Po szkole z fachem prosto do pracy

2015-06-15 07:40:00(ost. akt: 2015-06-15 07:38:29)
W elbląskich technikach uczy się 2531 uczniów, a w zasadniczych szkołach zawodowych niewiele ponad siedemset

W elbląskich technikach uczy się 2531 uczniów, a w zasadniczych szkołach zawodowych niewiele ponad siedemset

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

W elbląskich szkołach ponadgimnazjalnych uczy się 5200 młodych ludzi, w tym 2531 w technikach i tylko 706 w zasadniczych szkołach zawodowych. Te proporcje mają być zmienione. Jak? O tym dyskutowali niedawno radni z komisji oświaty.
Jak zauważyła Małgorzata Sowicka, kierownik referatu edukacji w elbląskim ratuszu, już dzisiaj szkoły ponadgimnazjalne oraz wyższe nie są bierne wobec oczekiwań rynku pracy i samodzielnie dostosowują ofertę kształcenia do jego potrzeb. Robią to przez tworzenie nowych kierunków, bądź zaprzestają prowadzenia zajęć mniej popularnych. Według pani kierownik, w dużej mierze nie wynika to jednak ze współpracy z pracodawcami, a z własnych planów rozwojowych.

— Dlatego zdarza się, że otwierane są kierunki, których absolwenci nie znajdują zatrudnienia, albo wprowadzane są innowacje, które nie zwiększają szans młodzieży na rynku pracy, a jedynie zapewniają nabór placówkom. Nie powinno też dochodzić do sytuacji, że w różnych szkołach wprowadzane są te same specjalności — podkreśliła Małgorzata Sowicka.


— Już od wielu lat mówimy o konieczności dopasowania kształcenia zawodowego do potrzeb rynku pracy. To jest oczywiste i każdy się z tym zgadza. Ale wciąż nie wiemy, jak ten cel osiągnąć — zwrócił uwagę radny Marek Pruszak.

Okazało się, że receptą na poprawę sytuacji w tym zakresie ma być „ubranżowienie” szkół zawodowych. Małgorzata Sowicka nie kryła, że miasto ma już koncepcję powiązania poszczególnych szkół z konkretnymi branżami. Żadnych przykładów jednak nie podała. Oczywiście owa koncepcja musi być dokładnie przedyskutowana z wszystkimi zainteresowanymi.


Obecnie w elbląskich szkołach ponadgimnazjalnych uczy się 5200 młodych ludzi, w tym 2531 w technikach i tylko 706 w zasadniczych szkołach zawodowych. Te proporcje mają być zmienione. Ale żeby tak się stało, musi być podniesiona efektywność kształcenia w poszczególnych zawodach. Obecnie nie jest z tym najlepiej. 

— Dzisiaj zdarza się, że nawet 40 procent absolwentów danej klasy nie przystępuje do egzaminu zawodowego! Młodzi ludzie kończą więc szkołę i nie mają żadnego zawodu. Zdobywają go dopiero w szkołach niepublicznych. To musi się zmienić — podkreśliła Małgorzata Sowicka.

Liczba przystępujących do egzaminów zawodowych absolwentów ma być jednym z punktów nowego regulaminu nagradzania dyrektorów szkół.
Grażyna Gosk


Źródło: Dziennik Elbląski