10 tysięcy złotych na renowację fontanny na placu Słowiańskim

Wprawdzie nie jest wpisana do rejestru zabytków, ale ze względu na swój charakter - tak traktowana - fontanna na Placu Słowiańskim powstała w 1908 r. Do 1945 r. fontannę wieńczył posąg mistrza krajowego Zakonu Krzyżackiego, Hermanna von Balka, założyciela Elbląga. Fontanna, jako jeden z nielicznych reliktów przeszłości, przetrwała zawieruchę II wojny światowej. Po 1957 r. została jednak przebudowana: figury nimfy i faunów z podstawy czary zostały zastąpione muszlami, a fantazyjne rybostwory - delfinami.

Przez kolejne lata w upalne, letnie dni, fontanna przyciągała elblążan i cieszyła oczy swoim widokiem i szumem wody. Przez ponad pół wieku nie wykonano na niej żadnego generalnego remontu, skutkiem czego zaczęła niszczeć. W 2007 r. wyremontowano jeszcze pomieszczenie pod niecką fontanny. Wykonane zostało wtedy nowe przyłącze wodne i energetyczne, ale pięć lat później fontanna została wyłączona z eksploatacji z uwagi na trwający w rejonie Placu Słowiańskiego remont drogi 503. Do życia wróciła w ubiegłym roku po wykonaniu jedynie doraźnych prac zabezpieczających.
— W ich zakres wchodziło m.in. uszczelnienie dolnej i górnej misy, wykonanie wykładziny wodoszczelnej z gładzi cementowej, wypełnienie starych, wykruszonych połączeń kamieni — wymienia Łukasz Mierzejewski z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Elblągu. — Zamontowane w zabytkowej fontannie urządzenia odpowiadające za jej pracę są starego typu. Oznacza to, że spadek poziomu wody, spowodowany jej stopniowym wyparowywaniem i rozbryzgiwaniem poza misę, może być przyczyną przerw w obiegu wody. Dopiero, gdy pompa podniesie lustro wody, fontanna ponownie rozpoczyna swoją pracę.

Browar w Elblągu podczas tegorocznych Dni Elbląga zdecydował się przekazać 10 tys. zł na cel społeczny, który wskazali uczestnicy gry miejskiej. W głosowaniu wygrał projekt renowacji fontanny na Placu Słowiańskim.
— Te pieniądze na pewno będą zastrzykiem finansowym, który będzie można wykorzystać w tym zadaniu — mówi Łukasz Mierzejewski. — One pozwalają nam planować i rozpocząć pracę, ale pamiętajmy, że wkład finansowy miasta do zadania też musi być.

Już w zeszłym roku miejscy urzędnicy wskazywali, że w najgorszym stanie jest popękane i nieszczelne dno niecki fontanny oraz jej schody. Naprawy będą więc wymagały m.in. ceglane elementy znajdujące się w podziemiu fontanny. Ale wcześniej potrzeba tu wykonania kompleksowej ekspertyzy ochrony konserwatorskiej.
— Potem musielibyśmy zmierzyć się z całościowym kosztorysem prac i zdecydować, co dalej będziemy robić. Na razie jesteśmy więc na początku całego etapu planowania — dodaje Mierzejewski.
as