Przychodzi klient do Energi. "Ale tu klientów nie obsługują"

2015-06-09 09:19:04(ost. akt: 2015-06-09 10:16:08)

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

Klientów, to tu nie obsługują, twierdzi pan Tadeusz Rozwadowski, który chciał załatwić sprawę w salonie Energi. Z trudem stojący nawet o kulach mężczyzna żali się, że odesłano go do automatu infolinii, nie proponując pomocy.
Do mieszczącego się przy ulicy Hetmańskiej Salonu Sprzedaży Energi mężczyzna udał się, jak twierdzi, by zasięgnąć informacji na temat cen na fakturze.
— Chciałem zapytać, ile za licznik trzeba miesięcznie płacić, jaka jest opłata abonamentowa. Po prostu chciałem znać te wszystkie opłaty składające się na rachunek. A pani w salonie wręczyła mi ulotkę z ceną za kilowat, wskazała na telefon, z którego mogę zadzwonić na infolinię, by dowiedzieć się więcej i do widzenia — mówi elblążanin.


Pan Rozwadowski dziwi się, że nie obsłużono go w salonie. 

— Jeśli jest napisane: salon sprzedaży, to powinienem uzyskać szczegółową informację na temat cen. Po co te panie tam siedzą? Widzą, przecież, że chodzę o kulach. Mówię: noga mnie boli po pięciu minutach stania w miejscu, a ona odsyła mnie od swojego biurka do telefonu. Naprawdę nie mogła mi pomóc? — pyta rozżalony. — To tak, jakbym przyszedł do salonu sprzedaży samochodów, a sprzedawca, by powiedział: o cenę, to niech pan dzwoni na infolinię. Czy panie "z okienka" wykonują swoją pracę w sztywno określonych ramach i nie mogą pomóc osobie o kuli. Jak mam wystać przy tym aparacie i jeszcze zanotować, to co powiedzą? Przecież nie jest to możliwe, bo w dłoniach mam kule.


Przy aparacie infolinii pan Tadeusz spotkał osobę, która właśnie korzystała z tej usługi.

— Powiedziała, że stoi od piętnastu minut i jeszcze nie doczekała się połączenia. Tylko słyszy: wciśnij taki numer, wciśnij kolejny numer. Dla porównania jakości obsługi powiem, że gdy ostatnio byłem w banku, to pracownica rozmawiała ze mną o umowie prawie dwie godziny. Potem wydrukowała mi informację, i na każdej stronie podpisała się, by nie było wątpliwości, że coś tam potem zmieniła. A tu dostałem ulotkę i do widzenia. Obsługa klienta, a klienta nie obsługują — mówi mężczyzna.


Jak tę sytuację komentuje Energa? Po pierwsze przeprasza, po drugie wyjaśnia. 

— Przepraszamy pana Rozwadowskiego, jeśli w naszym salonie sprzedaży poczuł się niekomfortowo. Nasi pracownicy dokładają starań, aby zapewnić wszystkim naszym klientom równy dostęp do obsługi. Między innymi dlatego Energa cały czas rozbudowała telefoniczne biuro obsługi, które wszystkim klientom pozwala w dogodnej dla nich porze i miejscu załatwiać sprawy związane z energią elektryczną. Tym bardziej jest nam przykro, jeśli pan Rozwadowski spotkał się z brakiem wrażliwości ze strony naszej firmy i zapewniam, że zwiększymy czujność naszych pracowników na takie sytuacje — mówi Jakub Dusza z Biura Prasowego Grupy Energa.


Jakub Dusza podkreśla także, że Tadeusz Rozwadowski nie mógł w salonie wyjaśnić wątpliwości związanych z opłacanymi przez siebie rachunkami, ponieważ pracownicy salonu sprzedaży nie prowadzą bieżącej obsługi związanej z płatnościami.


— Pan Rozwadowski chciał wyjaśnić swoje faktury, a załatwianiem tego typu spraw zajmuje się telefoniczne biuro obsługi, w którym pracownicy mają dostęp do danych każdego klienta, zdecydowana większość spraw trafiających do telefonicznego biura obsługi załatwiana jest podczas pierwszej rozmowy. W salonie sprzedaży można natomiast uzyskać rzetelne informacje o aktualnych ofertach i cenach energii, a także podpisać umowę lub złożyć pisemny wniosek czy reklamację — wyjaśnia Dusza.


Jakie więc rozwiązanie proponuje Energa Tadeuszowi Rozwadowskiemu? Jak powiedział nam Jakub Dusza z infolinią może połączyć się on z każdego telefonu, nie wychodząc z domu.
Koszt takiego połączenia według stawek operatora — czytamy na stronie Energi. 

daw

Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. T13 #1751045 | 77.253.*.* 10 cze 2015 00:34

    Tak to jest jak firma czuje się monopolistą. Życzę Energi poważnej konkurencji, żeby klienci zaczęli masowo odchodzić od nich. Wtedy Pana Tadeusza na rękach będą nosić...

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. syg #1750688 | 31.61.*.* 9 cze 2015 16:51

    Takie właśnie jest podejście wielkich firm do klienta... Dlatego ja od nich uciekam na rzecz mniejszych firm, które bardziej dbają o konsumenta i starają się rozwiązać każdą sprawę indywidualnie. W przypadku sprzedawcy energii zdecydowałem się na małą firme novum - i jest właśnie dokładnie tak jak wyżej napisałem, nie miałem ani razu problemu, żeby mnie olali co się wcześniej w przypadku tych dużych firm zdarzało...

    odpowiedz na ten komentarz

  3. Pan ma rację. #1750552 | 9 cze 2015 13:06

    Tam do tego biura ENERGA przy Hetmanskiej musi zajrzeć Rzecznik Praw konsumenta. Pan ma rację. W tym biurze ic się nie załatwi, paniusie siedzą tam tylko i klientów odsyłają by dzwonili na infolinie. Jakieś kary finansowe by RPO tym biurwom dowali to by się za pracę wzięli.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  4. amik #1750490 | 83.23.*.* 9 cze 2015 11:10

    Za dużo niepotrzebnych przecinków w tekście. Sugeruję korepetycje z polskiego.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  5. koper #1750473 | 87.205.*.* 9 cze 2015 10:53

    ja jako inwalida 1gr,,,,,,,,,,,,,, zrobiłem awanturę............ pani obrażona,,,,,,obsłs

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz