Meblarze wygrali w Płocku 35:28

Elblążanie, po ostatniej dotkliwej porażce w derbach regionu z Warmią Traveland (21:27), koniecznie chcieli się zrehabilitować, pokazać z dobrej strony i przywieźć z Płocka dwa punkty. Tak też się stało.

Do spotkania przystąpili z dużą wolą odniesienia zwycięstwa i to bez żadnych kompleksów, choć miejscowi ostatnio zbierali dobre recenzje. Już od pierwszych minut na boisku było dużo walki. Nikt się nie oszczędzał. Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy po kwadransie gry prowadzili 9:7, ale za chwilę po dwóch celnych trafieniach Marcina Szopy na tablicy wyników pokazał się remis 9:9. Nikt nikomu nie odpuszczał. Na pięć minut przed przerwą po golach Grzegorza Dorsza oraz Damiana Spychalskiego elblążanie wyszli na pierwsze prowadzenie 13:12 i jak się później okazało nie oddali już do końca.

Po przerwie gospodarze zdobyli kontaktowego gola (16:17). Od tego momentu „Meblarze” zaczęli zdecydowanie lepiej grać w defensywie i częściej atakowali skrzydłami. Na efekty długo nie trzeba było czekać.
— Większa rutyna i dojrzałość taktyczna wzięła górę — informuje dyrektor elbląskiego klubu Łukasz Kuliński.
W 50. min elblążanie prowadzili 28:23 i właściwie było to po meczu.

— Na początku spotkania szwankowała skuteczność. Zagraliśmy jednak zdecydowanie lepiej i to we wszystkich formacjach od swojego rywala i całkiem zasłużenie wygraliśmy — podsumował trener Mebli Wójcik Dariusz Molski.

Kolejnym rywalem „Meblarzy” w Elblągu będzie ŚKPR Świdnica. Mecz odbędzie się w najbliższą sobotę w hali MOS przy ul. Kościuszki (godz. 17).