Ludzie umierali stale... Ukazała się książka ze wspomnieniami elbląskich Sybiraków

2015-04-16 21:46:46(ost. akt: 2015-04-21 14:16:38)

Autor zdjęcia: Arkadiusz Kolpert

Mieli po kilka lat, kiedy wraz ze swoimi rodzinami zostali zesłani na Sybir. Mimo to, dobrze pamiętają co to katorga, głód, mróz... Los sprawił, że po wojnie trafili do Elbląga. Właśnie ukazała się książka, w której znajdziemy wspomnienia elbląskich Sybiraków. To pierwsza taka publikacja.
Ludzie umierali stale, czasami dziennie po 2-3 trumny wywożono do lasu. Zimą, gdy mrozy dochodziły do minus 50 stopni, trumny te pozostawiono w lesie aby wiosną, gdy ziemia odtajała, wykopać groby i pochować nieboszczyków.
ze wspomnień Haliny Ziemińskiej

"Okruchy syberyjskiego życia w oczach dzieci zesłańców" - to publikacja, która ukazała się w 75. rocznicę masowych deportacji Polaków na Sybir. W książce znajdziemy wspomnienia 14 osób, które na Sybir zostały wywiezione, wraz z rodzinami, gdy były jeszcze dziećmi. Los sprawił, że po wojnie trafiły do Elbląga.
— Wraz z upływem czasu jest nas coraz mniej. Stąd narodził się pomysł wydania publikacji, w której znalazłyby się wspomnienia Sybiraków mieszkających w Elblągu — opowiada Michał Wołoszczak, prezes Elbląskiego Koła Sybiraków nr 1.

Jak czytamy w słowie od autora, ze wspomnień zawartych w książce wyłania się obraz codziennego, surowego życia, wypełnionego ciężką pracą i poszukiwaniem środków na zaspokojenie głodu.
— Jest to ostatni moment, aby o tych przeżyciach opowiedzieli bezpośredni ich uczestnicy, którzy przez wiele powojennych lat musieli milczeć o latach spędzonych na terenie łagrów, więzień, obozów pracy, kołchozów, sowchozów — pisze autorka publikacji.
Ona sama chce pozostać w cieniu. Jak mówi, bohaterami mają być oni - elbląscy Sybiracy.

W czwartek (16.04), w Elbląskiej Uczelni Humanistyczno-Ekonomicznej, odbyło się spotkanie z udziałem autorów wspomnień, które znalazły się w książce.
— 75 lat mija od momentu, kiedy rozpoczęły się wywózki. Data dzisiejszego spotkania nie jest przypadkowa. To jest data, kiedy 75 lat temu kilkunastu bohaterów tego spotkania już jechało na Sybir — zauważyła autorka książki.

Wśród osób, których wspomnienia znalazły się w publikacji, jest także Michał Wołoszczak. Miał osiem lat, gdy wraz z rodziną został zesłany na Syberię. Do Polski wrócili po sześciu latach, w 1946 r.
— Gdy się płynie taką rzeką jak Ałdan, Lena i wiele innych, to przy brzegach spotyka się krzyże, dziesiątki krzyży — mówił dzisiaj. — To krzyże naszych Polaków, zesłańców. Kiedy oglądałem te krzyże, to przypomniały mi się słowa naszej dumnej, żołnierskiej pieśni "Ta ziemia do Polski należy, choć Polska daleko stąd. Bo wolność krzyżami się mierzy, historia ten jeden ma błąd".
AKT

Spacerując po elbląskich drogach i dróżkach z ogromną przyjemnością obserwuje bawiące się, uśmiechnięte dzieci, wesołych i pełnych energii nastolatków. Dumna jestem z osiągnięć edukacyjnych moich wnuków. Są pełni marzeń, kreatywni, cały świat jest w ich zasięgu. I czasami, w ten optymistyczny, wręcz sielski nastrój, wdzierają się wspomnienia z mojego dzieciństwa. Nie towarzyszy im uśmiech, lecz smutek, zaduma i pamięć przypomina gdzieś tam w zakamarkach mózgu ukryte, ale drzemiące wspomnienie głodu.
ze wspomnień Marii Sadowskiej