Podróż po zdrowie dla Jagódki. Paweł Koch wyruszył rowerem do Aten
2015-09-01 11:00:41(ost. akt: 2015-09-01 11:15:16)
Rodzina, koledzy z pracy i przyjaciele pożegnali we wtorek (1.09) rano Pawła Kocha, strażaka, który wyruszył rowerem do Aten. Jego podróż ma pomóc zebrać pieniądze na rehabilitację chorej na białaczkę czteroletniej Jagody.
Jakie emocje towarzyszyły Pawłowi na chwilę przed wyjazdem w liczącą trzy tysiące kilometrów podróż?
— Okej, wszystko jest w porządku, jestem przygotowany, spakowany i pozytywnie nastawiony. Plan na dzisiaj, to dojechać do Torunia. Najważniejsze, aby akcja okazała się skuteczna — mówił tuż przed wyjazdem.
— Okej, wszystko jest w porządku, jestem przygotowany, spakowany i pozytywnie nastawiony. Plan na dzisiaj, to dojechać do Torunia. Najważniejsze, aby akcja okazała się skuteczna — mówił tuż przed wyjazdem.
Żegnali go przyjaciele, rodzina i oczywiście koledzy z pracy - strażacy. Była również Jagoda z mamą.
Dziewczynka ma zaledwie cztery lata, a przeszła już bardzo wiele.
— O białaczce dowiedzieliśmy się, gdy miała sześć miesięcy. Ma za sobą dwa przeszczepy szpiku — mówi Beata Abramowska, ciocia Jagody.
— O białaczce dowiedzieliśmy się, gdy miała sześć miesięcy. Ma za sobą dwa przeszczepy szpiku — mówi Beata Abramowska, ciocia Jagody.
Drugi z nich dał Jagódce nadzieję na powrót do zdrowia. Jednak komplikacje, które wywiązały się po chemioterapii (uszkodzenie rdzenia kręgowego, pęcherz neurogenny, znaczne opóźnienie mowy) spowodowały, że potrzebuje systematycznej rehabilitacji, a ta kosztuje, i to sporo.
— Rehabilitacja ruchowa i neurologiczna, przez pięć dni w tygodniu, a właśnie dzięki takiej ma Jagoda szansę na powrót do zdrowia, to wydatek rzędu trzech tysięcy złotych — mówi Magda Noszczyńska, mama dziewczynki.
— Rehabilitacja ruchowa i neurologiczna, przez pięć dni w tygodniu, a właśnie dzięki takiej ma Jagoda szansę na powrót do zdrowia, to wydatek rzędu trzech tysięcy złotych — mówi Magda Noszczyńska, mama dziewczynki.
Jak się obecnie czuje czterolatka?
— W miarę dobrze. Ma dużo powikłań po leczeniu, ale widzimy, że wszystko zmierza w dobrym kierunku i oby tak było dalej. Chciałabym, aby Jagoda, jak inne siedmiolatki, mogła iść do szkoły. Ona nigdy nie pobiegnie, nigdy nie będzie skakała, ale mój cel, jako matki jest taki, by Jagoda była samodzielna.
— W miarę dobrze. Ma dużo powikłań po leczeniu, ale widzimy, że wszystko zmierza w dobrym kierunku i oby tak było dalej. Chciałabym, aby Jagoda, jak inne siedmiolatki, mogła iść do szkoły. Ona nigdy nie pobiegnie, nigdy nie będzie skakała, ale mój cel, jako matki jest taki, by Jagoda była samodzielna.
Dzięki wyprawie do Aten, Paweł ma nadzieję, że sprawa Jagódki zyska rozgłos, a wówczas znajdą się osoby, które wspomogą jej rehabilitację.
Wyprawę Pawła Kocha możemy śledzić na profilu społecznościowym Facebook, w zakładce "Rozjedź z nami raka Jagody". Osoby, które chcą pomóc Jagodzie Noszczyńskiej mogą skontaktować się z jej ciocią Beatą Abramowską pod numerem telefonu 503 122 182 lub meilowo: beata.abramowska@interia.pl.
— Oczywiście mam nadzieję, że akcja Pawła pomoże Jagodzie. Ale życie nauczyło mnie, aby na nic się nie nastawiać. Od momentu, kiedy Jagoda zachorowała, biorę każdy dzień, takim, jakim jest. Najważniejsze jest, aby nie musiała być hospitalizowana — mówi mama dziewczynki.
Anna Dawid
Anna Dawid
Źródło: Dziennik Elbląski
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
zszokowana #1806280 | 188.146.*.* 1 wrz 2015 18:04
a ja już myślałam że pożegnali go z konduktem żałobnym KTO TO PISAŁ!!!! Panie Pawle szczęśliwej drogi jestem pewna że Panu się uda!!!!!!!!!!!!i Jagódce też- zdrówka!!!!!!!
odpowiedz na ten komentarz
Mierz sily na zamiary #1806015 | 5.172.*.* 1 wrz 2015 12:04
W taki upal trasa Elblag -Torun to chyba za wiele nawet dla kolarza zawodowca.
odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)