Oddawaliśmy głosy w referendum.Tłumów przy urnach nie było

2015-09-06 22:02:00(ost. akt: 2015-09-06 19:41:38)
Okręgowa Komisja Wyborcza nr 40, przy ul. Traugutta

Okręgowa Komisja Wyborcza nr 40, przy ul. Traugutta

Autor zdjęcia: Aleksandra Szymańska

Za nami niedzielne referendum zarządzone przez byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Wypowiedzieliśmy się w nim m.in w kwestii jednomandatowych okręgów wyborczych i finansowania partii z budżetu państwa.
Lokale wyborcze otwarto o godz. 6, głosowaliśmy do godz. 22. W Elblągu głosowanie przebiegało bez zakłóceń. Aby referendum było ważne, musiało w nim wziąć udział przynajmniej 50 proc. uprawnionych do głosowania. Państwowa Komisja Wyborcza zapowiedziała jednak, że przez całą niedzielę nie będzie podawała danych dotyczących frekwencji, a oficjalne wyniki ogłosi w poniedziałek (7 wrzesnia). Również w Elblągu nie zbierano takich danych.
— Nie będziemy podawali, jaka jest frekwencja. Do godz. 22, czyli do zakończenia głosowania obowiązuje nas cisza referendalna — mówił wczoraj po południu Przemysław Gajcy, zastępca dyrektora Departamentu Spraw Obywatelskich UM w Elblągu. — Po godz. 22 komisje zdają do Urzędu Miejskiego protokoły, a my przekazujemy je Komisarzowi Wyborczemu. Stamtąd materiał zostaje skierowany do Państwowej Komisji Wyborczej. Wyniki referendum poznamy najpewniej w poniedziałek.

W referendum głosujący odpowiedzieli na trzy pytania: czy są za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu, czy są za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa oraz czy są za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości, co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika. Od kilu miesięcy najwięcej dyskusji toczono wokół pytania pierwszego. Jednomandatowe Okręgi Wyborcze wprowadziłyby zmiany w ordynacji wyborczej polegające na podziale kraju na 460 okręgów wyborczych, czyli na tyle, ilu jest posłów. W każdym z okręgów wystartować mogłaby dowolna ilość kandydatów, ale posłem zostałby tylko jeden - ten, który z największą liczbą głosów. Zaletą miałoby być odpartyjnienie takich wyborów.
O JOW-ach mówili w niedzielę elblążanie ostrożnie.
— Myślę, że ten system w Polsce by się nie sprawdził. Nawet gdyby, jakimś cudem, JOW-y wprowadzono, to i tak partyjni liderzy ustawialiby listy wyborcze, a wyborcy i tak głosowaliby na swoje jedynki. Poza tym trzeba pamiętać, że takiego systemu nie wprowadza się do życia w drodze referendum: tu potrzeba najpierw zmian w konstytucji, które mogą wprowadzić jedynie Sejm i Senat — mówi Paweł Marciniak, który swój głos oddał w OKW nr 32 przy ul. Sienkiewicza.

Elblążanie wskazywali także na niską frekwencję.
— Nie wierzę, że referendum będzie w ogóle ważne. Poza tym, mam wątpliwości co do pytania, o to, czy obywatele są za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa. Jest ono niejednoznaczne. Bo mówiąc "nie" możemy być jednocześnie za zwiększeniem dotacji z budżetu, jak i za ich zmniejszeniem. A jeśli ja nie chcę finansowania partii z budżetu, to jaka jest tu alternatywa? — pyta Zenon Stępień. — Bo o tym nikt nie mówi. A przecież już ładnych parę lat temu proponowano, by przekazywać partiom 0,5 proc. podatku, na takiej samej zasadzie jak przekazujemy swój 1 proc. na różne organizacje charytatywne czy pozarządowe.
as


Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. jana #1810022 | 87.205.*.* 7 wrz 2015 08:32

    Teraz juz wiemy ze frekwencja była DRAMATYCZNIE NISKA ,i takie jest mniej więcej poparcie dla PO ,a słowo tłumów nie było to naduzycie w tej sytuacji.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz