Zabił żonę nożem kuchennym. Kolejny dzień procesu Piotra Cz.
2015-05-07 11:40:17(ost. akt: 2015-05-07 12:20:19)
Ich pożycie małżeńskie układało się z pozoru zwyczajnie. Choć zdarzały się awantury, wyzwiska, a nawet rękoczyny. Najczęściej po alkoholu, od którego nie stronił Piotr Cz. Żona chciała mu nawet założyć Niebieską Kartę. Nie zdążyła. Zginęła w wyniku ran kłutych zadanych nożem. Cios, bądź ciosy zadał mąż. Przed Sądem Okręgowym w Elblągu trwa proces Piotra Cz., oskarżonego o zabójstwo swojej żony.
Do tragedii doszło we wrześniu 2014 r. w jednym z mieszkań na ul. Poprzecznej w Elblągu. Policjanci, którzy przybyli na miejsce zastali leżącą w kuchni kobietę z raną kłutą klatki piersiowej. Niestety, mimo reanimacji 41-latka zmarła. Mąż kobiety - Piotr C., który był w mieszkaniu, został zatrzymany do wyjaśnienia. Miał 1,2 promila alkoholu w organizmie. Początkowo twierdził, że to był wypadek, a jego żona miała upaść na nóż. W trakcie przesłuchania przyznał jednak, że podczas kłótni ugodził żonę nożem kuchennym. Był wcześniej notowany między innymi za oszustwo.
Proces Piotra Cz. ruszył 14 kwietnia. W czwartek (7 maja) zeznawali w tej sprawie świadkowie zdarzenia - w większości sąsiedzi, którzy rodzinę Cz. znali od lat. Z ich opowieści wynika, że małżeństwo Cz. żyło w miarę zwyczajnie. Ich pożycie miewało wzloty i upadki, były lepsze, ale i gorsze dni, zdarzały się kłótnie, wyzwiska, nie raz- rękoczyny. Najczęściej po alkoholu, od którego nie stronił oskarżony.
— Widywałam na ciele Teresy Cz. obrażenia. Dwa razy widziałam jak chodzi z podbitymi oczami. Mówiła mi, że pokłóciła się z mężem, potem, że uderzyła się o szafkę kuchenną — mówiła dziś Agnieszka Ł., świadek i sąsiadka rodziny Cz.
— Widywałam na ciele Teresy Cz. obrażenia. Dwa razy widziałam jak chodzi z podbitymi oczami. Mówiła mi, że pokłóciła się z mężem, potem, że uderzyła się o szafkę kuchenną — mówiła dziś Agnieszka Ł., świadek i sąsiadka rodziny Cz.
W dni, kiedy był trzeźwy świadkowie wskazują, że Piotr Cz. zachowywał się zupełnie normalnie, był uczynny, nie stronił też od pomocy sąsiadom i żonie w codziennych obowiązkach domowych. — Nie raz pomagał mi i mojej rodzinie. Poratował groszem, kupował jedzenie i robił moim dzieciom kanapki. Zdarzało się, że bronił mnie nawet przed moim mężem (...) nigdy bym nie pomyślała, że może zrobić coś takiego — zeznała dziś Agnieszka Ł.
Przed tragedią między małżeństwem Cz. dochodziło do częstych konfliktów o córkę, która zdaniem oskarżonego zaszła w ciążę z nieodpowiednim mężczyzną. Teresa Cz. skarżyła się sąsiadce, że "nie może sobie poradzić z Piotrkiem, który się o to czepia". — Zwierzyła się też, że chce iść do dzielnicowego i założyć mężowi Niebieską Kartę. — dodaje świadek.
Feralnego, wrześniowego dnia małżeństwo Cz. także miało się pokłócić o trudną sytuację ich córki. — Powiedziałem też, że lepiej by było, gdyby to dziecko w ogóle się nie urodziło. Wtedy żona wpadła w furię, wyzwała mnie od bydlaków i dwa razy uderzyła w twarz. Byliśmy oboje w kuchni, robiłem sobie kanapki. Prosiłem żonę, żeby się uspokoiła, ale ona tego dnia była wyjątkowo zdenerwowana. Nie wiem, jak to się stało, że podczas tej kłótni ugodziłem ją nożem — zeznawał na pierwszej rozprawie oskarżony.
Śmierć Teresy Cz. nastąpiła w wyniku dwóch ran kłutych. Piotr Cz. przyznaje się do tego, że w trakcie kłótni ugodził żonę nożem, ale nie miał zamiaru jej zabić. Ponadto zadał tylko jeden cios. Drugiego nie pamięta.
Kolejna rozprawa została wyznaczona na 14 maja. Za zabójstwo żony Piotrowi Cz. grozi kara od 8 lat więzienia do dożywocia.
Źródło: Dziennik Elbląski
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez![FB](/i/icons/fb.png)
wertyu #1730396 | 178.180.*.* 7 maj 2015 11:55
Biedny chłop. Tak to jest, że baba narozrabia, a chłop potem cierpi bo już nie wytrzymuje z raszplą i wpada w furię. Nauczka by się nie żenić.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz