Podczas wakacji w Miłomłynie chciał udusić żonę
2015-05-26 12:15:05(ost. akt: 2015-05-26 12:18:57)
W sierpniu ubiegłego roku Agnieszka S. wraz z dwoma synami wyjechała odpocząć na kemping do Miłomłyna. Na rekreacyjną działkę przybywa również jej mąż. Piotr S. nocą zakrada się do przyczepy kempingowej i dusi żonę. Życie ocalił kobiecie płacz jej pięcioletniego synka.
Piotr S. nie był mężem idealnym. Niejednokrotnie podnosił rękę na żonę, znęcał się także nad synem. Z tego powodu już raz trafił do aresztu, a potem przed oblicze sądu, który orzekł wyrok w zawieszeniu, gdyż mężczyzna już na pierwszej rozprawie wyraził z tego powodu żal i zgodził się dobrowolnie poddać karze. Za znęcanie się nad żoną Piotr S. usłyszał wtedy wyrok 1,5 roku pozbawienia wolności.
Mężczyzna wyszedł na wolność ale dostał dozór kuratora oraz nakaz opuszczenia mieszkania, które zamieszkiwał z żoną. Lokal wprawdzie opuścił, lecz przychodził do żony prosząc o wybaczenie i kolejną szansę wspólnego życia.
Mężczyzna wyszedł na wolność ale dostał dozór kuratora oraz nakaz opuszczenia mieszkania, które zamieszkiwał z żoną. Lokal wprawdzie opuścił, lecz przychodził do żony prosząc o wybaczenie i kolejną szansę wspólnego życia.
W sierpniu ubiegłego roku Agnieszka S. wraz z dwoma synami wyjechała odpocząć na kemping do Miłomłyna. Dwa dni później na rekreacyjnej działce pojawił się także jej maż. Naszedł kobietę w nocy i próbował po raz kolejny zmusić do powrotu. Agnieszka S. prosiła, by dał jej spokój i opuścił przyczepę. Wtedy Piotr S. wpadł w furię i zaczął ją dusić. Życie kobiety ocalił 5-letni syn, którego obudziły odgłosy kłótni, szamotaniny i krzyków. Malec zaczął płakać. To spłoszyło napastnika, który uciekł. Kobieta zgłosiła sprawę na policji.
Dzisiaj (26.05) przed sądem okręgowym ruszył proces w tej sprawie.
— Piotrowi S. za usiłowanie zabójstwa żony grozi kara od 8 do 15 lat pozbawienia wolności z karą dożywocia — mówi sędzia Dorota Zientara.
— Piotrowi S. za usiłowanie zabójstwa żony grozi kara od 8 do 15 lat pozbawienia wolności z karą dożywocia — mówi sędzia Dorota Zientara.
Na sali sądowej zarówno oskarżony, którego przed oblicze Temidy doprowadzono z aresztu śledczego, jak i jego żona, będąca w tej sprawie oskarżycielem posiłkowym oraz obrońcy obu stron i prokurator zgłosili wnioski o to, by proces toczył się za drzwiami zamkniętymi. — Z uwagi na charakter sprawy sąd zadecydował o wyłączeniu jawności w tej sprawie. Albowiem w jej toku mogą być rozpatrywane sprawy prywatne i zachodzi okoliczność naruszenia ważnego interesu prywatnego — mówi Michał Lasota, sędzia sądu rejonowego w Elblągu.
as
as
Źródło: Dziennik Elbląski
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez