Gimnazjaliści powiedzieli przemocy NIE

2015-03-25 12:45:01(ost. akt: 2015-03-25 13:00:57)

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

W proteście przeciwko przemocy w szkole, w domu, tej doświadczanej od rówieśników oraz tej w internecie na ulice naszego miasta wyszli gimnazjaliści z "piątki".
Młodzież szkolna doświadcza przemocy na wielu płaszczyznach: w domu, w szkole, wśród rówieśników, a ostatnio coraz częściej także w internecie. Nie zawsze jednak uczniowie wiedzą, że w takich przypadkach zawsze powinni szukać pomocy, i że to agresor jest osobą, która powinna ponieść konsekwencje takich czynów.

— Stąd pomysł na Pierwszy Elbląski Marsz Przeciwko Przemocy. To zresztą pierwsze z wielu działań w tym temacie, które zamierzamy zrealizować w naszej szkole — mówi Marta Radzikowska, nauczycielka wiedzy o społeczeństwie i współorganizatorka marszu.

Dzisiaj gimnazjaliści z ośmiu klas wraz z nauczycielami przeszli ulicami Elbląga niosąc ze sobą transparenty z hasłami przeciw przemocy i agresji w kulturze masowej oraz obojętności na zło: "Deklaruję że przemocy nie stosuję" czy "Przemoc=słabość". Młodzież zdaje sobie sprawę z wagi problemu.
— Takie marsze powinny być organizowane jak najczęściej. Bo najważniejsze, to umieć mówić głośno o tym, że coś nas boli i nie bagatelizować problemu. Jeśli coś złego się dzieje, zawsze możemy zwrócić się do wychowawcy, bądź pedagoga szkolnego — mówi Joanna Gajewska, uczennica klasy I.

Młodzież chce się czuć bezpiecznie także w szkole.
— A bywa tak, że ktoś tu kogoś popchnie, kopnie, uderzy. Myśli, że dla zabawy, a to wcale nie jest śmieszne. Podobnie z wyzwiskami czy z obrażaniem się. Po co to wszystko? Nie lepiej być dla siebie miłym? — pyta 14-letni Piotrek, uczeń klasy II.

Nauczyciele przyznają, że oprócz tych form przemocy, z którymi można się spotkać na co dzień, młodzież coraz częściej doświadcza także cyberprzemocy, czyli agresji w internecie.
— Dla ludzi z naszego pokolenia, wychowywanych w innych czasach, takie rzeczy były nam zupełnie obce i cyberprzemoc to zupełnie nowe doświadczenie. Ale i tu trzeba umieć pomóc. W każdej sytuacji trzeba rozmawiać, zgłaszać, podkreślać to, że wszyscy mamy swoje prawa, które należy szanować i respektować — dodaje Radzikowska.
as


Źródło: Gazeta Olsztyńska