Wpadli przy produkcji "lewych" papierosów. Ruszył proces. Chcą dobrowolnie poddać się karze

2015-05-08 13:00:00(ost. akt: 2015-05-08 17:04:05)
Działalność nielegalnej fabryki przerwało wkroczenie funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego

Działalność nielegalnej fabryki przerwało wkroczenie funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego

Autor zdjęcia: www.policja.pl

Przez trzy miesiące wyprodukowali w wynajętym budynku prawie cztery miliony podrobionych papierosów znanej amerykańskiej marki. Działalność przerwało im Centralne Biuro Śledcze. W piątek (8.05) przed Sądem Rejonowym w Elblągu ruszył proces sześciu mężczyzn oskarżonych w tej sprawie. Wszyscy chcą się dobrowolnie poddać karze.
W tym procesie na ławie oskarżonych zasiadło sześciu mężczyzn: Rafał B., Jarosław K., Wojciech K., Krzysztof P., Tomasz R. i Piotr R. Mają od 40 do 52 lat. Żaden z nich nie pochodzi z Elbląga. Przyjechali tu w maju zeszłego roku, by w jednym z wynajętych budynków znajdujących się przy ul. Kościuszki uruchomić nielegalną fabrykę papierosów.

W efekcie, przez prawie trzy miesiące przestępcy zdołali wyprodukować prawie 4 mln sztuk papierosów, które miały trafić na rynek oznaczone marką Marlboro. Łączna ich wartość to ponad 2,3 mln zł. Produkcję przerwało wkroczenie na początku lipca ub. roku do fabryki funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego. Na miejscu zabezpieczyli także 7 ton krajanki tytoniowej o wartości około 4 mln zł.

Podczas śledztwa w tej sprawie, prowadzonego w Prokuraturze Rejonowej w Elblągu, ustalono, że gdyby papierosy z tej fabryki trafiły na rynek Skarb Państwa straciłby około 8,5 mln. zł. Ostatecznie sześciu oskarżonym w tej sprawie postawiono trzy zarzuty: nielegalnej produkcji papierosów, działanie na szkodę jednostki pokrzywdzonej zajmującej się nadzorem i produkcją papierosów oraz o uszczuplenia podatkowe. Najsurowszy wyrok za te przestępstwa zagrożony jest karą do 5 lat więzienia.

W piątek ruszył proces w tej sprawie. Obrońcy oskarżonych już na początku złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze przez oskarżonych. Rafał B. Jarosław K., Wojciech K., i Piotr R. za kratami mieliby spędzić 12 miesięcy, Krzysztof P. trafiłby do więzienia na rok i osiem miesięcy, zaś Tomasz R. - na dziesięć miesięcy. Dodatkowo każdy z oskarżonych miałby zapłacić grzywnę w wysokości 4 tys. zł oraz 5 tys. zł rekompensaty za straty dla koncernu Marlboro.

Prokuratura miała wątpliwości w zasadzie tylko co do jednej wysokości zaproponowanego wyroku. Zdaniem prokurator Agaty Złotowskiej, dla Krzysztofa P. adekwatna kara za ten czyn to dwa lata odsiadki. Dodatkowo prokurator zawnioskowała m.in. o zwiększenie rekompensaty finansowej do 10 tys. zł.
— Dokonaliśmy uzgodnień biorąc pod uwagę udział w popełnianiu przestępstw poszczególnych oskarżonych, a także ich sytuację związaną z dotychczasową karalnością i sposobem życia i te wszystkie okoliczności zadecydowały o propozycji wysokości takiej a nie innej kary. Decyzję w tej sprawie podejmie sąd — dodaje pani prokurator.

Oskarżeni przebywają za kratami od 10 miesięcy. Podczas posiedzenia ich obrońcy zawnioskowali o uchylenie im tymczasowego aresztowania. W tej sprawie wyrok zapadnie w przyszłym tygodniu.