Meble Wójcik - Legionowo 22:29. Lider wciąż niepokonany

Od pierwszych minut na boisku było dużo twardej walki, a oba zespoły grały na pograniczu fauli. Nikt się nie oszczędzał, dlatego często dochodziło do spięć, a dwójka arbitrów z województwa pomorskiego nie szczędziła kartek jak i kar. Goście kończyli mecz w osłabieniu, gdyż w 36. min czerwoną kartkę za faul na Jakubie Olszewskim ujrzał Michał Prątnicki, a na dwie minuty przed końcem taka sama kara spotkała Bartosza Wusztera.

Początek spotkania należał do gości, którzy po kwadransie prowadzili 8:5. W 22. min było 10:6 dla nich i wydawało się, że nie oddadzą prowadzenia do przerwy. Jednak „Meblarze ”zwarli szyki, w ataku dwoił się i troił Marcin Szopa (zdobył osiem bramek) i na efekty nie trzeba było długo czekać. Za chwilę był już remis 10:10, a tuż przed przerwą po trafieniu Jakuba Olszewskiego gospodarze wyszli na prowadzenie 12:11.

Jeszcze ciekawiej zrobiło się tuż na początku drugiej połowy, kiedy w 32. było 14:12 dla Mebli Wójcik. Jednak przez kolejnych siedem minut do bramki trafiali tylko przyjezdni i wyszli na prowadzenie 16:14, którego nie oddali już do końca.

Elblążanie grali ambitnie, ale cóż z tego, kiedy popełniali błędy tak w obronie jak i ataku, co miało znaczny wpływ na końcowy rezultat. Rywal zdobył dwa punkty i w pełni na ten sukces zasłużył.
— Mecz mógł się podobać, bo było sporo walki. Tym razem słabo zagrali bramkarze. Przeciwnik pokazał duże umiejętności. To zbyt doświadczony zespół, żeby nie wykorzystać sporej ilości naszych błędów — powiedział po meczu trener gospodarzy Dariusz Molski.
JK