Siedmioletnia Madzia wygrała z białaczką

Magda Rejman jest jedną z kilkuset podopiecznych Fundacji Przyszłość dla Dzieci, która wspiera chore maluchy i ich rodziców.

— Madzia jest małą przyrodniczką. Zrezygnowała z różowych ubrań i pokochała kolor zielony. Ma swój zeszyt, w którym rysuje zaobserwowane ptaki. Od tego roku chodzi do szkoły, do zerówki. Spędza czas jak jej rówieśnicy i jest tym zachwycona — cieszy się Urszula Rejman, mama siedmiolatki z Pasłęka.
Jeszcze rok temu wydawało się to niemożliwe... Madzia miała 2,5 roku, gdy stwierdzono u niej białaczkę limfoblastyczną typu C. Walka o zdrowie dziewczynki trwała bardzo długo. Mała przeszła chemioterapię, wiele czasu spędziła w szpitalu.

— Przeżyliśmy ciężki okres, ale się udało — dodaje pani Ula.
Dziewczynka jednak po chemioterapii miała znacznie obniżoną odporność. Przez długi czas, nawet po zakończeniu leczenia, nie mogła bawić się jak inne dzieci - na placu zabaw czy podwórku. Rok temu miała iść do zerówki, ale i to też okazało się zbyt ryzykowne, więc nauczyciel przychodził do niej do domu. Stan siedmiolatki na tyle się jednak poprawił, że mogła jak inne dzieci iść do szkoły.

— Córka była spragniona kontaktu z rówieśnikami. Teraz po prostu uwielbia dzieci — dodaje mama.
Rodzina nie może jednak odetchnąć z ulgą. O chorobie przypominają kontrolne wizyty w szpitalu.
— To są dla nas ciężkie dni przyznaje. Magda jest już na tyle duża, że zadaje wiele trudnych pytań na temat choroby, tego co przeszła. Wizyty w szpitalu są dla niej naprawdę ciężko — przyznaje pani Ula. — Tych wizyt na szczęście jest niewiele. Raz do roku kompleksowe badania, a cztery razy kontrola. Radzimy sobie, po tym co przeszliśmy. Cieszymy się tym co mamy.
naj