To były trzy niesamowite wieczory. Elbląskie Noce za nami
2015-08-24 13:00:00(ost. akt: 2015-08-24 13:08:05)
Za nami trzy wieczory, które spędziliśmy w wyborowym towarzystwie, między innymi Ani Dąbrowskiej, Joanny Moro i Rafała Cieszyńskiego. Duża dawka muzyki i odrobina dobrego humoru to najwyraźniej recepta na udany festiwal.
Centrum Spotkań Europejskich Światowid od dziewiętnastu lat, rokrocznie, zachęca elblążan do spędzania nocy z kulturą.
— Noce nie proponują taniej rozrywki — przekonuje Aleksandra Badnarczuk, kierownik artystyczny Elbląskich Nocy. — To kultura na poziomie. Można przyjść, pomyśleć, zastanowić się nad sobą i jednocześnie wziąć udział w czymś ciekawym.
I tym razem nie było inaczej.
— Noce nie proponują taniej rozrywki — przekonuje Aleksandra Badnarczuk, kierownik artystyczny Elbląskich Nocy. — To kultura na poziomie. Można przyjść, pomyśleć, zastanowić się nad sobą i jednocześnie wziąć udział w czymś ciekawym.
I tym razem nie było inaczej.
Pierwsze dwa dni festiwalu upłynęły pod znakiem spotkania z młodymi i zdolnymi. Podczas koncertu "Najlepsi z Najlepszych" usłyszeliśmy laureatów różnych festiwali piosenki artystycznej, między innymi Maksa Zdybickiego, Agatę Rożankowską, Justynę Grzywaczyk, Magdę Kucharską i innych wykonawców. Akompaniował im zespół muzyczny pod kierownictwem Bartosza Krzywdy, a całość wyreżyserowała Monika Kowalczyk-Kogut.
Koncertu tego wysłuchali elblążanie (w sobotę), a także mieszkańcy Pasłęka (w piątek).
— Po raz pierwszy festiwal wyszedł poza Elbląg. Mamy nadzieję, że w kolejnych latach do Pasłęka, dołączą i inne miejscowości — dodaj Bednarczuk.
— Po raz pierwszy festiwal wyszedł poza Elbląg. Mamy nadzieję, że w kolejnych latach do Pasłęka, dołączą i inne miejscowości — dodaj Bednarczuk.
To zresztą nie jedyne zmiany. Dotychczas młodzi wokaliści uczestniczyli w konkursie, w którym nagrodą była Księżycowa Statuetka.
— W tym roku, również po raz pierwszy, odbył się koncert. Nasi laureaci tym razem nie rywalizowali, a koncertowali, jak prawdziwi wykonawcy. Skąd taka zmiana? Konkursów jest bardzo dużo, a wokaliści biorący w nich udział to nieznane osoby, mniej chętnie zapraszane do udziału w koncertach - większość z nas chce bowiem oglądać artystów znanych i lubianych. Tymczasem ci młodzi ludzie mają naprawdę fantastyczne głosy, pomysły na siebie i myślę, że warto im zaproponować taką możliwość — wyjaśnia kierownik artystyczna festiwalu.
— W tym roku, również po raz pierwszy, odbył się koncert. Nasi laureaci tym razem nie rywalizowali, a koncertowali, jak prawdziwi wykonawcy. Skąd taka zmiana? Konkursów jest bardzo dużo, a wokaliści biorący w nich udział to nieznane osoby, mniej chętnie zapraszane do udziału w koncertach - większość z nas chce bowiem oglądać artystów znanych i lubianych. Tymczasem ci młodzi ludzie mają naprawdę fantastyczne głosy, pomysły na siebie i myślę, że warto im zaproponować taką możliwość — wyjaśnia kierownik artystyczna festiwalu.
W sobotę, na zakończenie drugiego dnia Elbląskich Nocy, odbył się spektakl warszawskiego Teatru Capitol "Przekręt (nie)doskonały". Ta wyśmienita komedia mogła wypełnić lukę po występach kabaretowych - dotychczas kojarzonych z festiwalem. Na scenie elbląskiego teatru wystąpili między innymi Joanna Moro i Rafał Cieszyński.
Ostatni dzień festiwalu to również spotkania z muzyką. Tym razem jednak scena nie należała do debiutantów. Dla elblążan zaśpiewała jedna najbardziej utalentowanych polskich piosenkarek - Ania Dąbrowska. Wykonała między innymi utwory ze swojej najnowszej płyty: "Bawię się świetnie". Album ten krytycy jednogłośnie okrzyknęli najlepszą w dorobku Ani. Występ Dąbrowskiej poprzedził koncert Tomasza Steńczyka, który zaczarował widownię utworami z "Mojej kokainy" - albumu składającego się z piosenek napisanych przez Agnieszkę Osiecką w nowych, świeżych, czasem zaskakujących interpretacjach artysty oraz jego zespołu.
naj
naj
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez