Był prezydentem Elbląga, posłem, senatorem. Witold Gintowt-Dziewałtowski oficjalnie z polityką się nie żegna, ale...

2015-10-06 16:00:00(ost. akt: 2015-10-06 16:39:55)
Witold Gintowt-Dziewałtowski

Witold Gintowt-Dziewałtowski

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

Już pół roku temu wiedział, że nie będzie ubiegał się ponownie o mandat senatora. Witold Gintowt-Dziewałtowski oficjalnie z polityką się nie żegna, ale mówi, że więcej czasu poświęci teraz swoim prywatnym sprawom.
Witold Gintowt-Dziewałtowski w parlamencie spędził ostatnie 18 lat. Od 1997 r. sprawował mandat posła, a przez cztery ostatnie lata był senatorem. W nadchodzących wyborach nie ubiega się o reelekcję.

Oficjalnie z polityką się nie żegna, ale teraz zapowiada, że więcej czasu poświęci swoim prywatnym sprawom.
— Chciałbym nadal pracować w Radzie Służby Cywilnej (działa przy premierze - red) — powiedział podczas dzisiejszej konferencji prasowej. — Na pewno będę częściej uczestniczył w elbląskich imprezach miejskich. Jestem też członkiem zarządu Fundacji Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym oraz działam w Fundacji Akademia Elbląska i na tym polu chciałbym mocniej popracować. Będę też mocno wspierał powstanie w Elblągu pierwszego wydziału lekarskiego. Pozostały czas przeznaczę dla siebie: częściej powędkuję, odpowiem na zaległą korespondencję. Powrotu do lokalnej polityki nie przewiduję. Chociaż, kto to wie, co będzie?

Przez lata Witold Gintowt-Dziewałtowski związany był z "lewą" stroną sceny politycznej. W 2011 r. udzielił poparcia Platformie Obywatelskiej w wyborach parlamentarnych i z listy tej partii skutecznie walczył o mandat senatora. Został wykluczony z Klubu Parlamentarnego SLD, a kilka dni później wystąpił z partii.

Z Elblągiem był związany od lat 70. W latach 1981–1986 pełnił funkcję pierwszego sekretarza Komitetu Miejskiego PZPR w Elblągu. Był także prezesem dwóch spółdzielni mieszkaniowych w Elblągu: Nad Jarem (w latach 1986-1990) oraz Zakrzewo (1990-94). W latach 1994-98 był prezydentem miasta.
— Gdy obejmowałem urząd, budżet miasta był mniejszy niż jego ówczesny dług. Zalegaliśmy EPEC-owi nie płacąc wtedy zakładowi za ciepło — wspomina.

Ratunkiem był kredyt, który miasto zaciągnęło w jednym z banków. Ale światełko w ciemnym tunelu przyniosła wtedy inna miejska inwestycja. Po 1997 r. pojawił się popyt na supermarkety w kraju.
— Mimo, że zgłosił się do nas deweloper miasto nie miało terenu, na którym hipermarket miałby stanąć. Ale na ul. Ogólnej stało niezagospodarowane 20 hektarów ziemi należące do Spółdzielni Mieszkaniowej Nad Jarem — opowiada senator.

Po negocjacjach miasto kupiło od spółdzielni teren, na którym dzisiaj znajdują się Centrum Handlowe Ogrody oraz bloki mieszkalne.
— W drodze negocjacji udało się nam wytargować od przyszłego inwestora kwotę prawie 190 mln zł. Dla miasta to był czysty zysk. To pozwoliło na zapłacenie wszystkich długów miejskich. Gdy kończyłem kadencję prezydenta w kasie zostawiłem prawie 10 mln zł nadwyżki i zero zobowiązań — mówi senator.

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. elblążanin #1830605 | 89.174.*.* 7 paź 2015 09:51

    Jak zwykle najwięcej do powiedzenia, również na innych forach, mają do powiedzenia ci co to najwięcej dla Elbląga zrobili. Poza ubliżaniem w internecie wielkie NIC. Elbląska żenada i intelektualna bieda, siedzieć na dupie, pić piwo, ewentualnie ruszyć się po zasiłek i czekać aż im PIS da. Życzę powodzenia hehehe. A nawiasem pozdrawiam Pana Panie Witoldzie, na tle "klasy politycznej" Pan reprezentował odpowiedni poziom.

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. znajomy... #1830072 | 84.40.*.* 6 paź 2015 17:20

      ...nigdy nie był prezydentem, tylko vice, sprzedał Elbląg Olsztynowi. Sam pochodzi z Nowego Dworu Gdańskiego. Typowy Dyzma.

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

    2. kokospoko #1830050 | 6 paź 2015 16:47

      Co ten stary cap kombinuje? Był towarzyszem sekretarzem w KC PZPR, zrobił skok do SLD, POtem siadł przy korycie w PO, a teraz co? Żreć mu się wciąż za darmo chce, i myśłi, że go do PiS przyjmiemy ? Spadochroniarzy "nam niet , towariszcz ":)

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)