Nalazki spotkają się po latach. To był kawałek naszej młodości
2015-08-20 07:05:00(ost. akt: 2015-08-19 21:04:42)
Gdy tu trafialiśmy nie byliśmy święci, ale to była prawdziwa szkoła charakteru. Stąd wychodziliśmy inni — mówi Andrzej Michałek, emerytowany wojskowy, absolwent Podoficerskiej Szkoły Zawodowej w Elblągu. W ten weekend byli uczniowie "Nalazków" spotkają się ponownie.
55 lat temu w Elblągu utworzono szkołę podoficerską im. rodziny Nalazków. W ciągu piętnastu lat istnienia ukończyło ją blisko 7 tysięcy absolwentów. Choć od wielu lat nie istnieje, byli uczniowie nadal o niej pamiętają i organizują spotkania absolwentów.
Tegoroczny, czwarty zjazd, odbędzie się od 21 do 23 sierpnia. Główne uroczystości odbędą się w piątek o godzinie 11, w murach dawnej szkoły przy ulicy Królewieckiej.
— Mamy świadomość, że to były inne czasy, inny ustrój. To jednak kawałek naszej młodości i fajnie, że możemy choć co jakiś czas przyjechać do Elbląga, spotkać się, powspominać. Udział w tegorocznym zjeździe zapowiedziało 186 osób — mówi Andrzej Michałek z Bydgoszczy, współorganizator zjazdu.
— Mamy świadomość, że to były inne czasy, inny ustrój. To jednak kawałek naszej młodości i fajnie, że możemy choć co jakiś czas przyjechać do Elbląga, spotkać się, powspominać. Udział w tegorocznym zjeździe zapowiedziało 186 osób — mówi Andrzej Michałek z Bydgoszczy, współorganizator zjazdu.
Szkoła im. rodziny Nalazków do 1975 roku przygotowywała zawodową kadrę wojskową. Dla wielu młodych ludzi, którzy tam trafili była szansą na normalne życie.
— Wielu z nas trafiało tam z braku innych perspektyw. Sam nie byłem święty. Jednak sporo się tu nauczyłem, zdobyłem wykształcenie, które przydało mi się i później. To była szkoła życia, jeśli ją przeszedłeś miałeś duże szanse, aby wyjść na prostą — przekonuje Michałek. — Być może dlatego tak chętnie wracamy do Elbląga.
Wielu spośród absolwentów zrobiło karierę w wojsku.
— W naszym gronie są i podoficerowie i generałowie — dodaje organizator IV zjazdu absolwentów.
— Wielu z nas trafiało tam z braku innych perspektyw. Sam nie byłem święty. Jednak sporo się tu nauczyłem, zdobyłem wykształcenie, które przydało mi się i później. To była szkoła życia, jeśli ją przeszedłeś miałeś duże szanse, aby wyjść na prostą — przekonuje Michałek. — Być może dlatego tak chętnie wracamy do Elbląga.
Wielu spośród absolwentów zrobiło karierę w wojsku.
— W naszym gronie są i podoficerowie i generałowie — dodaje organizator IV zjazdu absolwentów.
Nie wszyscy jednak pozostali w służbach mundurowych. Przykładem może być chociażby artysta Edmund Szpanowski z Sierpc - wystawę jego prac zobaczymy podczas zjazdu, czy Ireneusz Leśniak, pisarz, autor powieści "Nalazki". Są wśród absolwentów szkoły podoficerskiej również rycerze zakonów: Kawalerów Maltańskich i Zakonu Rycerzy Św. Jerzego.
— Różnie się nasze życie potoczyło. Ja sam przez większość życia pracowałem w wojsku, a na emeryturze odkryłem swoją drugą pasję - bioenergoterapię - kiedyś się z takich osób śmiałem i nie wiedziałem, że śmieję się sam z siebie — mówi pan Andrzej. — Szkoła "Nalazków" była jednak wspólnym punktem w naszych życiorysach. Cieszę się, że już niebawem będziemy mogli ją powspominać.
naj
— Różnie się nasze życie potoczyło. Ja sam przez większość życia pracowałem w wojsku, a na emeryturze odkryłem swoją drugą pasję - bioenergoterapię - kiedyś się z takich osób śmiałem i nie wiedziałem, że śmieję się sam z siebie — mówi pan Andrzej. — Szkoła "Nalazków" była jednak wspólnym punktem w naszych życiorysach. Cieszę się, że już niebawem będziemy mogli ją powspominać.
naj
Źródło: Dziennik Elbląski
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Pan Jan #1798609 | 87.204.*.* 20 sie 2015 23:35
Chory kraj, żeby tacy ludzie (trepy) dostawali wyższe emerytury, od tych uczciwie pracujących ponad 40 lat!
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)