Concordia Elbląg — KS Wasilków 0:4. Pierwsza porażka wiosną i to bolesna

Piłkarze Concordii po raz pierwszy w rundzie wiosennej zeszli z boiska pokonani, ale nic dziwnego, bo zagrali przeciętnie. Już w 5. min stracili pierwszego gola, po tym jak zaspali przy rzucie wolnym wykonywanym przez gości. A Piotr Dąbrowski głową skierował do bramki. Jeszcze w pierwszej połowie Concordia mogła wyrównać. Najpierw po dośrodkowaniu Mateusza Szmydta, głową uderzał Jinya An - przestrzelił. Za chwilę Kamil Wojciechowski sprawdził umiejętności bramkarza gości - ten jednak zdołał obronić jego strzał. 
Po przerwie Concordia nadal atakowała, ale jej akcje kończyły się przed polem karnym rywala. Ten za to, między 63 a 65. minutą, wyprowadziły dwie skuteczne kontry i rozstrzygnął losy spotkania. 


JK