Pędzle i szczotki z Elbląga

2015-07-25 08:00:00(ost. akt: 2015-07-24 11:25:41)

Autor zdjęcia: nadesłane przez Lecha Słodownika

To był jeden z ważniejszych elbląskich zakładów pracy, w którym przez prawie 30 lat produkowano pędzle i szczotki. Sprzedawano je nie tylko na rynku lokalnym, lecz w wieku krajach Europy. Mowa o fabryce pędzli i szczotek Theodora Neumanna.
W kwietniu 2014 r. na łamach „Dziennika Elbląskiego” ukazał się artykuł przedstawiający w dużym skrócie dzieje jednego z ważniejszych elbląskich zakładów pracy, w którym przez prawie 30 lat produkowano pędzle i szczotki, sprzedawane nie tylko na rynku lokalnym, lecz w wielu krajach Europy.

Była to fabryka pędzli i szczotek Theodora (Tachuna) Neumanna, której właściciele po dojściu nazistów do władzy w 1933 r. musieli zrezygnować z produkcji, a następnie zostali wywłaszczeni. A trzeba podkreślić, że ta rodzina żydowska dobrze zasłużyła się dla miasta, a jeden z jej członków, Samuel Neumann, walczył i zginął jako oficer w I wojnie światowej. Jedno ze zdjęć dołączonych do artykułu pokazuje pracowników fabryki w czasie udziału w jednym z festynów organizowanych przez miasto.

7 marca 1939 r. były już właściciel fabryki pędzli i szczotek Max Neumann z żoną Rose, jej siostrą Rahel oraz trojgiem dzieci opuścili Elbląg i przez Bremę via Triest i Cypr przybyli 29 maja 1939 r. do Palestyny. Na Cyprze pozostał i zmarł w wieku 70 lat Max Neumann (1870-1940), którego doczesne resztki w latach 70. poprzedniego wieku przeniesiono do Hajfy.
Po wyrugowaniu prawowitych właścicieli elbląskiej fabryki pędzli i szczotek, znalazła się ona pod pieczą powiernika testamentalnego Waltera Haese (jeszcze w latach 1938/1941). A przypomnieć należy iż po 1945 r. w zabudowaniach dawnej fabryki pędzli i szczotek znajdowały się m.in. Zakłady Naprawcze Maszyn Rolniczych (ZNMR, Aleja Grunwaldzka 75), w których wykonywano remonty kapitalne silników diesla do kombajnów zbożowych „Vistula” i innych maszyn. Od kilku lat w jednym z budynków fabrycznych działa hurtownia bielizny i odzieży lekkiej.

Ubiegłoroczny artykuł prasowy na temat dziejów tej fabryki ukazał się również w wersji internetowej „Dziennika Elbląskiego”. I właśnie do tego tekstu dotarł Jerzy Miskowiak, zamieszkały od wielu lat w Danii doktor medycyny i chirurg. Pozostaje on w pewnej znajomości z elbląską rodziną Neumannów, których część zamieszkała po 1945 r. w Danii, i która używa tam nazwiska „Magid”.

Dr Miskowiak przyjaźni się z lekarzem Erikiem Magid, którego brat Per Magid, znany kopenhaski adwokat, był latem 2013 r. w Elblągu i szukał śladów swych przodków. Gdy dr J. Miskowiak przetłumaczył na język duński artykuł na temat elbląskiej fabryki pędzli i szczotek, sprawa zaczęła zataczać coraz szersze kręgi i wkrótce artykuł ten zawędrował do Izraela. Tam zaś jego treścią zainteresował się wnuk wzmiankowanego już Samuela Neumanna – Shmuel Klimowski, którego dziadek Julius prowadził od 1926 r. w Elblągu zakład produkujący pierzyny oraz młyn parowo-wodny, który stał w okolicach dzisiejszego Pomnika Odrodzenia.

W ostatnich tygodniach Shmuel (Samuel) Klimowski przekazał niżej podpisanemu wiele ciekawych zdjęć, opisów, materiałów i danych na temat elbląskiej fabryki pędzli i szczotek T. Neumanna, co było bezpośrednią zachętą do kontynuacji tego tematu na łamach gazety.
Z otrzymanych materiałów wynika, że fabryka już od chwili uruchomienia w Elblągu w 1904 r., wydawała obszerny i ilustrowany katalog zawierający wszystkie produkty oferowane do sprzedaży oraz cennik. Co ciekawe, jedna z serii pędzli nosiła nazwę „Felicitas” (Szczęśliwa) - od imienia członkini rodziny T. Neumanna.

Firma ta przykładała dużą uwagę do reklamy swoich produktów, które sławiły Elbląg w różnych zakątkach świata. Asortyment produkcji był bardzo zróżnicowany i obejmował między innymi pędzelki do malowania włosów, brwi i rzęs oraz pędzelki do golenia. Popyt na wyroby elbląskiej fabryki był duży, co widać na zdjęciach załączonych do tego artykułu. Ekspediowane paczki noszą adresy odbiorców m.in. Jerozolimie, Hajfie, Delhi, w Londynie, we Włoszech, w Bombaju, w Colombo na Cejlonie i w Chile.
Lech Słodownik

Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. korektor #1782784 | 213.158.*.* 25 lip 2015 11:29

    aleja Grunwaldzka 75 a nie Aleja Grunwaldzka 75 nieuku !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

    1. Y1 #1782750 | 87.204.*.* 25 lip 2015 10:37

      Szkoda, że Elbląg nie pozostał niemieckim miastem.

      Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)