70-lecie II LO. Janusz Nowak: Jestem dumny, że byłem uczniem tej szkoły

2015-04-25 20:35:00(ost. akt: 2015-04-25 20:47:31)
Janusz Nowak

Janusz Nowak

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

— Jestem dumny, że byłem uczniem II Liceum Ogólnokształcącego i że wreszcie słyszę o tym, że to moje liceum jest najlepsze w mieście, a jest ich pięć… Brawo! — mówi Janusz Nowak, wiceprezydent Elbląga, w rozmowie z okazji przypadającego w tym roku 70-lecia II LO.
II Liceum Ogólnokształcące w Elblągu w tym roku obchodzi 70-lecie istnienia. Z tej okazji prezentujemy cykl rozmów z absolwentami szkoły. Dzisiaj szkołę wspomina Janusz Nowak, obecny wiceprezydent Elbląga.

— Jak zapamiętał Pan szkołę? Czy była ona miejscem lubianym przez Pana?
— Uczyłem się w II LO w latach 1973-1977. Trafiłem tam przypadkiem, dzięki pomocy p. Gąsiorowskiej, nauczycielki języka niemieckiego z II LO i ciotki mojego kolegi ze szkoły muzycznej, którą skończyłem. Pani profesor umożliwiła mi rozmowę kwalifikacyjną z dyrektorem szkoły. Przeszedłem ją pomyślnie, zostając uczniem klasy matematyczno- fizycznej. Zawsze będę wspominać p. Gąsiorowską, bo nauczyła mnie posługiwać się językiem niemieckim, czego potwierdzenie znalazłem później podczas wizyt służbowych w Niemczech. W klasie i szkole czułem się dobrze. Choć nie byłem orłem z przedmiotów innych niż matematyka i fizyka, wspominam mile wszystkie moje koleżanki, kolegów i nauczycieli. Na geografii za psoty zaliczałem uderzenia różnymi latającymi przedmiotami, lecz naszą nauczycielkę p. Wrodecką szanowałem za to, że lubiła dyskutować z uczniami, którzy jej się stawiali, bo nie byli według niej tzw. lelum- polelum. Pamiętać też będę bardzo miłego i ciepłego nauczyciela techniki, p. Waszczyłko. A także każdą przerwę i grę w piłkę nożną na boisku asfaltowym, z którego wracaliśmy brudni, niekiedy umorusani w błocie ….

— Jakie jest Pana ulubione wspomnienie z lat szkolnych?
— Zapadły mi w pamięci nasze szkolne dyskoteki, domowe prywatki i uwielbienie dla muzyki lat 70. To były fajne czasy! Zasłuchiwaliśmy się w gwiazdach rocka - ich lista jest długa, a że mieliśmy bogate zbiory płyt i taśm magnetofonowych, to namiętnie szukaliśmy okazji do wieczorków tanecznych. I o dziwo! Nigdy nie mieliśmy najmniejszych problemów ze znalezieniem opiekuna, a on nigdy z nami… Skonstruowaliśmy własne nagłośnienie i światła dyskotekowe w trzech kolorach ze starterami na neonówkach, co dawało efekt mrugania. Na prywatkach domowych spędzaliśmy czas, dobrze się bawiąc, cała grupa przy jednej butelce słodkiego wina. Najczęściej widywaliśmy się u koleżanki z klasy, której rodzice wychodzili do kina na dwa filmy pod rząd, a gdy przybywali do domu za wcześnie, siadali w kuchni i grali w domino. Zawsze podziwiałem to domino….

— Czy obecny sukces II LO można uznać za constans, który starczy na długo, czy należy pragnąć czegoś więcej?
— Nikomu nic nie jest dane za darmo i na zawsze. Sukcesy trzeba wypracowywać latami. Na przestrzeni lat II LO bardzo się rozwinęło, co między innymi jest szczególną zasługą obecnej kadry pedagogicznej i dyrekcji. Szkoła zyskała miano najlepszej w Elblągu, z czego się bardzo cieszę. Jestem dumny, że byłem uczniem II LO i że wreszcie słyszę o tym, że to moje liceum jest najlepsze w mieście, a jest ich pięć… Brawo! Nie sadzę, że to mogłoby się zepsuć, a jedynie może ulec poprawie. Żeby utrzymać sukces, nie można spocząć na laurach. Wierzę, że to grono pedagogiczne na pewno na laurach nie spocznie, a będzie rozwijało szkołę jeszcze bardziej. Trzymam kciuki za powodzenie II LO i życzę mu z okazji jego 70-lecia, by zajęło jeszcze lepszą lokatę w województwie i w kraju.
Rozmawiała Dorota Radomska, rzecznik prasowy II LO