Ojciec i syn w… „jednym radiowozie”

2015-08-26 13:10:08(ost. akt: 2015-08-26 13:15:37)
Janusz Dobrowolski i Maciej Dobrowolski

Janusz Dobrowolski i Maciej Dobrowolski

Autor zdjęcia: Komenda Miejska Policji w Elblągu

— Nie byłem zaskoczony tym, gdy mój syn oznajmił mi, że chce wstąpić do policji — mówi mł. asp. Janusz Dobrowolski, policjant z elbląskiej komendy. — Jestem policjantem od 28 lat. On również wychowywał się w tym „klimacie”. Coś w tym jest, że gdy patrzę teraz na niego, gdy wysiada z radiowozu, to przypomina mi się początek mojej służby…
Mł. asp. Janusz Dobrowolski służy w referacie patrolowo-interwencyjnym, a sierż. Maciej Dobrowolski w zespole przewodników psów. Obaj pracują w Komendzie Miejskiej Policji w Elblągu. Prywatnie - ojciec i syn

— Nie była to przypadkowa decyzja o służbie w policji — tłumaczy sierż. Maciej Dobrowolski. — Obserwowałem przez wiele lat mojego tatę i… podobała mi się jego praca. Poza tym od lat jesteśmy rodzinnie związani z harcerstwem, wiec można powiedzieć, że zamiłowanie do munduru mam od dzieciństwa.

— Nie pracujemy razem w takim sensie, że nie jeździmy jednym radiowozem na interwencje — śmieje się Janusz Dobrowolski. — Zdarza nam się spotykać np. na zabezpieczeniu meczów sportowych. Ja po stronie policjantów prewencji, syn jako przewodnik psa służbowego. Wcześniej te role były odwrócone, bo Maciej był w „prewencji”, a ja przewodnikiem psa.

Jak zaczynamy nową pracę nowe przedsięwzięcie często szukamy rady od kogoś bardziej doświadczonego, podpatrujemy jego rozwiązania. Tak było też w waszym przypadku?
— Zdarzały się sytuacje, w których „junior” pytał mnie jak bym rozwiązał np. jakaś interwencję, co bym wtedy zrobił — tłumaczy Dobrowolski, ojciec. — I to jest właśnie ta wymiana doświadczeń, w sumie trochę pokoleniowa wymiana, która dobrze służy.

Z kolei Maciej Dobrowolski sam mówi o tym, że nastawiony jest na rozmawianie z ludźmi, bo jak twierdzi to właśnie rozmowa, czasem wytłumaczenie sytuacji czy nakreślenie sposobu działania jest w stanie rozwiązać problem lub zażegnać jakiś kryzys.
— To się najbardziej u mnie sprawdza — dodaje Maciej Dobrowolski. — Wiadomo, że mamy często do czynienia z kimś, kto jest pobudzony, agresywny czy też rozgoryczony czyimś zachowaniem. Odpowiednie podejście do niego może sprawić, że podejmowana interwencja zakończy się pozytywnie i bez użycia siły.

28-letnie policyjne doświadczenie ojca zbiega się w 2015 r. z trzema latami służby jego syna. Rok 1987 i rok 2012 to dwie daty, które w rodzinie Dobrowolskich są zapamiętane. Od nich życie jednego i drugiego zmieniło się, bo… jak mówią, po założeniu munduru, policjantem zostaje się na resztę życia.

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. mega #1801831 | 89.228.*.* 26 sie 2015 15:16

    Z tytułu wnioskowałem, że jeden z panów to przestępca.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz