Nie ma chętnych na bazę w Buczyńcu nawet za 4 tysiące rocznie

2015-08-23 11:11:43(ost. akt: 2015-08-23 11:14:19)
Baza rekreacyjno - biwakowa w Buczyńcu

Baza rekreacyjno - biwakowa w Buczyńcu

Autor zdjęcia: Marek Murdzia

Na niczym spełzły dwie próby znalezienia nowego gospodarza dla bazy rekreacyjno-biwakowej w Buczyńcu nad Kanałem Elbląskim. Potencjalnych chętnych nie zachęciła nawet obniżka ceny z 6 do 4 tysięcy rocznie.


Bazę rekreacyjno-biwakową w Buczyńcu otwarto w maju 2010 r. na 150 urodziny Kanału Elbląskiego. Na jej budowę z kasy Unii Europejskiej popłynęło 1,2 mln zł, władze powiatu elbląskiego dołożyły pół miliona. Na trzyhektarowej działce powstało 41 miejsc pod namioty, parking dla 13 autobusów i 58 samochodów, boisko, plac zabaw, wiaty, kabiny WC. Jest także dostęp do wody i prądu.

Warunkiem otrzymania dotacji było darmowe udostępnienie obiektu turystom przez pięć lat. W lipcu tego roku upłynęła unijna blokada na pobieranie opłat i władze powiat elbląskiego planowały bazę wydzierżawić, by nie ponosić kosztów jej utrzymania. Gdy w maju 2010 r. baza w Buczyńcu była otwierana koszty te szacowano na 80 tys. zł. Tymczasem w ubiegłym roku z kasy powiatu popłynęło na ten cel prawie 160 tys. zł. 


Na razie chętnych na gospodarowaniem obiektem położonym tuż przy jednym z siedmiu cudów Polski nie ma. W pierwszym przetargu władze powiatu chciały od nowego gospodarza 6 tys. zł rocznie, w drugim obniżyły tę kwotę o dwa tysiące złotych. Też nikt się nie skusił.

— Na pierwszy przetarg w czerwcu tego roku zgłosiły się dwie osoby, ale nie stanęły one potem do licytacji. Na drugi, który odbył się w sierpniu, nie zgłosił się nikt — mówi Tadeusz Przyborski, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Elblągu, któremu podlega baza w Buczyńcu.


Na ogłoszenie o pierwszym przetargu, które umieszczono w Biuletynie Informacji Publicznej, kliknięto 500 razy.
— To dużo, ale wejścia na ogłoszenie w internecie nie przełożyły się na realne zainteresowanie dzierżawą bazy — mówi Przyborski. — Odebrałem cztery telefony od osób zaciekawionych ofertą. Wszystkie były z terenu województwa warmińsko-mazurskiego. Drugi przetarg przeszedł bez echa — dodaje dyrektor.


Czemu tak trudno znaleźć bazie nowego gospodarza?

— Może dlatego, że nie ma tutaj zbyt wielu turystów? Zainteresowanie bazą było największe zaraz po jej otwarciu. Miejsce jest rzeczywiście fajnie położone, Kanał Elbląski i jego okolice, to przecież raj dla wodniaków. I to właśnie oni najczęściej korzystają z bazy. Oceniam, że nawet 70 procent trafiających tutaj osób, to kajakarze i żeglarze — mówi Krzysztof Rydzyński z Klubu Turystyki Kajakowej PTTK Druzno, który wielokrotnie gościł na polu namiotowym w Buczyńcu. — Potem jednak przez dwa i pół roku Kanał Elbląski remontowano, to i turystów w bazie nie było. A na przykład w tegoroczny długi, czerwcowy weekend pole namiotowe miało 50 procent obłożenia. 


Zdaniem Rydzyńskiego, ten, kto przyjdzie tu gospodarzyć, musiałby też trochę zainwestować w obiekt.

— Sporo już pól namiotowych odwiedziłem z racji zajęcia, które wykonuję. W dzisiejszych czasach turysta oczekuje czegoś więcej niż kawałka trawy pod namiot i zimnej wody. W bazie na Buczyńcu nie ma gdzie się umyć, brakuje natrysków. A jak się płynie kilka dni, to wiadomo, że wypadałoby. Dobrze, gdyby był tu chociaż mały sklepik. I jeszcze jedno. Podczas remontu Buczyńca zlikwidowano kanał wodny, którym podpływało się pod pole namiotowe. Teraz przez 200 metrów trzeba dźwigać kajaki i bagaże, a dwuosobowy z ładunkiem może ważyć nawet 100 kilogramów — mówi Rydzyński. 


Co dalej z bazą w Buczyńcu? Po raz trzeci powiat będzie szukał gospodarza na Buczyńcu wiosną.
— Będziemy próbowali obiekt wydzierżawić lub sprzedać — mówi Maciej Romanowski, starosta elbląski.
Jest też wysoce prawdopodobne, że wraz ze zmianą gospodarza tablicę z napisem „korzystanie z bazy nieodpłatne” zastąpi tablica z cennikiem za oferowane w tym miejscu usługi.
Anna Dawid

Źródło: Dziennik Elbląski