Cztery medale kickbokserów z Elbląga na mistrzostwach Polski

Do Leszna w miniony weekend przyjechali kickbokserzy z całego kraju, by walczyć o medale mistrzostw Polski w dwóch formułach: light-contact oraz poinftgting (dawniej semi-contact). Wystartowało w sumie ponad 200 zawodników z 40 klubów. W tym gronie dobrze spisali się dwaj reprezentanci Elbląskiego Klubu Karate: Adrian Durma oraz Artur Zieliński.

Dobrą formę zademonstrował Adrian Durma, który rywalizował w kat. wagowej -74 kg. W light-contact sięgnął po złoty medal, pokonując w finale Piotra Owczarzaka (KSW Poznań) 3:0. Za to w point-fight zdobył srebrny medal - tu finałową walkę oddał walkowerem ze względu na drobny uraz i czekające go jeszcze występy w light-contact.
— Moja kategoria wagowa była obsadzona przez naprawdę mocnych zawodników, liczących się w kraju — opowiada Adrian Durma. — Jeśli chodzi o mój występ w formule light-contact, to w dwóch pierwszych walkach walczyłem spokojnie, ekonomicznie ze względu na późniejszych rywali. W finale wygrałem dzięki technikom nożnym, którymi kontrolowałem walkę.

Z dwoma medalami wrócił także Artur Zieliński. Lepiej spisał się w formule point-fight, zdobywając złoty medal. Występy w light-contact zakończył na trzecim miejscu z brązowym medalem.
— Jeśli chodzi o złoty medal, to w finale wygrałem z Mateuszem Cermerem (Start Działdowo) efektownie, przewagą techniczną 12-punktową. To mój czwarty złoty medal w karierze — opowiada Artur Zieliński, zwycięzca plebiscytu na 10 Najpopularniejszych Sportowców Dziennika Elbląskiego 2014 r.

Zadowolony z wyników swoich zawodników jest trener kickbokserów EKK Piotr Lichociński.
— Mistrzostwa Polski w Lesznie stały naprawdę na dobrym poziomie. Sporo było niespodzianek, zaciętych walk, w których nie brakowało dramaturgii — informuje trener elbląskich kickbokserów Piotr Lichociński. — Jak tu się nie cieszyć, skoro dwóch naszych kickbokserów zdobyło aż cztery medale. Szkoda, że od dłuższego czasu ze względu na brak pieniędzy brakuje startów w turniejach strefowych, podczas których niektórzy nasi zawodnicy mogliby się rozwijać, nabierać doświadczenia i rutyny.
JK