Spędziła w tym mieszkaniu pół wieku i teraz ma je opuścić

2015-10-24 16:00:00(ost. akt: 2015-10-23 10:19:34)
Przez blisko pięćdziesiąt lat mieszkanie przy ulicy Obrońców Pokoju było domem pani Jadwigi

Przez blisko pięćdziesiąt lat mieszkanie przy ulicy Obrońców Pokoju było domem pani Jadwigi

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

Przez blisko pięćdziesiąt lat mieszkanie przy ulicy Obrońców Pokoju było domem pani Jadwigi. Teraz miasto rozwiązało z nią umowę najmu i musi się wyprowadzić. Powód? Pewien czas temu kobieta postanowiła wykupić lokal komunalny na własność.
Pani Jadwiga walczy z nowotworem. Mimo choroby, nadal widać w 70-letniej mieszkance Elbląga siłę. W swoim czasie była jedyną w Elblągu kobietą, która zasiadała za kierownicą taksówki bagażowej. Pani Jadwiga pochodzi z Kłodzka. Jej pierwszy mąż pochodził z Elbląga i ściągnął ją do tego miasta.
— W Kłodzku miałam mieszkanie, ale gdy w 1966 r. sprowadziliśmy się do Elbląga, to zamieniliśmy je na to przy Obrońców Pokoju. Na początku w tym mieszkaniu nie było dosłownie nic, żadnych instalacji, a w ścianach były dziury. Wszystko musieliśmy robić sami — opowiada kobieta. — W 1988 r. mój mąż zmarł. Ciężko pracowałam. Nie prosiłam o pomoc i wszystkie rachunki, w tym czynsz, zawsze płaciłam w terminie — dodaje.

W tym roku pani Jadwiga postanowiła wykupić od miasta mieszkanie. W sierpniu Urząd Miejski poinformował 70-latkę, że sprzedaż mieszkania zostaje wstrzymana do czasu wyjaśnienia niejasności. Chodziło o uprawnienia pana Tadeusza, drugiego męża pani Jadwigi, do gminnego lokum.


— Oboje mieliśmy już swoje lata i kawał życia za sobą, więc po prostu zostaliśmy w swoich dotychczasowych mieszkaniach. Tadeusz na Bażyńskiego w swoim mieszkaniu własnościowym, a ja u siebie. Oczywiście odwiedzamy się, zdarza się, że pomieszkujemy raz tu, raz tam - zimą raczej na Bażyńskiego, bo w moim mieszkaniu jest ogrzewanie gazowe, drogie jak na kieszeń emerytki — dodaje pani Jadwiga.


— Pan Tadeusz, wbrew temu co początkowo twierdzili urzędnicy, nigdy nie był współnajemcą mieszkania przy Obrońców Pokoju, a mama nigdy nie była współwłaścicielką jego mieszkania - pomyłkę w tej sprawie sąd sprostował już jakiś czas temu — wyjaśnia pan Krzysztof, syn kobiety.

W ślad za pierwszym pismem, po odwołaniu syna, przyszło następne. Wiceprezydent Elbląga Janusz Nowak wyjaśnia w nim, że w 1998 roku (dopiero dziesięć lat po śmierci męża), kiedy to pani Jadwiga została głównym najemcą lokalu przy Obrońców Pokoju była już powtórnie zamężna. To oznacza, że jej drugi mąż również posiada uprawnienia do tego mieszkania. Kolejny argument urzędników - w mieszkaniu przy ul. Obrońców Pokoju nikt nie mieszka.

— Rzeczywiście teraz mnie tam nie ma. W tym roku zachorowałam, przez długi czas byłam w szpitalu, obecnie przechodzę chemioteriapię. Jestem osłabiona i niestety nie jestem w stanie poradzić sobie sama. Mieszkam więc u męża na Bażyńskiego. Chcę jednak wrócić do domu — dodaje pani Jadwiga.

— Pani Jadwiga jako najemca lokalu komunalnego w lipcu 2015 r. złożyła wniosek o nabycie lokalu mieszkalnego — przyznaje Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga. — W wyniku przeprowadzonego postępowania wyjaśniającego, na podstawie zeznań świadków ustalono, że w powyższym lokalu od dawna nikt nie zamieszkuje. Kobieta jest w związku małżeńskim. Jej mąż natomiast jest właścicielem innego lokalu mieszkalnego w Elblągu. Ponieważ umowa najmu została zawarta w trakcie trwania małżeństwa, prawo do najmu lokalu gminnego nabył również małżonek.

Na tej podstawie władze miasta nie tylko nie zgodziły się na sprzedaż mieszkania, ale i wypowiedziały jej umowę najmu. 

— Z opinii Zespołu Radców Prawnych Urzędu Miejskiego w Elblągu wynika, że wypowiedzenie to jest uzasadnione, ponieważ małżonkowie mają zaspokojone potrzeby mieszkaniowe w Elblągu — dodaje Joanna Urbaniak.

Wczoraj zmieniono tylko datę, z którą pani Jadwiga miałaby opuścić lokal z 31 października tego roku na kwiecień 2016 r.
naj


Źródło: Dziennik Elbląski