Zrobili imponującą palmę i posprzątali Suchacz

2015-03-22 19:45:18(ost. akt: 2015-03-22 19:51:15)

Autor zdjęcia: Sylwester M. Jarkiewicz

Na Koło Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Suchaczu zawsze można liczyć. Potrafią się nie tylko znakomicie bawić, ale jego członkowie podejmują jeszcze inne pożyteczne inicjatywy. W pierwszy dzień wiosny zrobili palmę, posprzątali wieś - świetnie się przy tym bawiąc.
Tym razem okazją do pokazania drzemiących w emeryckich duszach talentów był konkurs na wielkanocną palmę, ogłoszony przez Parafię św. Jakuba Apostoła w Tolkmicku. Robili ją prawie wszyscy członkowie, ale nadzór artystyczny nad pracami miały Bożena Rokicka, Dorota Gaik-Dużyńska i Iwona Pęczkowska. Pozostali wykonywali ozdoby i potem razem stroili konkursową palmę. Wszystko to odbywało się w świetlicy wiejskiej w Suchaczu. Tu jest bowiem doskonała baza warsztatowa i całe dobrze wyposażone zaplecze socjalne. Końcowe prace nad palmą wykonano w sobotę 22 bm., w dzień zwiastujący początek kalendarzowej wiosny. Palma jest naprawdę imponująca. Ma ponad 2 metry i złożona jest z kilkudziesięciu barwnych kwiatów.

Finał kończący wykonanie palmy wielkanocnej poprzedzony był imprezą plenerową w centrum wsi, czyli w pobliżu pomnika upamiętniającego historyczną bitwę morską w Zatoce Świeżej. To miejsce jest szczególnie ważne dla członków KERiI. Posadzono tu w ubiegłym roku klon, którym zajmują się seniorzy. Dziś sprzątano całe otoczenie, bo wiosna ma przecież swoje szczególne wymagania. Na koniec było uroczyste ognisko, w którym spalono Marzannę, uznają ten fakt za zakończenie zimy. Symboliczne, bo pogoda nie rozpieszczała. Było zimno, padał deszcz i wiał silny północny wiatr. Całe szczęście, że było się czy rozgrzać. Na miejscu (w terenie) była gorąca herbata, a w świetlicy czekała na wszystkich smakowita zupa gulaszowa sporządzona przez Elżbietę Sekułę

W tym samym czasie w świetlicy odbywał się kiermasz świąteczny, na który większość pięknych przedmiotów wykonały dzieci, podopieczni Marleny Szulc. Kolorowe stragany wypełniły największą salę, gdzie każdy z odwiedzających mógł nabyć sobie dowolne rękodzielnicze cacko. Korzystano z tego ochoczo, bo takie przedmioty zawsze są oryginalną ozdobą świątecznych domów.

Sylwester M. Jarkiewicz
Fot. Jolanta Hirko


Ten tekst napisał dziennikarz obywatelski. Więcej tekstów tego autora przeczytacie państwo na jego profilu: Suchacz