Rzeźby, które nadają formę miastu

2015-07-24 11:12:20(ost. akt: 2015-07-24 16:45:08)
Wernisaż wystawy "Miasto-Przestrzeń-Maszyna"

Wernisaż wystawy "Miasto-Przestrzeń-Maszyna"

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

Elbląg świętuje jubileusz 50-lecia I Biennale Form Przestrzennych. Z tej okazji w czwartek (23.07) w Galerii EL otwarta została specjalna ekspozycja.
Wystawa Miasto-Przestrzeń-Maszyna odwołuje się do w warstwie ideowej do I Biennale Form Przestrzennych w Elblągu w 1965 roku, zorganizowane przez Galerię EL przy pomocy Zakładów Mechanicznych Zamech. Biennale przyniosły owoc w postaci zespołu kilkudziesięciu metalowych rzeźb usytuowanych w przestrzeni miasta. Było to największe w skali polskiej, o ile nie światowej, doświadczenie wiążące sztukę z przemysłem. Przełomowe znaczenie miało I Biennale Form Przestrzennych dla samego środowiska artystycznego.

Królujące do tej pory malarstwo sztalugowe zostało niejako odrzucone, a biennale wyznaczyło nowy etap w polskiej sztuce i poszukiwań związanych ze sztuką środowiska czy nowymi formami i technikami rzeźbiarskimi.
— Część z tych poszukiwań; tak estetycznych, jak i ideowych, staramy się w obrębie wystawy ukazać — mówił Jarosław Deniusiuk, dyrektor Galerii El.
Podczas jubileuszowych uroczystości spotkali się ci, którzy 50 lat temu odważnie stworzyli pierwszą na skalę światową, otwartą galerię: artyści, inżynierowie i robotnicy. Historię I Biennale wspominał m.in Artur Brunsz, którego rzeźba jest częścią grupowej kompozycji, znajdującej się przy Al. Tysiąclecia. W jej skład wchodzą realizacje: Mariana Bogusza, Gerarda Kwiatkowskiego, Juliusza Woźniaka i Kajetana Sosnowskiego.

— Staram się przypomnieć sobie tamten moment, ale to trudne, bo przecież 50 lat minęło. Pamiętam, że kiedy trwało I Biennale, w okolicy przebywał I sekretarz KC PZPR, Edward Ochab — opowiadał — Z zamiłowania ornitolog przyjechał wtedy na pobliskie jezioro, ale ktoś zaprosił go do galerii. Początkowo sceptycznie odniósł się do tego, co robimy, ale kiedy usłyszał, że to, co narysowali artyści, w wolnym czasie spawali robotnicy był tak zaskoczony, że nie wiedział, co powiedzieć — śmieje się artysta.
Na jubileuszu zabrakło niestety tego, który był sercem i duszą elbląskich Biennale. Gerard Blum-Kwiatkowski jest po ciężkiej operacji i do Elbląga nie mógł przyjechać. Wspominali go jednak artyści i przyjaciele.

— Takie dzieła jak Biennale podejmuje tylko wyjątkowa osoba. A Gerard Kwiatkowski do takich bezsprzecznie należy. To rzeczywiście było ogromne wyzwanie znaleźć na ówczesny czas i głębokie dyskusje o sztuce, taką formułę by ci bezkompromisowi artyści wykorzystując robotników i materiał, który można było znaleźć w pobliskim Zamechu, mogli wyjść w miasto i stworzyć coś, co będzie konkretną sztuką, a z drugiej strony zafunkcjonuje wśród ludzi i będzie nadawało sens temu, że jest wśród nich, a także w przestrzeni miejskiej — mówi Piotr Żuchowski, sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i dziedzictwa Narodowego. — Gerard Blum-Kwiatkowski wiele opowiadał mi o I Biennale. Jego wywód o tym, jak rodzi się sztuka w ludzkim umyśle jest jednym z najciekawszych metafizycznych wywodów. Tutaj w Elblągu, za sprawą wyjątkowego człowieka i przestrzeni nie byłoby tego wyjątkowego wkładu w rozwój sztuki.

Wystawa Miasto-Przestrzeń-Maszyna będzie czynna do 31 sierpnia br. Oglądać ją będzie można w Centrum Sztuki Galeria El przy ul. Kuśnierskiej 6.
AS

Źródło: Dziennik Elbląski