Tajna akcja policji, czyli jak straciłem 30 tysięcy złotych

2015-06-20 14:00:00(ost. akt: 2015-06-20 10:32:30)

Autor zdjęcia: KPP Iława

Jak to możliwe, że wziął w banku 30 tysięcy złotych pożyczki i za chwilę oddał taką gotówkę zupełnie obcemu mężczyźnie, który podał się za policjanta? 65-letni mieszkaniec Elbląga opowiedział, jak został ofiarą oszustów, by ostrzec innych.
Historię oszustwa na tak zwanego policjanta opisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Przypomnijmy: przestępcy wyłudzili od 65-letniego mieszkańca Elbląga 30 tysięcy złotych. Mężczyzna opowiedział, jak został ofiarą oszustów, by ostrzec innych.

Wszystko zaczęło się od telefonu, jaki 65-latek odebrał w domu. Przestępcy zadzwonili na numer stacjonarny. Podali się za policjantów z Centralnego Biura Śledczego i wyjaśniali, że potrzebują pomocy w tajnej operacji „policji”. Poprosili 65-latka o wypłacenie z banku sporej kwoty pieniędzy („ile się da”), a następnie przekazanie jej rzekomemu funkcjonariuszowi CBŚ. Zapewnili, że pieniądze wraz z umową kredytową wrócą od razu do banku. Cała akcja miała być wymierzona w hakerów okradających konta bankowe.
— Chciałem pomóc policji, bo byłem przekonany, że uczestniczę w jakiejś aferze bankowej. W pewnym momencie był strach, ale i trochę radości, że można zlikwidować jakąś aferę — opowiada oszukany mężczyzna.

65-latek do banku pojechał taksówką. — Kazał, żeby miał cały czas włączony telefon komórkowy, bo oni chcą nagrać rozmowę z transakcji, co mi proponują i tak dalej. Miałem cały czas włączony telefon. Pani w banku pytała się, po co mi pieniądze, a ja odpowiedziałem, że na meble — relacjonuje dalej oszukany mężczyzna. — Gdy odebrałem pieniądze z banku powiedzieli, że mnie obserwują, żeby jechał do domu. Wsiadłem w tramwaj, ale pomyliłem numer i musiałem się przesiąść. Ten policjant zadzwonił i pyta się: a co pan tak jeździ do domu dwoma tramwajami. Widzieli, że się przesiadałem. Przyszedłem do domu, a on przez telefon mnie pochwalił, że dobrze się sprawowałem, że się uśmiechałem, że się nie wydałem. Nawet powiedział, że jednego już aresztowali po moim wyjściu z banku. Mówił także, że prokurator przewidział dla mnie nagrodę, 5 tys. zł.

Rzekomy policjant przez telefon powiedział 65-latkowi, że do mieszkania przyjdzie funkcjonariusz w cywilu z CBŚ i pokaże legitymację. — Prosił, żeby mu oddać pieniądze, bo one muszą wrócić do banku — opowiada oszukany mężczyzna.
Rzekomy funkcjonariusz, który przyszedł po pieniądze, miał około 30 lat, 170 cm wzrostu, był szczupłej budowy ciała, trochę ciemniejszej karnacji ciała. Włosy miał krótkie, ciemne. Ubrany był na sportowo.
— Otworzył legitymację, napis „policja” był pod spodem, było zdjęcie... Tak nie zwróciłem uwagi, bo okularów nie wziąłem, a ja dobrze nie widzę... — opowiada 65-latek.

Refleksja i podejrzenia przyszły za późno. — Jakąś godzinę później doszedłem do siebie, bo byłem tak nakręcony jak automat. Tak mną ktoś kierował. Później zacząłem się zastanawiać: jak ja mogłem oddać pieniądze facetowi, a może miał legitymację fałszywą. Wszystko wyglądało autentycznie, oryginalnie — mówi oszukany mężczyzna, który w końcu zawiadomił prawdziwą policję i teraz radzi innym. — Trzeba być bardzo czujnym, uważać na każdy telefon. To dobry psycholog - wie w które miejsce uderzać.

Fałszywych „policjantów” szukają prawdziwi stróże prawa. Grozi im do 8 lat więzienia.
— Na kilkanaście prób wyłudzenia pieniędzy, jakie ostatnio odnotowaliśmy, oszustom uległy dwie osoby — mówi podkom. Krzysztof Nowacki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. — Pozostałych kilkanaście nie dało się oszukać, ponieważ słyszały wcześniej o tego rodzaju przestępstwach. W przypadku oszustw na policjanta lub „agenta CBŚ” przestępcy bazują na mechanizmie chęci pomocy instytucji, które stoi na straży prawa. Ich ofiara odbiera to, jako działanie szlachetne, a poza tym dochodzą do tego emocje. Poniekąd uczestnicząc w takiej akcji stajemy się bohaterem. Z tego właśnie korzystają oszuści, znają te mechanizmy i je wykorzystują — wyjaśnia.
AKT

Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. olga #1759888 | 213.238.*.* 22 cze 2015 07:23

    Nie wiem czy to jakis zart ,bo chyba taka sytuacja nie moze byc prawdziwa ,czy ten facet to osoba psychicznie chora ????????????.Nie po prostu nie wierzę ,to bajka .

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. Wojtek #1759848 | 159.205.*.* 21 cze 2015 23:44

    Dobrze, że jestem z normalnej rodziny i wcale mi nie żal takich frajerów. Oczywiście nie pochwalam złodziejstwa i życzę policji, żeby szybko złapała złodziejaszka. Człowiek popełnia różne głupstwa, a najczęściej, gdy mało czasu do zastanowienia. Przede wszystkim inteligentny człowiek od razu wyłapuje złodzieja. Niby CBŚ robi akcję przeciwko hakerom i pobiera duże pieniądze od pomocnego obywatela? W tym przypadku facet miał sporo czasu, żeby podjąć decyzję o telefonie na policję. Następna głupota - podejmuje sporą kwotę i z kasą wraca tramwajem? Nikogo nie ma z rodziny czy znajomego z samochodem (przy okazji byłby dodatkową ochroną) ? Niestety, ale inteligencji nie można kupić...

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. nn #1759565 | 46.170.*.* 21 cze 2015 14:21

    I takie osoby mają czynne prawa wyborcze, powinni ich ubezwłasnowalniać

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. :) #1759537 | 82.24.*.* 21 cze 2015 13:24

      ...baju, baju, baj...ciekawe który bank udziela kredytu dla 65-cio latka w kwocie 30 tys. PLN w tak krótkim czasie.

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

    2. observer #1759098 | 78.88.*.* 20 cze 2015 19:15

      Nic dziwnego,że w Elblągu jest raj dla oszustów, w końcu tu wygrała Bronek.

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (7)