Kochają życie, więc o nie dbają

2015-10-17 08:00:00(ost. akt: 2015-10-16 12:01:31)
Alicja Tomczyk

Alicja Tomczyk

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

Amazonki dzisiaj (17.10) przejdą ulicami Elbląga w marszu zdrowia i zaproszą elblążan na badania do ratusza na starówce. O tym, jak ważna jest profilaktyka w walce z rakiem piersi rozmawiamy z Alicją Tomczyk z Elbląskiego Stowarzyszenia Amazonek.
— Wasz marsz ulicami Elbląga jest nie tylko kolorowy i bardzo pozytywny, ale odbywa się też w naprawdę słusznej sprawie.
— Najsłuszniejszej. Tu chodzi o życie. Od lat, tym razem już po raz czternasty, namawiamy elblążan do wykonywania badań profilaktycznych. Badań, które wykonane odpowiednio wcześniej mogą pomóc wygrać walkę z rakiem. 
Po to właśnie maszerujemy ulicami Elbląga.

— Są efekty tego corocznego maszerowania?

— Tak. Spotykamy mężów, którzy dziękują nam, że nakłoniłyśmy ich żony do zbadania się, spotykamy kobiety, które mówią, że ten marsz dał im kopa do tego aby zadbać o swoje zdrowie. Cieszymy się z tego. Dla nas ważne jest nawet jedno życie ludzkie, które w ten sposób uda nam się uratować, a myślę, że przez te lata takich osób było sporo. 


— Rak piersi to temat bardzo poważny, ale sam marsz budzi niezwykle pozytywne emocje.
— Tak. Idzie nas całkiem spora grupa. Tradycyjnie amazonkom towarzyszyli będą lokalni samorządowcy, nasi przyjaciele „od piersi”, lekarze, młodzież - w tym roku będą to uczniowie Zespołu Szkół Gospodarczych w Elblągu, którzy przygotują poczęstunek dla uczestników wydarzenia , a również mieszkańcy Elbląga. Będą z nami także motocykliści oraz prawdopodobnie orkiestra wojskowa. Do przyłączenia się zapraszamy wszystkie zainteresowane osoby. Wyruszamy tradycyjnie o godz. 12 sprzed urzędu Miejskiego. Na pewno będzie bardzo różowo. Mamy przygotowanych 800 balonów w tym kolorze.



— W tym roku Stowarzyszenie Elbląskie Amazonki obchodziło 20-lecie istnienia. Przez ten czas udało wam się zrobić wiele dla innych, propagując profilaktykę. Jednak nie tylko tym się zajmujecie.
— Rzeczywiście. Akcje profilaktyczne, z natury rzeczy najbardziej widoczne, stanowią tylko jedno z naszych działań. Na co dzień zajmujemy się sobą. Wspieramy się, integrujemy, pomagamy kobietom, które dopiero zachorowały i przechodzą leczenie. Często to my jesteśmy pierwsze przy ich szpitalnych łóżkach, pozwalamy im oswoić się z nową, trudną sytuacją.

— Wygrana z rakiem wcale nie oznacza końca walki...
— To tak naprawdę początek nowego życia. Cały czas musimy dbać o swoje ciało i zdrowie. Narodowy Fundusz Zdrowia pozwala jedynie na dwa tygodnie rehabilitacji, a później trzeba radzić sobie samemu i my sobie radzimy. Zajęcia, w tym również na basenie, mamy trzy razy w tygodniu. Musimy dbać również o swoją psychikę. Choroba nowotworowa to duże obciążenie, walka z nią wymaga siły, której czasami nam brak. Cierpią zresztą nie tylko kobiety, ale i całe rodziny. Dlatego tak ważne jest wsparcie, które mamy w sobie nawzajem, ale również pomoc psychologa, którą na szczęście, my w Elblągu, mamy.

— Przeszłyście wiele, a nadal potraficie cieszyć się każdym dniem.

— Chyba właśnie dlatego, że tyle przeszłyśmy, tak ważne jest dla nas życie. Stąd też hasło marszu „Kocham Cię życie”. My kochamy życie. Do tego samego, a więc i troski o zdrowie, namawiamy innych.

— Jak to się stało, że różowy, kolor kojarzony z reguły z małymi dziewczynkami lud dosyć infantylnymi kobietami, to kolor walecznych amazonek?
— W latach 90. w Stanach Zjednoczonych powstała różowa wstążeczka, jako symbol walki z nowotworem piersi. I tak już zostało, że ten kolor jest kolorem amazonek i to amazonek na całym świecie. Co więcej, jako taki jest rozpoznawany przez inne osoby. Udało nam się więc z tego niezbyt poważnego różowego uczynić kolor kojarzony z walką i to walką o życie. To będzie zresztą widać w tę sobotę.
naj

Źródło: Dziennik Elbląski