obowiązkowo rozpocząć naukę w szkołach podstawowych. Od tego obowiązku może zwolnić opinia z poradni psychologiczno-pedagogicznych. W dwóch elbląskich poradniach rodziców starających się o taką opinię jest sporo.
Od nowego roku szkolnego do szkoły podstawowej obowiązkowo mają pójść wszystkie 6-latki. Od tego obowiązku zwolnić może jedynie opinia z poradni psychologiczno-pedagogicznej o odroczeniu obowiązku szkolnego. Dyrektorzy obu elbląskich poradni przy ul. Słonecznej (nr 1) oraz Kosynierów Gdyńskich (nr 2) przyznają, że rodziców starających się o taką opinię jest wielu.
— Od września moja córka obowiązkowo pójdzie do pierwszej klasy, ale w zeszłym roku miała jeszcze odroczenie obowiązku szkolnego. Uważam, że sześć lat to jeszcze za wcześnie, żeby maluch chodził do szkoły. Nie zabierajmy im tak szybko dzieciństwa — przekonuje Barbara Łukta, mama 6-letniej Wiktorii.
Takich dzieci, jak Wiktoria, jest znacznie więcej.
Takich dzieci, jak Wiktoria, jest znacznie więcej.
Dyrektorzy poradni zapewniają, że opinie o odroczeniu obowiązku szkolnego na pewno nie są wydawane „na życzenie rodziców”. Jak wyjaśniają, są to kompleksowe badania umiejętności sześciolatka, które pomogą np. sprawdzić jego zdolności manualne. Maluch może więc odpowiadać na różne pytania, malować, czy układać słowa z tzw. „rozsypanek”.
— To nie jest tak, że badamy wszystkich przedszkolaków. Dziecko może do nas trafić np. po wcześniejszej sugestii nauczyciela przedszkola, który zgłasza problem rodzicom. To oni zaniepokojeni tym, czy maluch poradzi sobie w szkolnej ławce, kierują do nas wniosek z prośbą o opinię — tłumaczy Joanna Gawlicka, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 1 w Elblągu.
— To nie jest tak, że badamy wszystkich przedszkolaków. Dziecko może do nas trafić np. po wcześniejszej sugestii nauczyciela przedszkola, który zgłasza problem rodzicom. To oni zaniepokojeni tym, czy maluch poradzi sobie w szkolnej ławce, kierują do nas wniosek z prośbą o opinię — tłumaczy Joanna Gawlicka, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 1 w Elblągu.
Dzieci trafiają do poradni na badanie po przeprowadzonej wcześniej diagnozie przedszkolnej i wywiadzie z rodzicami.
— Z perspektywy przeprowadzonych testów możemy sprawdzić, jak dziecko funkcjonuje od strony psychologicznej. Wykonujemy np. testy pedagogiczne, pogłębiamy informacje wyjściowe o dziecku, sprawdzamy poziom mowy, przyglądamy się procesom rozwojowym — mówi dyrektor Joanna Żbikowska, dyrektor placówki przy ul. Kosynierów Gdyńskich. — Pomocna jest nawet obserwacja, jak zachowują się w poradni, w środowisku dla nich nowym i wśród obcych dla nich ludzi. Od złożenie wniosku mamy miesiąc na wydanie opinii, ale zaznaczam - nie wszystkie wnioski zostaną wydane z opinią o odroczeniu obowiązku szkolnego — dodaje.
— Z perspektywy przeprowadzonych testów możemy sprawdzić, jak dziecko funkcjonuje od strony psychologicznej. Wykonujemy np. testy pedagogiczne, pogłębiamy informacje wyjściowe o dziecku, sprawdzamy poziom mowy, przyglądamy się procesom rozwojowym — mówi dyrektor Joanna Żbikowska, dyrektor placówki przy ul. Kosynierów Gdyńskich. — Pomocna jest nawet obserwacja, jak zachowują się w poradni, w środowisku dla nich nowym i wśród obcych dla nich ludzi. Od złożenie wniosku mamy miesiąc na wydanie opinii, ale zaznaczam - nie wszystkie wnioski zostaną wydane z opinią o odroczeniu obowiązku szkolnego — dodaje.
W ubiegłym roku w PP-P nr 1 w Elblągu na około 150 złożonych wniosków co trzeci kończył się wydaniem opinii o odroczeniu obowiązku szkolnego. W PP-P nr 2 takich decyzji było jeszcze więcej - 51 na 69 złożonych dokumentów.
as
as
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
anka #1702345 | 91.208.*.* 31 mar 2015 11:12
Władza wprowadziła szkodliwą dla dzieci ustawę, a teraz konsekwencje ponoszą rodzice i w dalszej perspektywie same dzieci! O konsekwencjach wysłania 6-latków do szkół będzie można powiedzieć dopiero, gdy te dzieci pójdą do czwartej klasy. Wtedy będzie widać, jakie mają braki w stosunku do 7-latków. Przekonacie się.
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz