Ze sklepu zniknęły dwie lodówki, pralka... Ochroniarz sklepu zatrzymany przez policjantów
2015-10-20 11:45:41(ost. akt: 2015-10-20 13:03:57)
40-letni ochroniarz z jednego ze sklepów ze sprzętem RTV i AGD w elbląskim centrum handlowym usłyszał zarzuty kradzieży. Po inwentaryzacji okazało się, że brakuje towaru na ponad 40 tys. złotych. Z marketu zginęły markowe telefony komórkowe, płyty z muzyką i filmami, a nawet lodówki i pralka.
Zatrzymany 40-latek to elblążanin, który w przeszłości odbywał karę 1,5 roku więzienia za fałszowanie pieniędzy.
— Pracodawca z poznańskiej firmy ochrony nie sprawdził dokładnie jego przeszłości i tak trafił do elbląskiego marketu jako dowódca zmiany. Pracował tam od kwietnia br. Jak ustalili śledczy, towar zaczął znikać już na początku lipca — informuje Jakub Sawicki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
— Pracodawca z poznańskiej firmy ochrony nie sprawdził dokładnie jego przeszłości i tak trafił do elbląskiego marketu jako dowódca zmiany. Pracował tam od kwietnia br. Jak ustalili śledczy, towar zaczął znikać już na początku lipca — informuje Jakub Sawicki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
We wrześniu dyrekcja zarządziła dokładną inwentaryzację.
— Okazało się, że ze stanu sklepu zginęło osiem smartfonów samsung s6, każdy o wartości ponad 3 tys. złotych. Dodatkowo zginęły również książki, płyty z muzyką i filmami, a także dwie lodówki i pralka. Odkryto również szereg nieprawidłowości w dokumentacji ewidencyjnej towarów — dodaje Jakub Sawicki.
— Okazało się, że ze stanu sklepu zginęło osiem smartfonów samsung s6, każdy o wartości ponad 3 tys. złotych. Dodatkowo zginęły również książki, płyty z muzyką i filmami, a także dwie lodówki i pralka. Odkryto również szereg nieprawidłowości w dokumentacji ewidencyjnej towarów — dodaje Jakub Sawicki.
40-letni ochroniarz został zatrzymany. Jak informuje policja, przyznał się jedynie do kradzieży telefonów. Policjanci ustalili, że mężczyzna kradł je w windzie towarowej.
— Wiedział, że nie było tam kamer, a aparaty nie miały jeszcze znaczników zabezpieczających. Większość jego współpracowników była przekonana, że pracował wcześniej w straży granicznej, o czym zresztą często i chętnie opowiadał — dodaje Sawicki. — Wykorzystywał to, żeby wynosić ze sklepu schowane za paskiem smartfony. Zdarzało się, że wybiegał z marketu mówiąc, że ma pilny telefon od kolegów ze straży granicznej. Nikt go nie podejrzewał. W ten właśnie sposób ze sklepu znikały telefony, które za połowę ceny spieniężał w elbląskich lombardach.
— Wiedział, że nie było tam kamer, a aparaty nie miały jeszcze znaczników zabezpieczających. Większość jego współpracowników była przekonana, że pracował wcześniej w straży granicznej, o czym zresztą często i chętnie opowiadał — dodaje Sawicki. — Wykorzystywał to, żeby wynosić ze sklepu schowane za paskiem smartfony. Zdarzało się, że wybiegał z marketu mówiąc, że ma pilny telefon od kolegów ze straży granicznej. Nikt go nie podejrzewał. W ten właśnie sposób ze sklepu znikały telefony, które za połowę ceny spieniężał w elbląskich lombardach.
Sprawa ma charakter rozwojowy. Policjanci badają jeszcze inne watki tej historii. Funkcjonariusze nie wykluczają kolejnych zatrzymań. Ochroniarzowi grozi do 5 lat więzienia.
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
nino #1839327 | 31.61.*.* 20 paź 2015 12:55
JA SIĘ NIE DZIWIĘ OCHRONIARZOWI ,ALE ZEBY Z PAŁACU PREZYDENCKIEGO UKRADZIONO OBRAZ I MEBLE TO DOPIERO SKANDAL !! tutaj ochroniarz zostanie ukarany ,ale winny z pałacu prezydenckiego nie !!!!!!!!!!!
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz