Mlexer jedną nogą już w II lidze

— Stawka tego meczu była dla nas olbrzymia. Tylko zwycięstwo dawało nam awans na pierwsze miejsce i przybliżało nas znacząco do awansu — mówi Mirosław Kozłowski z Mlexera Elbląg.
Tak też się stało. Mlexer wygrał z Morlinami IV Ostróda 12:6 i awansował na pierwsze miejsce w tabeli. Punkty dla zwycięzców zdobyli: Krzysztof Ćwikliński 4, Krzysztof Bojanowski 3,5 Krystian Grzelak 3 oraz Marcin Żurawski 1,5. Do rozegrania elblążanom pozostały jeszcze cztery mecze, z ITR Iława (zaległy) oraz z Mlexerem II (19 kwietnia), MKS Jeziorany (26 kwietnia) i Jantarem Gołdap (10 maja). — Jesteśmy zdecydowanym faworytem tych meczów — mówi Kozłowski.

Tenisiści stołowi Mlexera spisują się w tym sezonie bardzo dobrze. Bilans jego występów to 17 zwycięstw, dwa remisy oraz tylko jedna porażka. — Jestem przekonany, że nasz zespół tę passę utrzyma do końca rozgrywek — mówi Kozłowski.
Wszystko wskazuje na to, że Mlexer wróci do II ligi po rocznej nieobecności. — Wyciągnęliśmy wnioski po ubiegłorocznym spadku do III ligi. Podziękowaliśmy niektórym zawodnikom z zewnątrz, postawiliśmy na własnych wychowanków i jak widać taka taktyka zdała egzamin — mówi działacz Mlexera.

Kadrę pierwszej drużyny tworzy obecnie sześciu zawodników: Krzysztof Bojanowski, Mariusz Żurawski, Krzysztof Ćwikliński, Andrzej Grzelak, Jacek Świtalski i Krystian Grzelak.
— W drugiej części sezonu wszyscy gramy zdecydowanie lepiej — mówi Krzysztof Bojanowski, który studiuje na Akademii Wychowania Fizycznego w Białymstoku. — W Białymstoku trenuję razem z miejscową, I-ligową drużyną Galaxy. Te zajęcia dużo mi dają. Z Mlexerem jesteśmy liderem i tej pozycji na pewno nie oddamy do końca sezonu. Cel, jakim jest awans do II ligi, zostanie zrealizowany.

Działacze Mlexera już rozglądają się za zawodnikami, którzy mogliby po awansie wzmocnić zespół. Mówi się o powrocie Ryszarda Grzelaka, który obecnie reprezentuje barwy I-ligowych Morlin II Ostróda.
— Jeszcze taka propozycja do mnie nie trafiła, ale jeśli działacze wyjdą z taką inicjatywą, chętnie na nią przystanę — komentuje sam zainteresowany. — Z Mlexerem byłem związany przez wiele lat na dobre i na złe, i zawsze godnie reprezentowałem jego barwy. To cieszy, że znowu będę mógł trenować i grać u boku mojego syna Krystiana.

Działacze szukają także finansowego wsparcia dla drużyny. — Poszukujemy dalej strategicznego sponsora, prowadzimy rozmowy. Chociaż są one trudne, wierzę, że finał będzie po naszej myśli — stwierdza Kozłowski.
JK